- Krakowianie grali konsekwentnie z tyłu – dodaje. - Mieli wyrośniętych graczy i nie mogliśmy się przebić. Słabo graliśmy pierwsze dwie tercje. Do tej pory stabilnie bronił Polak, trzymał nam wynik w poprzednich spotkaniach. Wybraniał setki. Nie twierdzę, że dzisiaj puścił szmaty, ale nie wybronił tych sytuacji, które miał przeciwnik. W trzeciej tercji zagrałem na trzy ataki, dwie obrony i lepiej nasza gra wyglądała. Przy 3:1 mieliśmy wyśmienitą sytuację. Szlembarski strzelał sprzed bramki, ale nie trafił w nią. Może gdyby to wpadło… Prawda jest taka, że mamy taki potencjał, jaki mamy. Trzeba dalej walczyć może się uda awansować do finału. Jeszcze są dwa turnieje. Apetyt nam się zaostrzył po pierwszym turnieju, a w Sanoku zeszliśmy na ziemię. Taki mecz jak wczoraj z Oświęcimiem powinniśmy wygrać. Mieliśmy ogromną przewagę. Szkoda tych punktów, bo mielibyśmy ich 13 na koncie – podsumował trener Podhala, Ryszard Kaczmarczyk.
MMKS Podhale Nowy Targ – Cracovia 1:3 (0:1, 0:2, 1:0)
0:1 Dziurdzia (3:18 w przewadze)
0:2 Bezwiński – Porosło (26:51)
0:3 Zachradnik – Krynicki (30:19)
1:3 Wsół – Szlembarski – F. Kapica (40:24 w przewadze)
Podhale: Polak – Wikar, Nykaza, Plewa, Worwa, Jarczyk – Szlembarski, Żurawski, F. Kapica, Malasiński, Wsół – Kwak, Słowakiewicz, Maciaszek. T. Kapica, Danel – Siuty, Sokół. Trener Ryszard Kaczmarczyk.
Stefan Leśniowski