Przypomnijmy, iż na boisku awans wywalczyli poroninanie, pokonując nowosądeczan w meczach barażowych 2:0 i 1:0. Ci ostatni uznali, iż awans Porońca jest niezgodny z regulaminem rozgrywek piłkarskich o mistrzostwo OZPN. Odwołali się do MZPN, a Komisja Odwoławcza przyznała rację Dunajcowi, bowiem – czytamy w uzasadnieniu - zmieniono reguły gry w trakcie trwania mistrzostw, co jest niedopuszczalne.
„Zmiany dokonane w regulaminie w trakcie mistrzostw zostały podjęte wbrew obowiązującym regułom, a tym samym są nieprawne i nieobowiązujące. W tym stanie należało uwzględnić odwołanie Dunajca przyznającej awans Porońcowi. Dla Dunajca mecze barażowe nie miały żadnego znaczenia, bo wygrał ligę – czytamy m.in. w uzasadnieniu KO”.
Do jego naruszenia doszło 27 stycznia br. OZPN aneksem wprowadził zapis pkt.1 & 5, którym określono, iż awans do MLJ uzyska zwycięzca barażowego spotkania pomiędzy triumfatorami lig - okręgowej Nowy Sącz i pierwszej PPPN. Wcześniejsze uregulowania dotyczące zasad awansu były w w/w punkcie & 5 ustalone 10 lipca 20008 roku. Pierwotna redakcja tego przepisu ( jak wynika z dokonanej analizy KO) obowiązywała do końca sezonu 2008/09 i mówiła, iż prawo awansu do MLJ, bez konieczności rozgrywania spotkań barażowych, uzyskuje zwycięzca OZPN w Nowym Sączu. Rozgrywki te zakończyły się zwycięstwem Dunajca.
Wtedy do dzieła przystąpił prezes PPPN, Dariusz Mazur i oznajmił, iż MZPN ma zamiar dokooptować Poroniec do MLJ. - To byłoby najsprawiedliwsze, bo dlaczego młodzi piłkarze mieliby cierpieć za urzędnicze błędy? Oni na murawie zrobili swoje – powtarzali działacze z Podhala.
Na oficjalny komunikat trzeba było jednak czekać do soboty. Wieści w nim uradowały podhalański futbol. Komunikat jest lakoniczny: „Wydział Gier MZPN informuje, iż zgodnie z decyzją Prezydium Zarządu MZPN z dnia 30 lipca br. Małopolska Liga Juniorów Starszych w sezonie 2009/10 będzie liczyła przejściowo 18 drużyn oraz podano skład MLJ”.
Widnieje w nim nazwa drużyny z Poronina. Z kolei w juniorach młodszych Podhale reprezentować będzie KS Zakopane.
Stefan Leśniowski