23.02.2020 | Czytano: 7276

PHL: Bezlitośni dla błędów przeciwnika (+zdjęcia)

Różne momenty mogą być w meczu, ale najważniejszy jest wynik po końcowej syrenie.

Katowiczanie w pierwszych 40 minutach mieli tyle sytuacji, że powinni spokojnie jechać do domu z wygraną. Jeden  tylko warunek, trzeba było spełnić - wyśmienite okazje zamienić na gole. Za nieporadność pod bramką Podhala oraz błędy we własnej tercji ( w trzeciej odsłonie) przyszło im słono zapłacić. 
 
Katowiczanie po sobotniej porażce nie mogli sobie pozwolić na drugą przegraną. Musieli zaatakować. I tak też uczynili. Nacierali na bramkę Odrobnego, ale  mieli – podobnie jak w sobotę – problemy  z wykończeniem akcji. Pod jego bramką grali bardzo nerwowo. Krążki skakały im na kijach. Najlepsze sytuacje zmarnowali: Turtianen, Paszek (sam na sam nie trafił z backhandu), Salamon ( nie trafił z metra do pustej bramki) i Cimzar. Z drugiej strony Rahm  bardzo niepewnie bronił. Wszystkie krążki odbijał przed siebie i stwarzał okazje góralom do zdobycia gola. Po takich zagraniach bramkarza gości Franek i Willick mieli świetne okazje do pokonania go. 

 

Jeśli ktoś po przerwie  liczył na metamorfozę „Szarotek”,  to srodze się zawiódł. Grały bardzo słabo i tylko nieporadności katowiczan w ofensywie zawdzięczają, że straciły tylko jednego gola. Mnożyły się sytuacje pod bramką Odrobnego.  Makkonen, Krężołek i Starzyński mieli takie sytuacje, że powodowały  wielki ból głowy ich szkoleniowca.  Gospodarze fatalnie grali w przewadze i właśnie w tym okresie stracili gola. Pasiut w samotnym najeździe położył na lodzie Odrobnego i nad nim umieścił krążek w bramce, który odbił się od siatki i dopiero po analizie wideo został uznany. Za chwilę Kolusz powinien podwyższyć na 2:0. Przy kolejnym osłabieniu przyjezdni wyprowadzili dwójkową kontrę, ale Makkonen nie skopiował wyczynu Pasiuta. Górale nie mieli tylu okazji do zdobycia gola. Szvec nie zamknął akcji przy słupku mając pustą bramkę. Willick nie potrafił z bliska pokonać Rahma, a po strzale Stadela spod niebieskiej krążek był już za plecami golkipera gości, ale nikt nie znalazł się na dobitce, a bramka była pusta.



Górale wyrównali na początku trzeciej odsłony. Fatalny błąd gości we własnej tercji, którzy wszyscy byli pod bandą. Wolny Suominen dostał krążek i przez nikogo nie atakowany posłał go do bramki. No i górale złapali wiatr w żagle. Byli bezlitośni dla błędów rywala i w 57 min. zdobyli zwycięskiego gola. Franek huknął z korytarza międzybulikowego i Rahm musiał wyciągać krążek z siatki.
 
KH Podhale Nowy Targ – GKS Katowice 2:1 (0:0, 0:1, 2:0)
0:1 Pasiut (26:13 w osłabieniu)
1:1 Suominen – Bulin – Franek (41:49)
2:1 Franek – Valentino - Szvec(56:06)
Stan rywalizacji play off do czterech wygranych: 2:0
Podhale: Odrobny; Suominen – Seed, Stadel - Chalupka, Mrugała (2) – Sulka (4), Kamieniew - Wsół; Jenczik  – Willick – Szvec, Pettersson – Dziubiński (2) – Naettinen, Franek - Bulin  – Neupauer, Siuty -   Valentino –  Słowakiewicz.    Trener Phillip Barski.
GKS: Rahm; Porseland – Wajda (2), Salmi – Franssila (2), Jaśkiewicz – Tomasik, Ozolis - Krawczyk; Krężołek – Pasiut – Mularczyk, Cimzar (2)– Makkonen – Turtiainen (2), Michalski (2) – Łopuski (4) – Kolusz, Paszek –Starzyński – Salamon. Trener Piotr Sarnik.

Stefan Leśniowski; zdjęcia Michał Adamowski

Komentarze







reklama