20.06.2009 | Czytano: 1224

VI liga: Wygrana bez satysfakcji

Zakopiańczycy mieli przed tym meczem jeszcze cień szansy na V ligę. Niestety wygrana nie dała pełnej satysfakcji zakopiańczykom. W innym spotkaniach Wierchy Rabka w ważnym meczu o pozostanie w VI lidze zdobyła trzy punkty z Ogniwem Piwniczna, Poroniec rozgromił Orawę Jabłonke a Orkan Raba Wyżna przegrał wysoko z Hart Tęgoborze.










KS Zakopane – KS Biecz 2-0 (1-0)
1-0 Kłosowski 28,
2-0 Olszewski 65.

Sędziował: Witold Mróz z Nowego Sącz.
Widzów: 50.

Zakopane: Hajovsky - Gaura, Bochniarz, Majewski (Dudziak 70), Krzystyniak, Frasunek, Leniewicz, Olszowski, Babicz, Król (86 Broda), Kłosowski.
Biecz: Pierz - Dąbrowski, Woźniak, Michalec, Gryga, Gancarz, Filipiak, Chrostowski, Białoń, Wszołek, Próchnicki.

Zakopiańczycy mieli przed tym meczem jeszcze cień szansy na V ligę. Ku zdziwieniu marznących nielicznych kibiców na początku meczu dwie dobre sytuacje stworzyli goście. W 3 minucie strzał Wszołka został w ostatniej chwili zablokowany, a w 7 minucie uderzenie Michalca obronił Hajovsky. Zakopiańczycy groźniej zaczęli atakować od 15 minuty. Wtedy Babicz mocno podał wzdłuż bramki, ale trzech zakopiańczyków o centymetry minęło się z piłką. Pięć minut później Pierz obronił groźny strzała z dystansu. W 23 minucie Król uderzył z woleja, piłka odbija się od murawy i trafiła w poprzeczkę. W końcu w 28 minucie po akcji Frasunka, Kłosowski z najbliższej odległości trafił do siatki. Początek drugiej połowy to już zdecydowana przewaga zakopiańczyków. Na bramkę Pierza sunęły ataki jeden po drugim a najaktywniejszy w tym był zdobywca pierwszego gola Kłosowski. W końcu w 65 minucie Kłosowski idealnie wyłożył piłkę Olszewskiemu a ten nie zmarnował wyśmienitej okazji.

Od tego momentu zakopiańczycy cofnęli się do głębokiej defensywy a ambitni piłkarze Biecza zaczęli zamykać gospodarzy na ich połowie. Kilka razy świetnymi interwencjami popisał się Hajovsky, albo strzały w wykonaniu piłkarzy Biecza mijały jego bramkę. Spotkanie toczyło się przy nieustannie padającym deszczu, boisko było pokryte kałużami wody i błota. Jak na takie warunki spotkanie stało na wysokim poziomie. Zawodnicy obu drużyn nie żałowali zdrowia i z determinacją walczyli o każdą piłkę o każdy metr boiska. Wygrana nie dała pełnej satysfakcji zakopiańczykom, bowiem chwilę później dowiedzieli się, że ich rywal w wyścigu o V lige Łosoś wygrał w Zawadzie


Poroniec Poronin – Orawa Jabłonka 5-1 (3-0)
1-0 Rzadkosz 15,
2-0 K. Łukaszczyk 30,
3-0 Chrobak 43,
4-0 K. Łukaszczyk 52,
5-0 K. Łukaszczyk 65 karny,
5-1 G. Stokłosa 83.

Sędziowała: Agnieszka Olesiak z Limanowej.
Żółte kartki: Zarycki – T. Nowak, Owsiak.
Widzów 50.

Poroniec: Stańco – Zarycki, Świder, Galica, Zmarzliński (65 F. Łukaszczyk), Rzadkosz, Kucek, Grela (80 Pawlikowski), K. Łukaszczyk, Chrobak, Stasik.
Orawa: Pulit – Marcin Nowak, Czapp, Kita (75 Zembol), T. Nowak (65 D. Stokłosa), Cieluch, Skoczyk, Owsiak, Janiczak, Wesołowski, G. Stokłosa.

Zaraz po rozpoczęciu gry Poroniec przeprowadził składną i groźną akcję, w której ostatecznie strzał K. Łukaszczyka na róg sparował Pulit. Orawianie nie wyciągnęli wniosków z tej akcji i w 15 minucie stracili gola. Lewą stroną przedarł się Zmarzliński i zacentrował w pole karne. Z bramki wyszedł Pulit, ale zorientował się, że nie przejmie tego podania. Piłka doszła do Rzadkosza a ten uderzając futbolówkę głową przelobował bramkarza Orawy. Piłkarze Porońca grając twardo w obronie, co rusz stwarzali gorące sytuacje pod bramką drużyny przyjezdnej. Widać, że gospodarze lepiej czuli się na nasiąkniętym wodą boisku. Zresztą spotkanie toczyło się przy nieustannie padającym deszczu. W 30 minucie Zmarzliński swobodnie dryblował Orawian przed polem karnym, po czym przekazał piłkę Krzysztofowi Łukaszczykowi. Ten kontynuował akcję dryblując tych samych obrońców Orawy, ale w drugim kierunku. W końcu zdecydował się na strzał i piłka wpadła w okienko bramki bezradnego Pulita. Tuż przed zejściem piłkarzy do szatni trójka juniorów Porońca rozegrała akcję, w której po podaniu Rzadkosza na bramkę Orawy strzelał K. Łukaszczyk. Pulit tylko sparował piłkę w bok, ale nadbiegający Chrobak wpakował ją do bramki. Po zmianie stron nic się nie zmieniło w poczynaniach obu drużyn. Nadal atakowali gospodarze i dwukrotnie K. Łukaszczyk wpisał się na listę strzelców. W 52 minucie po otrzymaniu podania przed polem karnym najpierw ograł stopera następnie uderzając piłkę czubkiem buta posłał ją do siatki obok wychodzącego bramkarza. W 65 minucie tenże Łukaszczyk znowu znalazł się w sytuacja sam na sam z Pulitem i gdy składał się do strzału został sfaulowany. Podyktowany rzut karny pewnym strzałem na bramkę zamienił poszkodowany uzyskując tym samym hac tricka. Dopiero w ostatnich 10 minutach goście zagrali znacznie lepiej i Grzegorz Stokłosa w sytuacji sam na sam pewnie pokonał Stańcę strzelając honorowego gola.


Wierchy Rabka – Ogniwo Piwniczna 3-1 (1-0)
1-0 Gacek 15,
2-0 Zachara 48,
3-0 Leśniak 71 karny,
3-1 Sztuczka 90.

Sędziował: Kazimierz Pietrucha z Limanowej.
Żółte kartki: Gacek, Tupta – Izworski, Sobonkiewicz, Kustowski.
Widzów 200.

Wierchy: Bednarczyk – Zając, Majerski, S. Pędzimąż, Tupta, Śmieszek, Zachara (75 Czyszczoń), Niedźwiedź (55 Książek), Gacek (63 Mitoraj), Leśniak, Dachowski.
Ogniwo: Kuczek (65 Lichoń) – Smyda (61 Sztuczka), Nowotny, Izworski, Kustowski, Rożek, Mikrut, Jurasiek, Weber, Kopic, Łukaszczyk.

Dla obu zespołów walczących o pozostanie w VI lidze wynik tego spotkania miał kolosalne znaczenie. Gospodarze, aby zagrać w barażach musieli, co najmniej zremisować. Wygrali z rywalem, który też musiał zwyciężyć. Piłkarze z Piwnicznej mając taki cel zaatakowali od początku spotkania, ale sytuacji bramkowej nie stworzyli. Po 10 minutach inicjatywę przejęli miejscowi a 5 minut później objęli prowadzenie. Zachara zagrywając z rzutu wolnego podał do Gacka znajdującego się w pobliżu bramki Ogniwa. Natychmiastowy strzał napastnika Wierchów był nie do obrony. Jeszcze cztery razy w pierwszej połowie spotkania Gacek znajdował się w dogodnych sytuacjach do zdobycia goli, ale bramka nie padła. W jednym przypadku na przeszkodzie stanęła kałuża wody, w której zatrzymała się piłka zmierzająca do bramki. Po zmianie stron gospodarze podwyższyli na 2-0. Zachara uderzył z około 20 metrów i piłka wylądowała w siatce tuż przy słupku. Gospodarze nie zwalniali tempa i nadal atakowali większą liczba zawodników. Próby pokonania Pierza były jednak albo niecelne albo golkiper Ogniwa spisywał się bez zarzutu. Wreszcie w 71 minucie Gacek pędził sam na bramkę gości prawie od połowy boiska. W polu karnym dopadli go piłkarze Ogniwa, ale go sfaulowali. Podyktowaną „jedenastkę” pewnym strzałem na bramkę zamienił Leśniak. Piłkarze Wierchów zadowoleni z tak wysokiego prowadzeniem oddali inicjatywę gościom. Ci w końcówce mieli dwie dobre okazje na strzelenie goli, jednak Bednarczyk świetnymi interwencjami zażegnywał niebezpieczeństwo. W końcu jednak piłkarzom Ogniwa udało się zdobyć honorowego gola. Po podaniu Mikruta Sztuczka strzelał z około 13 metrów i pokonał bramkarza Wierchów.


Hart Tęgoborze - Orkan Raba Wyżna 6:1

Ryb

Komentarze









Tabela - Klasa B gr. 2

Lp Drużyna Mecze Punkty
1. KS Zakopane II 5 11
2. Gronik Gronków 6 11
3. Sokolica Krościenko 4 10
4. Gorc Ochotnica 5 10
5. Spływ Sromowce Wyżne 6 7
6. Watra Białka Tatrzańska II 4 6
7. Spisz Krempachy 5 3
8. Łęgi Nowa Biała 5 3
9. Biali Biały Dunajec 4 1
zobacz wszystkie tabele

Terminarz

zobacz więcej
reklama