W śląskich derbach wystąpili gracze rodem z Nowego Targu. Lepszy okazał się tyki zespół, a jedną z gwiazd tego zespołu był Alan Łyszczarczyk. Wychowanek nowotarskiego hokeja zdobył dwa gole i został wybrany MVP meczu z swojego zespołu. Szczególnie drugie jego trafienie, a czwarte jego zespołu, było przedniej marki. Verveda stracił gumę w tercji ataku, przejął ją Łyszczarczyk, wjechał w nim w tercję rywala, oszukał defensywę, rozłożył niczym żabę na lodzie Murraya i posłał krążek do pustej bramki.
Było to kapitalne widowisko, szczególnie w drugiej i trzeciej tercji. W pierwszej tercji było badanie sił. Brak zbytniego ryzyka z obu stron. Mecz rozkręcił się w tercji drugiej. Zespołową akcję tyszan wykorzystał Alan Łyszczarczyk. To spowodowało, że drużyna z Katowic musiała zaatakować. Mimo to na niespełna dwie minuty przed końcem drugiej tercji do siatki GKS-u Tychy trafił Jakub Hofman. Kiedy wydawało się, że na ostatnią przerwę hokeiści zjadą przy remisie, karę otrzymał Moczkowski i to 5+20 min. za atak na Komorskiego. Na siedem sekund przed końcem przewagę wykorzystał Lehtonen.
Na początku trzeciej tercji Fraszko wyrównał, chociaż nie obyło się bez analizy wideo. Tym razem remis utrzymał się na lodzie przez nieco ponad 6 minut – niezwykle zasłużonego gola, po dwóch asystach, zdobył wtedy Heljanko, a dwie minuty i trzy sekundy później do siatki ponownie trafił Łyszczarczyk. To akcja opisana na wstępie. Fraszko skierował krążek do bramki rywali niecałą minutę po golu Łyszczarczyka i jego drużyna rzuciła się do ataku w ostatnich pięciu minutach meczu. Wycofała bramkarza i Heljanko skierował krążek do pustej bramki.
GKS Tychy – GKS Katowice 5:3 (0:0, 2:1, 3:2).
Bramki: 1:0 Alan Łyszczarczyk (23), 1:1 Jakub Hofman (39), 2:1 Matias Lehtonen (40), 2:2 Bartosz Fraszko (46), 3:2 Rasmus Heljanko (52), 4:2 Alan Łyszczarczyk (55), 4:3 Bartosz Fraszko (55), 5:3 Rasmus Heljanko (59).
Stefan Leśniowski