LKS Szaflary – Korzenna 2:1 (1:0)
Bramki: P. Sarna 30, F. Kamiński 55 – Radzik 90 karny
Szaflary: Szczepaniec – Czernik, Magulski, Strama, Baboń, Czechowicz (77 Gałdyn), P. Kamiński, F. Kamiński, P. Sarna, Sulka (72 Łukaszczyk), Marek.
Beniaminek z Szaflar dzień przed spotkaniem nawiązał współpracę z Górnikiem Zabrze. Oficjalna umowa podpisana zostanie za tydzień, na mocy której młodzi piłkarze z Szaflar będą mieli okazję podnosić swoje umiejętności u 14 - krotnego mistrza Polski.
W pierwszym kwadransie goście schowani byli za podwójną gardą. Nastawili się na obronę bramki, by nie stracić gola, a jeśli się uda skontrować, to... Gospodarze zmuszeni byli na próby strzałów z dalszej odległości. W 9 min. F. Kamiński spostrzegł, iż bramkarz wyszedł z bramki i z 20 metrów podjął się próby lobowania go. Wydawało się, że piłka wpadnie mu za kołnierz, lecz w ostatniej chwili zdołał skutecznie interweniować. 5 minut później P. Kamiński przeprowadził rajd od połowy boiska i z 25 metrów trafił w poprzeczkę. Gra przeważnie toczyła się w środku pola. W 30 minucie nowy nabytek Szaflar Piotr Sarna ( przybył z Granitu Czarna Góra) wpisał się na listę strzelców. Dostał podanie od F. Kamińskiego i po minięciu dwóch rywali trafił w długi róg bramki. W 55 minucie fani miejscowej drużyny po raz drugi mogli wznieść okrzyk radości. Wszędobylski F. Kamiński zainicjował akcje w środku pola. Niczym tyczki slalomowe na narciarskim stoku minął trzech piłkarzy przeciwnika i stanął oko w oko z golkiperem. Początkowo wydawało się, że ostatnia instancja przyjezdnych wyjdzie obronną ręką z tego pojedynku. Obroniła pierwszy strzał napastnika szaflarzan, ale wobec dobitki była już bezradna. Goście od 64 minuty grali w dziesiątkę. Drugą żółtą kartkę ujrzał Nalepa. Niemniej zmniejszyli rozmiary porażki w ostatniej minucie. Podczas wykonywania rzutu wolnego zawodnik gospodarzy stojący w murze trafiony został w rękę i arbiter wskazał „na wapno”. Skutecznym egzekutorem „jedenastki” okazał się Radzik.
Stefan Leśniowski
KS Zakopane – Jordan Jordanów 2:1 (0:1)
Bramki: Babicz (47), Murzyn (71) - Karkula (7)
Żółte kartki: Pękala, Murzyn, Dudziak - Motor, Gietrzak, Kołodziejczak
KS Zakopane: Kożuch - Paszuda (80 Piguła), Pękala, Krzysztyniak, Frasunek - Murzyn, Drabik (Piekarczyk) Babicz (80 Wszołek), Stanek - Król, Kłosowski (71 Dudziak)
Jordan: Sum - Jędrocha, Romaniuk, Kołodziejczyk, Jeziorski - Gietrzak, Hodana, Karkula, Tyrta (60 Ferek ) - Motor (60 Mastela), Gromczak
Derbowe spotkanie zaczęło się od zdecydowanych ataków Zakopiańczyków. Doskonałych sytuacji nie wykorzystali na początku spotkania Murzyn, Król oraz Franunek. Kiedy wydawało się, że bramki dla gospodarzy są tylko kwestia czasu w 7 minucie na rajd prawą stroną zdecydował się najlepszy w drużynie Jordanowa - Robert Karkula, który z ostrego kąta oddał precyzyjny strzał. Piłka odbiła się od przeciwległego słupka i ku zdziwieniu miejscowych kibiców a radości gości wpadła do bramki. Zakopiańczycy nie podłamali się tym faktem i nadal atakowali, jednak kolejne dobre sytuacje Murzyna w 21 minucie, oraz Króla w 30 i Kłosowskiego w 36 z wolnych nie przyniosły efektu. Od 20 minuty opady deszczu stawały się coraz intensywniejsze, zawodnicy Jordanowa cofnęli się i rozpoczęli obronę wyniku.
Druga połowa znowu rozpoczęła się od frontalnych ataków KS Zakopane. W 48 minucie rzut wolny wykonywał Babicz, który umiejętnie znalazł lukę w murze gości i silnym strzałem wyrównał stan meczu. w 68 minucie nad stadionem przeszło oberwanie chmury, w związku z tym faktem sędzia musiał przerwać spotkanie na 8 minut. Po golu Jordan nadal ograniczał się do obrony, jedynie Karkula rajdami po prawej stronie niepokoił gospodarzy. W 71 minucie bardzo dobrze grający w tym spotkaniu Babicz dokładnie wykonał rzut rożny a Murzynowi nie pozostało nic innego jak tylko głową skierować piłkę do bramki gości. Należy podkreślić, że pomimo ogromnej woli walki obydwu drużyn - jak na derby przystało, mecz był rozgrywany w duchu fair play a całe spotkanie wygrała drużyna, która stworzyła sobie zdecydowanie więcej sytuacji bramkowych.
Piotr Apollo