Hokej
„Szarotki” nie są pod ochroną?
PODSUMOWANIE KOLEJKI PLH: 10:0 z Cracovią to najwyższa porażka Podhala w meczach wyjazdowych od momentu powstania ligi (sezon 1955/56). Wcześniej górale też wysoko przegrywali, ale różnica bramek nie wynosiła dziesięć. Do tego nigdy nie do zera.
Niechlubny rekord „Szarotek”
Kibicom Podhale przychodzi w tym sezonie przełykać gorzkie pigułki. Szósty mecz i szósta przegrana. Nie takiego bicia rekordów oczekiwano od „Szarotek”. Tym bardziej, iż przegrana 0:10 pod Wawelem to najwyższa porażka w historii Podhala na wyjeździe, licząc różnicę bramek! Niewiele zabrakło, a pobity zostałby rekord przegranej tercji. 0:6 ( różnica bramek, bo w 2009 z Cracovią górale przegrali I tercję 2:7) ulegli warszawskiej Legii. Było to bardzo, bardzo dawno, bo w 1955 roku!
Namawiany do bojkotu
Z Jarosławem Furcą, byłym bramkarzem Podhala, rozmawia Stefan Leśniowski.
Powtórka sprzed dziesięciu laty (+foto)
Podhale poniosło piątą porażkę z rzędu. Jest jedynym zespołem w ekstraklasie, który nie zdobył jeszcze punktu. Trener Jacek Szopiński nie mógł sobie przypomnieć kiedy taka seria miała miejsce. A powinien, bo było to za jego trenerskiej kariery, gdy wspólnie z Robertem Szopińskim prowadził zespół.
Jak w grudniu 1964 roku(+zdjęcia)
- Czuliśmy duży respekt przed góralami. Zawiesili nam wysoko poprzeczkę. Podhale to dobra drużyna, mimo iż punkty tego nie odzwierciedlają. Kontrolowaliśmy grę, mieliśmy kilka szans. Gdybyśmy je wykorzystali, to wtedy spokojniejsza byłaby końcówka– ocenił trener tyszan Jacek Płachta.
Odwróć tabelę...
Za nami trzecia pełna kolejka spotkań PLH. Do największej niespodzianki doszło pod Wawelem, gdzie mistrzowie Polski pokpili sprawę i stracili punkt ze skazanym na pożarcie Zagłębiem. Martwią się kibice Podhala o formę swych ulubieńców. Tym bardziej, iż zapisują sie niechlubnie w historii klubu. Po raz pierwszy historii rozgrywek ligowych ( sezon 1955/56) zamykają ligową tabele.
Showman na emeryturze
- Jak czuje się hokejowy emeryt?
- Nie narzekam, aczkolwiek tęskno mi do hokeja. W końcu 19 lat poświeciłem tej dyscyplinie. Mam teraz więcej czasu dla siebie, starając się aktywnie go spędzać. Nie potrafię bezczynnie siedzieć - opowiada Bartłomiej Gaj.
Zakończyła się jego droga...
W dniu 17 września 2011 w nowotarskim szpitalu zmarł po długiej i ciężkiej chorobie Wojciech Woźniak, były kierowca nowotarskiego klubu w latach 1997-2007. Pan Wojtek przemierzył tysiące kilometrów Polski; w trakcie kilku sezonów hokejowej ekstraklasy, zawsze punktualnie i bezpiecznie dowoził zawodników Podhala Nowy Targ na mecze.
Jak Goliat z Dawidem
O tym spotkaniu mówiło sie, że potyka się Goliat z Dawidem. Olbrzymem była Unia. Potężny mocarz, który całe lato się zbroił, by pokonać każdego, kto stanie na mu drodze. Dawid, to Podhale, młode, wojownicze, ale nie mające warunków, by zmierzyć się z herosem.