23.10.2012 | Czytano: 2997

Miasto przy drodze

„Nowy Targ miastem przy drodze do Zakopanego” – ogłosił swego czasu jeden z radnych miasta. Z geograficznego punktu widzenia, to nic odkrywczego. Wszystko się zgadza, jednak słowa te, miały całkiem inny wydźwięk. Powiedzmy łagodnie, niekorzystny. Tym bardziej, iż padły z ust człowieka odpowiedzialnego za losy miasta. Bo czym się wykazał wygłaszając taką tezę?

Być może wyrwało mu się, albo był przewidujący, że po rządzących kolegach normalności nie należy się spodziewać. Jedynie zjazdu po równi pochyłej. Nic więc dziwnego, że kilka lat później złośliwcy dorzucili kolejną drogę - „do Białki Tatrzańskiej”, a niebawem może to być „ścieżka olimpijska”. Jeśli nie będzie wyboista, to będzie można z niej korzystać, a jeśli nie, to omijana będzie szerokim łukiem. Skąd u mnie takie skojarzenie? 

Po tym jak agencje podały, iż Małopolska ze Słowacją będą się starać o zimowe igrzyska w 2022 roku. Stolicą igrzysk ma być Kraków i słusznie, bo to najbardziej rozpoznawalne miasto polskie poza granicami kraju. Pomyślałem: może Nowy Targ na tym skorzysta? Szybko, po lekturze newsa, mój optymizm zgasł. Nie znalazł się na liście, ale są – co z kolei bardzo mnie zdziwiło - Myślenice.

Jakież to tradycje w sportach zimowych ma ta miejscowość? – zastanawiam się. Grzebię w pamięci i nic nie znajduję. A może siatkówkę wykreślili z programy letnich igrzysk i przesunęli na zimowe? – kalkuluję. Też nie! Okazuje się, że rządzą tym miastem ludzie sprytni, przedsiębiorczy i dalekowzroczni. Nie wiem z kim się dogadali, ale potrafili się znaleźć w miejscu i czasie, gdzie rodził się olimpijski projekt. Planują wybudowanie sztucznego toru bobslejowo-saneczkowy, a rozważają przy okazji postawić halę lodową.

Myślenice źle się kojarzą sympatykom trialu z naszego regionu. W 1995 roku Nowy Targ organizował piątą eliminację mistrzostw świata w tej dyscyplinie. Zebrał zewsząd pochwały, wydawało się, że nasze miasto na stałe wejdzie do kalendarza tej niezwykle widowiskowej dyscypliny. Niestety kolejne czempionaty globu i Europy zabrały nam Myślenice i Krzeszowice, a motocyklistom z Podhala pozostała walka o to, by w zgodzie z przyrodą przetrwał Rajd Tatrzański. Z różnym skutkiem to się odbywa, bo nie co roku jest organizowany. Teraz miasto - używając porównania byłego radnego - ”przy drodze do Krakowa” może nam odebrać hokej.

„Porwali się z motyką na księżyc” – zaraz usłyszę. „Tys prowda” - odpowiem słowami Kwiczoła z serialu „Janosik”. Sceptycy mają dużo racji. Zakopane walczyło już o igrzyska i poległo. Stolica Tatr niedawno starała się też o organizację mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym w 2017 i nie otrzymała na kongresie FIS żadnego głosu! Poprad trzy razy przymierzał się do igrzysk i również bezskutecznie. Z drugiej jednak strony nie można tak podchodzić do żadnej inicjatywy. Nie można się poddawać, godzić z porażką, trzeba próbować walczyć. Mieć ambicje pokazania się światu, ambicje rozwoju miejscowości, by nie iść drogą prowadzącą do nikąd. Starania o jakąkolwiek imprezę, nie tylko sportową, to okno na świat dla miasta, to niezły chwyt promocyjny, możliwość wysupłania pieniędzy na poprawę infrastruktury, ściągnięcia ludzi, którzy zostawią tu dutki mieszkańcom. Są korzyści z takich przedsięwzięć, o czym przekonaliśmy się goszcząc dwukrotnie Uniwersjadę.

Tymczasem Nowy Targ śpi niedźwiedzim snem, a obiekty sportowe niszczeją i niedługo mogą po nich zostać zgliszcza. Jak basen na Skarpie, który do niedawna straszył swym wyglądem. Niebawem w rozsypkę pójdzie lodowisko. Zaś te obiekty, które nowo zostały wybudowane, po pół roku używalności muszą być remontowane (hala na Niwie) lub tak zaprojektowane, by sportowcy z nich jak najmniej korzystali, bo są niewymiarowe. Jakoś nie może ruszyć modernizacja stadionu piłkarskiego, a gimnazja w mieście (są tylko dwa) nie mają sali gimnastycznej z prawdziwego zdarzenia. Gondolę na Turbacz obiecywano 16 lat temu…

Tak naprawdę, to nie wiem, co jest obecnie wizytówką Nowego Targu. Kombinat obuwniczy upadł, na kożuchy nie ma takiego boomu jak kilka lat wstecz, kiedy po ulicach pielgrzymki chodziły od domu do domu, by posiąść wymarzony kożuszek po niższej cenie. Jarmak? Spytajcie kupców, jaki był drzewiej, a teraz. Lody? Te też nie są już szałem. Trial ( motocykliści z Nowego Targu od ponad 20 lat dominują w kraju) stracił imprezę światową i nie ma gdzie rozgrywać Rajdu Tatrzańskiego, flagowej imprezy od 70 lat, którą w swoim CV mieli rajdowcy z całej Europy. O hokeju, nie wspomnę…

Ktoś jest odpowiedzialny za „rozwój” stolicy Podhala. A może to już nie stolica? Jeszcze nie tak dawno górale mówili, że jadą do miasta. Wszyscy wiedzieli gdzie, mimo iż nie padała nazwa miejscowości. Teraz rzadziej takie sformułowanie się słyszy.

Tekst Stefan Leśniowski
Zdjęcie Michał Adamowski
 

Komentarze







reklama