16.07.2009 | Czytano: 2388

Zaprzepaszczona okazja

Podhalańskie piłkarstwo posiada jeden klub grający w małopolskiej IV lidze i kilka zespołów występujących w nowosądeckiej okręgówce (VI liga). Grająca w tarnowsko-nowosądeckiej V lidze Watra Białka Tatrzańska właśnie spadła do VI ligi. Jak na niezwykle liczny Podokręg status najlepszych drużyn wydaje się być dość niski. Jedną z drużyn mogących wybić się ponad przeciętność w minionym sezonie był KS Zakopane.

Pierwszy zespół KS Zakopane praktycznie do ostatniej kolejki walczył o awans do V ligi. Nie udało się i wielka szkoda, bo z pewnością miasto 30 tysięczne stać na drużynę grającą w wyższej klasie. Wprawdzie jest to kurort i ośrodek sportów zimowymi, ale podobne miejscowości alpejskie, jak francuskie Grenoble, czy austriacki Insbruk też są zimowymi stolicami swoich krajów a nie przeszkadza to im mieć piłkarskich drużyn na poziomie I czy II ligi. Wyjście zakopiańskiego klubu poza okręg nowosądecki byłoby pierwszym krokiem w kierunku gry w najwyższej klasie rozgrywkowej w Małopolsce, bo takie są marzenia działaczy piłkarskich z Zakopanego. Szefowie KS Zakopane prezes Marek Malczewski i wiceprezes Piotr Apollo (były dyrektor COS Zakopane) z pewnością zrobili wiele, aby ten cel przybliżyć, ale okazało się to za mało, aby nadzieje i marzenia stały się faktem. Właściwie wszyscy ludzie związani z KS Zakopane odczuwają pewien zawód i niedosyt ze względu na brak awansu do wyższej klasy rozgrywkowej. Taką opinię i odczucia wyraził wiceprezes KS Zakopane Piotr Apollo. Po zakończeniu drugiego sezonu w VI lidze przez KS Zakopane pozostał pewien niedosyt. Wprawdzie założenie, jakie postawił zarządu klubu przed pierwszą drużyną 5 miejsce w lidze zostało spełnione, ale sytuacja w tabeli, jaka wykrystalizowała się w trakcie rozgrywek dawała nadzieję na awans i stąd uczucie niespełnienia. Pod koniec rozgrywek pojawiła się realna szansa na awans i niestety została zmarnowana. Moim zdaniem drużyna, jeżeli chodzi o umiejętności stricte piłkarskie jest wystarczająco mocna, aby grać w V lidze, ale w decydujących momentach zawiodła mentalność zawodników. Ten element oraz zwyczajny brak szczęścia tak nieodzownego w sporcie spowodował, że zajęliśmy 3 miejsce niedające awansu do wyższej klasy. W kluczowym meczu rozgrywek z Łososiem Łososina Dolna przegraliśmy 2-3 a wystarczył remis i to my gralibyśmy w V lidze. Rozczarowująca w minionym sezonie była postawa zawodników z rezerw. Grająca w B klasie drużyna wprawdzie utrzymała się w lidze, ale walczyła o byto do ostatniej kolejki. Niewątpliwym sukcesem nowego klubu był natomiast awans juniorów młodszych do MPJM. Nasi młodzi piłkarze zdominowali rozgrywki w podhalańskiej I lidze juniorów młodszych nie przegrywając ani jednego spotkania. W barażu po bezbramkowym remisie u siebie z Limanovią pokonali rywali na ich boisku 4-2. Po raz pierwszy zakopiański zespół wystąpi na takim szczeblu rozgrywek. Jeżeli chodzi o stronę pozasportową, to jesteśmy klubem, jakich wiele w Małopolsce. Nasz budżet oparty jest na dotacji z UM Zakopane, oraz na wsparciu sponsorów, którym serdecznie dziękujemy. Te skromne środki pozwalały nam na zabezpieczenie organizacji meczów, wyżywienia na wyjazdach, opieki medycznej zawodników.

Klub KS Zakopane powstał z fuzji MKS Jutrzenki i ZKP Zakopane. Od początku jego istnienia trenerem był Janusz Szczepaniak. Po przegranym spotkaniu z Łososiem trener zrezygnował z prowadzenia I zespołu. Oto jego opinia, dlaczego prowadzony przez niego zespół nie awansował do V ligi. Najkrócej można powiedzieć, że awans przegraliśmy w ciągu jednego tygodnia. W trzech spotkaniach poprzedzających bezpośredni mecz z Łososiem zdobyliśmy tylko jeden punkt remisując u siebie z Tymbarkiem. Dwa mecze z Orawą Jabłonka i Ogniwem Piwniczna przegraliśmy. Po zakończeniu rozgrywek okazało się, wygranie któregokolwiek z tych meczy dawało nam 2 miejsce. Mecz w Łososinie Dolnej nie mógł przynieść nam satysfakcjonującego wyniku, bo zawodnicy nie wytrzymali go psychicznie. Wyszli na spotkanie bardzo spięciu i dopiero przegrywając 0-3 zaczęli grać normalnie. Wystarczyło na zmniejszenie rozmiarów porażki na 2-3. Jeżeli chodzi o grę poszczególnych formacji to najmocniejszą naszą pozycją była obsada bramki. Obaj Słowacy Józefowie Hajovscy ojciec i syn byli bardzo mocnymi punktami zespołu. Właściwie trudno ich obwiniać za utratę którejkolwiek z bramek. Trójkę stałych obrońców stanowili doświadczony Krzysztof Pękala i dwaj młodzi piłkarze Bartłomiej Krzystyniak i Rafał Piguła. Trochę błędów ta formacja popełniła, ale w granicach statystycznie dopuszczalnych. Grający jesienią w obronie Łukasz Piekarczyk na wiosnę już nie występował z powodu przewlekłej kontuzji. Pomoc występująca w składzie: Mateusz Babicz, Fabian Leniewicz, Robert Frasunek, Krzysztof Stanek i Zdzisław Lasak to w opinii wielu obserwatorów nasza najmocniejsza formacja. Nie do końca podzielam te spostrzeżenia. Wprawdzie są to na ogół dobrze wyszkoleni piłkarze i powinni swoimi zagraniami stwarzać sytuacje bramkowe, ale tego nie czynili. Sama przewaga w utrzymywaniu się przy piłce nie dostarcza przecież punktów. Owszem kilka bramek zdobytych przez zawodników tej formacji strzałami z dystansu czasami nawet bardzo efektownych nie zmienia opinii, że zadaniem pomocników jest dostarczanie piłek napastnikom, aby ci mili szanse na strzelanie goli. Formacja ataku to głównie Łukasz Stępień i Andrzej Król. Stępień jesienią grał tylko końcówkę ligi, bo wcześniej przebywał na misji wojskowej w Afganistanie. Początek wiosny miał obiecujący, ale przed kluczowymi meczami nabawił się kontuzji i już nie zagrał. Szkoda, bo jest to zawodnik otrzaskany w ligowych bojach (grał w II lidze w Radomiaku) i mógł w ostatnich spotkaniach przesądzić o wynikach na naszą korzyść. Andrzej Król z kolei to zawodnik chimeryczny, bardzo pożyteczny, jeżeli cały zespół grał dobrze, ale też dłuższymi okresami niepotrafiący przełamać strzeleckiej niemocy. Ponadto Król często narzekał na bule kręgosłupa i to wykluczało go z wielu spotkań. Dwaj zmiennicy pierwszej pary napastników Mateusz Kłosowski i Jordan Dudziak to jeszcze bardzo młodzi piłkarze i niestety nie zawsze z należytą powagą traktujący swoje obowiązki. Szczególnie ten pierwszy posiada spory potencjał, co udowodnił w ostatnich meczach, ale swoim podejściem zasługiwał także na nagany i kary. Reasumując ligę przegraliśmy, bo 3 miejsce jest naszą porażką, ponieważ od strony mentalnej nie stanowiliśmy monolitu. Bywały mecze, gdy zawodnicy w znikomym procencie realizowali wspólnie ustalone założenia taktyczne. Do tych mankamentów dołożyły się kontuzje kluczowych graczy przed decydującymi meczami i drużyna o awans musi starać się w kolejnym sezonie, ale już pod kierunkiem innego trenera.

Ryb

Komentarze









Tabela - Klasa A

Lp Drużyna Mecze Punkty
1. Lubań Maniowy - Zapora Kluszkowce II 8 24
2. Orawa Jabłonka 7 19
3. Bór Dębno 8 18
4. AP Wisła Czarny Dunajec 8 15
5. Przełęcz Łopuszna 8 14
6. Czarni Czarny Dunajec 8 10
7. Wierchy Lasek 8 10
8. Zakopane 8 10
9. Skalni Zaskale 8 9
10. Granit Czarna Góra 8 8
11. GKS Łapsze Niżne 8 7
12. Dunajec Ostrowsko 8 6
13. Lokomotiv Chabówka 7 5
14. Jarmuta Szczawnica 8 4
zobacz wszystkie tabele

Terminarz

zobacz więcej
reklama