28.04.2009 | Czytano: 2621

Gudbaj wygrywa i zachwyca(+zdjecia)

Patryk Gudbaj Galica zadziwia motocyklowy światek Słowacji. W mistrzostwach juniorów tego kraju bije na łeb i szyje miejscowych i czeskich motocrossowców. Wygrał już drugą eliminację, tym razem z jeszcze większą przewagą niż przed tygodniem w Żilinie. Oczywiście prowadzi w klasyfikacji generalnej.

- Tor był miękki i robiły się w nim koleiny – mówi Patryk Galica Gudbaj. – Dużo było dziur przed zakrętami, co utrudniało manipulację. Do tego było chyba 10 skoczni. Tylko zawodnicy z dobrą kondycją i techniką nie zaliczyli wywrotki. Tym razem ta „przyjemność” mnie ominęła. Być może dlatego, że przez większą część dystansu nie miałem nikogo przed sobą. W pierwszym wyścigu jako drugi wyszedłem z maszyny startującej, ale szybko, bo już na drugim zakręcie wchłonąłem mojego najgroźniejszego rywala Czecha Martina Andrusiva. Obaj dosiadamy Kawasaki. On pojechał po zewnętrznym łuku, a ja go wyprzedziłem od wewnętrznej strony. Dość długo siedział mi na „ogonie”. Przez jakieś pięć okrążeń musiałem odpierać jego atak. Jechaliśmy prawie równo. Po 15 minutach jazdy nie wytrzymał kondycyjnie trudów wyścigu i odjechałem mu. Jechałem już swobodnie, a na skoczniach oddawałem skoki o długości 23 – 24 m. Ponad 10 sekund wyprzedziłem na mecie drugiego w wyścigu Andrusiva. Osiągnąłem najlepszy czas okrążenia. 1:36.563.

- Drugi wyścig zacząłem podobnie jak pierwszy. Na tym samym łuku wyprzedziłem Czecha i z każdym okrążeniem zwiększałem przewagę. Na mecie dołożyłem mu 20 sekund. Tym razem nie zapomniałem o zmianie opon. Doregulowałem też zawieszenie, by motocykl nie kleił się do podłoża. Uzyskałem też najlepszy czas całych zawodów 1:34.929. Szybciej pojechałem nawet od seniorów, którzy rywalizowali w klasie otwartej powyżej 450 cc.

Patryk Gudbaj Galica wybrał starty w mistrzostwach Słowacji, w krajowym czempionacie nie będzie startował regularnie. – Na Słowacji jest wyższy poziom niż w Polsce - twierdzi Patryk. – Tutaj mogę skonfrontować swoje umiejętności z zawodnikami, którzy regularnie startują mistrzostwach Starego Kontynentu. Ponadto na Słowację mam rzut „beretem”. Za tydzień zmierzę się z seniorami. Jeśli znajdę się w pierwszej dziesiątce, to będę bardzo szczęśliwy. To będzie spore osiągnięcie.


Patryk modli się przed zawodami...

W zawodach brał również udział Maciej Chyc Magdzie z Zakopanego. Już podczas kwalifikacyjnego treningu pokazał, iż w tym wyścigu trzeba na niego uważać. „Wykręcił” trzeci czas klasyfikacji. W pierwszym wyścigu zaspał start i potem nie mógł przebić się do czołówki, chociaż 9. miejsce wcale nie było złe. Drugi wyścig był już wyśmienity, najlepszy ze wszystkich czterech eliminacji. Dojechał do mety na czwartym miejscu i w kalifikacji po dwóch wyścigach zajął piątą pozycję.

Stefan Leśniowski

Komentarze









reklama