01.01.2025 | Czytano: 925

TSC. Co za skoki w Ga-Pa. Polacy? Lepiej nie mówić

Nieudany Nowy Rok dla polskich skoków. Można mówić o katastrofie. Konkurs w Ga-Pa był ich najgorszy.



 
Aleksander Zniszczoł katastrofalnie rozpoczął 2025 rok i będzie chciał jak najszybciej zapomnieć o konkursie Turnieju Czterech Skoczni w Garmisch-Partenkirchen. Nie dość, że w rywalizacji KO przegrał z Niemcem Felixem Hoffmanem, to jeszcze później został zdyskwalifikowany i stracił resztki nadziei na udział w serii finałowej. Niemiec wylądował na 124. metrze. Polak oddał skok na 125,5 metra, jednak przegrał rywalizację z o 1,4 punktu.
 
Piotr Żyła, to drugi polski skoczek, który znalazł się w serii finałowej, ale… Pokonał Jakuba Wolnego, który miał za słaby wynik, aby znaleźć się wśród szczęśliwych przegranych. To udało się Pawłowi Wąskowi, gorszemu od Japończyka Naokiego Nakamury. Ale nie Dawidowi Kubackiemu (121,5 m), on wyraźnie przegrał z Michaelem Hayboeckiem i stracił rekord skoczni. Jego rywal wylądował na 145 metrze!. Konkurs fenomenalny, wszyscy skakali blisko 20 metrów dalej niż biało –czerwoni.
 
Ozdobą pierwszej serii był nie tylko lot Hayboecka, ale też ten Daniela Tschofeniga. 141,5 metra w niekorzystnych warunkach dało mu prowadzenie. Nieco zawiedli najlepsi skoczkowie w Oberstdorfie -  Jan Hoerl był dziewiąty, a Stefan Kraft 14. na półmetku.
 
W finale Tschofenig postawił kropkę nad „i” pięknym skokiem na 143. metr, po którym zdołał uniknąć upadku. 22-latek stał się w Nowy Rok liderem zarówno Turnieju Czterech Skoczni, jak i Pucharu Świata. Drugie miejsce w Ga-Pa zajął Gregor Deschwanden, a trzecie Hayboeck. Wąsek ukończył konkurs na 16 miejscu, a Żyła na 29.
 
Stefan Leśniowski
 foto FB Daniel Tschofening
 

Komentarze







reklama