Koszykówka
Słuchały trenera(+zdjecia)
- Jak zagramy konsekwentnie, to powinniśmy wysoko wygrać. Ale to są dziewczyny, nie wiadomo co mogą wymyślić – mówił przed meczem trener Gorców, Mirosław Ćwikiel. Jego dziewczyny nic nie wymyśliły i rozgromiły rówieśniczki z Tranowa.
Osiem minut bez punktu
W lidze juniorek Gorce wystawiły młodszą o dwa lata ekipę, czyli kadetki. To ze względu na zbyt skąpą ilość spotkań. Dziewczyny mogą się ogrywać ze strasznymi, a to już zaprocentowało w kadetkach awansem do ćwierćfinału mistrzostw Polski. Świetnie sobie także radzą w doborowym towarzystwie juniorek i tu także walczą o udział w ćwierćfinale mistrzostw Polski. W środę wróciły z Gorlic z kompletem punktów.
Ruszyła Nowotarska NBA
Ciesząca się przed laty wielka popularnością amatorska liga koszykówki w Nowym Targu, po latach przerwy wystartowała. Nasza strona www.sportowepodhale.pl przejęła patronat medialny...
Filmowe zagrania
Podopieczne Mirosława Ćwikla rozbiły w puch koszykarski ze Skawiny, w dodatku na ich terenie. Gospodynie były jedynie bladym talem dla popisowych momentami akcji nowotarżanek. Kilka było godnych kamer filmowych, by służyły do celów szkoleniowych. – Nie wiem jak one to wymyśliły – powiedział zdziwiony trener Gorców, Mirosław Ćwikiel.
Strasze i lepsze
Podopieczne Wojciecha Polaka zmierzyły się z uznaną firmą na polskim kobiecym koszykarskim rynku. Do tego ze starszymi o dwa lata rywalkami. Nie dały rady, większe doświadczenie i warunki fizyczne „Białej Gwiazdy” wzięły górę.
Dreszczowiec z happy endem (+zdjecia)
Młodziczki Gorców zwycięstwem nad krakowską Koroną są już na wyciągnięcie ręki w ćwierćfinale mistrzostw Polski w koszykówce. Nim do tego doszło zawodniczki i kibice przeżyli chwile grozy.
Aktywny trener
- W Skawinie przegraliśmy różnicą 20 punktów, a wtedy była z nami Agnieszka Zając – mówi przed pierwszym gwizdkiem szkoleniowiec miejscowej drużyny, Mirosław Ćwikiel. Zając wyjechała na stypendium do USA, pobiera nauki w szkole koszykarskiej niedaleko Waszyngtonu. Okazało się, że bez niej góralki też sobie poradziły. 20-punktowej straty nie odrobiły, ale tylko w pierwszej kwarcie były najmocniej przyciskane.
Ach te straty
Inauguracyjne spotkanie nowotarżanek w lidze zakończyło się ich 6-punktową porażką. O przegranej zadecydowały głównie straty i niska skuteczność...
Ostatnie trzy minuty
Nowotarżanki wygrały wyjazdowe spotkanie z drugim zespołem Górnika Wieliczka, co nie znaczy, że słabszym. „Dwójka” plasuje się wyżej w tabeli, prezentuje ciekawszy basket, niż pierwszy garnitur tego klubu. O sukcesie podopiecznych Wojciecha Polaka zadecydowały ostatnie trzy minuty meczu. Wtedy zagrały tak, jak się od nich oczekuje. Agresywnie w obronie, zmuszając rywalki do błędów, a same wyprowadziły zabójcze kontry.
Jedenaście trójek
W nowotarskiej hali spotkały się dwa zespoły, które sąsiadowały w tabeli. Nowotarżanki rozpoczęły z dużym impetem i już po pierwszej kwarcie prowadziły różnicą 9 „oczek”. Drugą ćwiartkę jednak przegrały i na przerwę schodziły mając cztery punkty przewagi. Kolejne jednak kwarty, to już dominacja miejscowych koszykarek. Szybki atak, dobra skuteczność – to były atuty, którymi gospodynie przewyższały przyjezdne. Do tego aż jedenaście razy dziurawiły kosz za linii 625 cm.