Wtedy mówiło się o feralnej trzynastce. Dzisiaj nie pojawiła się pechowa liczba, więc pech ominął faworyta. To tak półżartem.
Jastrzębianie dominowali w pierwszych 20 minutach, przez 2/3 odsłony grali w tercji Podhalan, ale tylko raz pokonali Bizuba. Już w 131 sekundzie Ł. Nalewajka z Urbanowiczem wywalczyli krążek za bramką Podhala, który trafił do Kunsta, a ten mocnym strzałem ulokował go bramce przy bliższym słupku. Gospodarze w tercji rywala wolno wymieniali krążek, oddawali sygnalizowane strzały, które były blokowane lub padały łupem Bizuba. Najlepsi ich strzelcy jak Pulkkinen zawodzili pod bramka. Fin z metra nie potrafił ulokować krążka z metra mając przed sobą pustą bramkę. Jastrzębianie mieli dwie gry w przewadze, ale rozgrywali je statycznie i górale mieli ułatwioną obronę. Podhale ograniczało się tylko do rozbijania ataków przeciwnika i miało tylko jedną setkę – Żółtek otrzymał prezent od rywala, był sam przed bramkarzem, lecz nie zdołał zaskoczyć Miarkę.
Nowotarżanie widocznie uznali, że rywal wcale nie jest tak mocny jak go malują. Ma swoje słabe momenty i próbowali to wykorzystać, ale taka otwarta gra była kosztowna. Ataki górali podrażnili faworyta, który wziął się do roboty, wykorzystując, że przeciwnik za bardzo zapędzał się pod ich bramkę i zapominał o asekuracji. Dalekie podanie do Kasperlika, a ten w sytuacji sam na sam najpierw zamarkował mocny strzał, a następnie wpakował gumę do siatki pomiędzy parkanami Bizuba. Potem „Szarotki” grały w przewadze, ale nie zagroziły bramce JKH. Za to, gdy ukarany zawodnik pojawił się na tafli, gospodarze podwyższyli prowadzenie. Górny trafił pod poprzeczkę. W 33 minucie miejscowi wykorzystali grę w liczebnej przewadze, gdy Mrugała przebywał na ławce kar. Za moment kapitan „Szarotek” wrócił na nią i Urbanowicz zapisał się na liście strzelców. Festiwal strzelecki w tej części meczu zakończył Kaleinikowas, który uderzył potężnie z pierwszego.
Trzecia tercja rozpoczęła się od kuriozalnego gola. Pulkkinen wypalił, ale nie trafił w światło bramki. Krążek odbił się od bandy, a potem od pleców Bizuba i wylądował w siatce. Zawodnicy Podhala przyjmowali krążki na ciało, rzucając się pod strzały przeciwnika. Najbardziej ucierpiał Czyrkin i Sergiienko. Ambitnie też walczyli o honorowe trafienie, mieli swoje szanse, ale…
JKH GKS Jastrzębie - Podhale Nowy Targ 7:0 (1:0, 5:0, 1:0)
1:0 Kunst – Ł. Nalewajka - Urbanowicz (2:11)
2:0 Kasperlik – Bagin (24:53)
3:0 Górny – Urbanowicz - R. Nalewajka (29:24)
4:0 Bagin – Kiełbicki - Kasperlik (32:36 w przewadze)
5:0 Urbanowicz – Kiełbicki – Bagin (34:49 w przewadze)
6:0 Kaleinikowas – Pulkkinen - Makela (36:35)
7:0 Pulkkinen – Kaleinikowas – Kuru (40:28)
JKH: Miarka -Makela, Górny, Pulkkinen, Kuru, Kaleinikowas - Bagin, Żurek, Petrasz, Kiełbicki, Kasperlik - Kunst, Hanzel, Szczerba, Ł. Nalewajka, Urbanowicz – Onak, Stolarski, Zając, R. Nalewajka. Trener Robert Kalaber.
Podhale: Bizub –Załamaj, Mrugała, Worwa, Bryniarski, Bochnak – J. Michalski, Sitnik, Sergiienko, Kamiński, Czyrkin – Wikar, Bury, Jarczyk, Soroka, Żółtek – Nykaza. Trener Rafał Sroka.
Stefan Leśniowski