30.06.2010 | Czytano: 1351

Konia z rzędem temu… (+zdjęcia)

... kto przewidział, iż dwóch VI – ligowców pożegna się już w 1/8 Pucharu Polski na podhalańskim szczeblu z drużynami z niższych lig. Tylmanowianie rozgromili zakopiańczyków, którzy mieli aspiracje gry w piątej lidze. Gorzką pigułkę musieli przełknąć poroninianie. W dramatycznych okolicznościach ulegli Granitowi. Nie było niespodzianki w Gronkowie.

Granit Czarna Góra – Poroniec Poronin 2:1 (0:1)
Bramki: K. Sarna 86, J. Milon 90+2 - A. Zarycki 19.

Sędziował Czesław Żądło z Rokicin Podhalańskich.
Żółte kartki: Janusz Hełdak.

Granit: P. Gogola – Czajkowski, D. Twardosz, J. Milon, Pawlica, A, Gogola, K. Sarna, Janusz Hełdak (75 W. Maryniarczyk), Z. Milon ( 60 Józef Hełdak), M. Sarna (84 Trzop), Zygmuntowicz.
Poroniec: Ziemowit – Cudzich, A. Zarycki, Galica, Smura, Matkowski, Łukaszczyk, D. Grela, M. Grela, Wysocki, Gutt.

Początek spotkania nie zapowiadał emocji. Odnosiło się wrażenie, że piłkarze są na wakacjach. Długimi okresami nic nie działo się na boisku. Gospodarze prowadzili grę, ale dopiero w końcowych fragmentach pierwszej połowy wypracowali sobie strzeleckie pozycje. Niestety dla miejscowych Zygmuntowicz ( 26 min.) z bliska przestrzelił, niecelnie strzelali też A. Gogola (38 min.) i J. Milon ( 39 min.). Ten ostatni 3 minuty później ostemplował poprzeczkę. Goście pierwszy raz zjawili się w polu i karnym gospodarzy w 19 min. i...objęli prowadzenie. Po dalekim wyrzucie z autu P. Gogola krzyknął „moja”, a tymczasem piłka musnięta głową przez A. Zaryckiego przeskoczyła go i zatrzepotała w siatce.

Po zmianie stron wreszcie zaczęło się coś dziać. Poroninianie mogli dobić gości, gdyby Grela wykorzystał dwie kapitalne okazje. Najpierw nie trafił w piłkę będąc 3 metry od pustej bramki (60 min.), a w 80 min. trafił w boczną siatkę. To się zmieściło. W 86 min. dośrodkowanie Trzopa, który wszedł na boisko 2 minuty wcześniej, odbiło się od obrońców i nadbiegający K. Sarna z 18 metrów pokręconym strzałem pokonał bramkarza gości. Utrata gola podrażniła Poroniec, który w 87 i 89 min. miał dwie piłki meczowe, lecz na jej drodze do siatki stanął słupek i poprzeczka. Za to w drugiej minucie doliczonego czasu gry, po wyrzucie z autu, odbita futbolówka trafiła do J. Milona, a ten uderzeniem z 17 metrów sprawił, iż Czarna Góra oszalała ze szczęścia.

- Mogli nas dobić, ale piłka nie jest sprawiedliwa. Niemniej zawsze wygrywa ten, kto więcej razy ulokuje piłkę w przeciwnej bramce – ocenił bardzo szczęśliwy kierownik Granitu, Eugeniusz Gogola.

Tekst Stefan Leśniowski 


Lubań Tylmanowa – KS Zakopane 5:0 (2:0)
Bramki: B. Konopka 7, 58, K. Ciesielka 30, 88, M. Konopka 68.

Sędziował Andrzej Opacian z Ratułowa.
Żółte kartki: M. Konopka, B. Konopka.

Lubań: Fałowski – Kasprzak, Ziemianek, P. Ciesielka, Ł. Kozielec, T. Udziela, B. Konopka, M. Piszczek (25 K. Ciesielka), J. Piszczek, Kurnyta, M. Konopka.
Zakopane: Kożuch – Bochniarz, Gaura, Krzystyniak, Babicz, Leniewicz, Stanek, Wszołek, Kłosowski, Sowa, Dudziak.

Okazale wypadło pożegnanie trenera Lubania, Jerzego Grabary. – Wracam na Śląsk – powiedział enigmatycznie. – Od początku mieliśmy druzgocącą przewagę. Przy lepiej nastawionych celownikach wynik powinien być znacznie wyższy.

Jak padały bramki?
1:0 – akcja braci Konopków, zagrania z „klepki” i Bartek w sytuacji sam na sam niczym David Villa, na raty pokonał Kożucha;
2:0 – świetne zagranie J. Piszczka do K. Ciesielki i ten lepszy jest w pojedynku jeden na jeden;
3:0 – K. Ciesielka zagrał wzdłuż bramki i B. Konopka nie ma problemów z ulokowaniem piłki w pustej bramce;
4:0 – T. Udziela wypuszcza w „uliczkę” M. Konopkę, a ten nie chybia w sytuacji oko w oko;
5:0 – dośrodkowanie z rogu J. Piszczka na 20 metr do K. Ciesielki, a ten uderzył nie do obrony po długim rogu.

Tekst Mateusz Leśniowski 


Gronik Gronków – Wierchy Rabka 1:4 (1:2)
Bramki: Kopeć 34 karny – Gacek 38, 42, Czyszczoń 53, Świder 73.

Sędziował Bogusław Babicz z Załucznego.
Żółte kartki: Brachman

Gronik: Janasik (80 Czarnik) – Zagata, Rączka, Kaliszewski, Choróbski (55 Greczek), Brachman, Mrowca, Groński (68 W. Mucha), A .Mucha, Kopeć, M. Leśnicki (75 W. Leśnicki).
Rabka: Szaredko – Nawara, Zając, S. Pędzimąż (62 Miśkowiec), Czyszczoń (55 Majchrowicz), Śmieszek, Niedźwiedź (55 Świder), K. Pędzimąż, Gacek (70 Wójciak), Jagosz, Dachowski.

Od początku meczu gra toczyła się pod dyktando gości, którzy co jakiś czas próbowali zaskoczyć bramkarza Gronika strzałami z dalszej odległości. W 16 minucie spotkania Czyszczoń marnuje idealną sytuację, strzelając z 3 metrów wprost w bramkarza. Kolejną „setkę” zaprzepaszcza Dachowski, który po zagraniu ręką w polu karnym jednego z zawodników gospodarzy, trafił z 11 metrów w słupek. Wierchy atakują, groźnie strzelają z dystansu, lecz niecelne lub wprost w bramkarza. Raz w sukurs golkiperowi przyszła poprzeczka. Ostemplował ją K. Pędzimąż sprzed pola karnego. Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić i tak było tym razem. 34 minuta, zamieszanie pod bramką Wierchów, sędzia główny sygnalizuje zagranie ręką i wskazuje na punkt oddalony od bramki o 11 metrów. Pewnym egzekutorem okazał się Kopeć. W kolejnych minutach bramkę Janasika bombarduje Gacek i udaje mu się ulokować piłkę w siatce. Za moment stanął z nim oko w oko i… przekombinował. Pokręcił tylko głową z niezadowolenia. W końcówce pierwszej połowy drugi raz na listę strzelców wpisał się Gacek, który skopiował wyczyn, którzy przyniósł mu pierwszą bramkową zdobycz.

Druga połowa to dalsza przewaga gości. W 61 minucie karnego za faul otrzymują gospodarze, lecz przy stanie 1:3 nie wykorzystali szansy na złapanie kontaktu. Wynik zamknął wprowadzony na boisko w drugiej połowie Świder.

Tekst i Zdjęcia Mateusz Leśniowski

Komentarze







Tabela - Klasa B gr. 1

Lp Drużyna Mecze Punkty
1. Skałka Rogoźnik/Stare Bystre 6 10
2. Unia Naprawa 5 13
3. KS Luboń Skomielna Biała 6 12
4. Szarotka Rokiciny Podhalańskie 5 10
5. Skawianin Skawa 6 8
6. KS Lawina Spytkowice 6 8
7. Delta Pieniążkowice 6 7
8. Janosik Sieniawa 5 4
9. Podgórki Krauszów 6 3
10. Krokus Pyzówka 5 0
zobacz wszystkie tabele

Terminarz

zobacz więcej
reklama