16.06.2010 | Czytano: 1089

Klasa A: Walka o byt

Piłkarze podhalańskiej klasy A nadrobili zaległości. Dla czterech drużyn były to niezwykle ważne pojedynki. Zespoły Granitu, Lubania, Czarnych i Bystrego walczyły, by uciec z zagrożonej strefy. Tylko Czarni zgarnęli komplet punktów, co zresztą było do przewidzenia, gdyż grali zdegradowaną już Lepietnicą.

Nie wykorzystał ogromnej szansy Bystry, który od 4 minuty grał z przewagą jednego zawodnika, a przez kwadrans miał nawet dwóch więcej. Podzielił się punktami z Babią Górą, podobnie jak Granit z Lubaniem. Dla Granitu, to porażka.

Granit Czarna Góra – Lubań Tylmanowa 1:1 (1:1)
Bramki: P. Sarna 21 – T. Udziela 10

Sędziował Zbigniew Suwada z Jabłonki.
Żółte kartki: Janusz Hełdak – K. Ciesielka.

Granit: P. Gogola – Zygmuntowicz (75 M. Sarna), D. Twardosz (65 J. Sarna), J. Milon, Pawlica, Janusz Hełdak, A. Gogola, Czajkowski, K. Sarna, P. Sarna, Sz. Twardosz.
Lubań: Fałowski – Ł. Kozielec, Ziemianek, B. Konopka, M. Konopka, R. Kozielec, J. Noworolnik, J. Piszczek, M. Piszczek (68 Żołądź), T. Udziela, K. Ciesielka.

Mecz walki. Oba zespoły zdawały sobie sprawę ze stawki meczu. Wyczuwało się dużą presję w poczynaniach piłkarzy. Kto pierwszy popełni błąd? – zastanawiali się kibice. Przytrafił się gospodarzom, którzy w 10 minucie zaspali w polu karnym. Przy rzucie rożnym pozostawili bez opieki T. Udzielę, a „stary” wyjadacz pola karnego takich okazji nie marnuje. Stojąc na 7 metrze dołożył tylko nogę i futbolówka zatrzepotała w siatce. Wydawało się, że prowadzenie wprowadzi spokój w poczynania gości, ale tak się nie stało. Od tego momentu optyczną przewagę mieli piłkarze Granitu. Częściej byli przy piłce, ale tylko raz mieli powody do radości. W 21 min. goście skomplikowali sobie życie po dalekiej wrzutce w pole karne. Obrońca z bramkarzem się zderzyli i wykorzystał to wszędobylski P. Sarna, który mimo ostrego kąta zdołał ulokować futbolówkę w bramce. W pierwszej części gry należy jeszcze odnotować kapitalną interwencję P. Gogoli i niepewną jego vis a vis po strzale Sz. Twardosza. Fałowski „wypluł” piłkę, lecz P. Sarna nie zdążył z dobitką.

W drugiej połowie obie jedenastki starały się przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Obie drużyny miały ku temu sytuacje, nawet te z gatunku stuprocentowych. K. Sarna miał dwie okazje sam na sam, po jednej bramkarz z trudem przerzucił futbolówkę nad poprzeczką. Również K. Ciesielka był oko w oko z P. Gogolą, ale piłka poszybowała nad poprzeczką. Ostatnie 10 minut to oblężenie pola karnego przez gospodarzy. Sporo było wrzutek w angielskim stylu, ale... – Remis zasłużony, lecz dla nas jest porażką - powiedział kierownik Granitu, Eugeniusz Gogola.

 


 

Babia Góra Lipnica Wielka – Bystry Nowe Bystre 1:1 (0:0)
Bramki: G. Lach 88 – Pajda 65.

Sędziował Marcin Tesarski z Zakopanego.
Żółte kartki: Słodyczka, Zep.

Babia Góra: Karkoszka – Lichosyt, A. Michalak, T. Mikłusiak, S. Skoczyk, Machajda, T. lach, Kudzia, G. Lach, G. Skoczyk, B. Skoczyk.
Bystry: Graca – Słodyczka, A. Żołnierczyk, Zep, Styrczula, Powrózek (60 Pajda), Potrząsaj, Prokop, Salamon (85 A. Staszel), Jan Bobak, Malacina.

Gospodarze przystąpili do mecz gołą jedenastką i.. mieli pecha. W 4 minucie kontuzji doznał S. Skoczyk i musiał opuścić boisko. Babia Góra grała w dziesiątkę i zrozumiałe, że cofnęła się do obrony. Chyba nie przypuszczała, że to nie koniec ich kadrowych kłopotów. Urazu doznał T. Lach i 15 minut był poza boiskiem, wrócił dopiero na ostatnie minuty odsłony, ale kulejąc był jedynie statystą. – Grał na pół gwizdka. Nie wiem czy wystąpi po przerwie – mówił kierownik drużyny, Franciszek Skoczyk. Wystąpił, ale nie mógł grać na sto procent.

Bystry przez kwadrans mocno naciskał. Zamykał lipniczan w hokejowym zamku. Miał mnóstwo sytuacji golowych, a te najlepsze, sam na sam zmarnowali: Salamon, Malacina i Bobak. Albo bronił bramkarz, albo minimalnie piłka mijała światło bramki. W 32 min. Salamon, po świetnym zagraniu Malaciny, nie trafił do pustej bramki. Miejscowi trzy razy postraszyli Gracę, strzałami ze stałych fragmentów gry.

Po zmianie stron goście mieli sporą przewagę, którą udokumentowali golem. Pajda potrzebował 5 minut pobytu na boisku, by głową, po dośrodkowaniu Malaciny, pokonać Karkoszkę. Sytuacje jeszcze miał Potrząsaj, ale bramkarz z trudem sparował piłkę na róg, a Malacina przegrał pojedynek jeden na jeden. Gospodarze próbowali się odgryzać kontrami. Bystry po objęciu prowadzenia zaczął bronić wyniku i... spotkała go za to kara. W 88 min. G. Skoczyk dograł do G. Lacha, a ten z 15 metrów z pierwszego trafił pod poprzeczkę. Strzelec gola miał jeszcze dwie okazje, by zawstydzić gości. W sytuacji sam na sam posłał piłkę obok słupka, a w 90 min. po jego główce obrońca Bystrego wybił ją z linii bramkowej.

 


 

Lepietnica Klikuszowa – Czarni Czarny Dunajec 2:3 (0:1)
Bramki: Pranica 86, 88 - A. Obrochta 20, Pająk 67, Bandyk 68.

Sędziował Krzysztof Handzel z Raby Wyżnej.
Żółte kartki: Dziurdzik.
Czerwona kartka: Chudoba 67 min. faul taktyczny.

Lepietnica: Pępek – Parzygnat, M. Chorążak, P. Chorążak, Szeliga, Huzior, Żółtek, Chudoba, Madeja, Dziurdzik, Pranica.
Czarni: Czyż – Pawłowski, Szwajnos, Gacek, Papież, Kantor, Cikowski, A. Głowacz, Bandyk (80 Topor), A. Obrochta (46 Kolbercki), Pająk (68 Palenik).

Dla klikuszowina był to mecz o przysłowiowy dym z fajki, pożegnalny ze swymi kibicami w tej klasie rozgrywkowej. W przyszłym sezonie zobaczymy ich na boiskach klasy B. Szkoda, bo zimą Marek Pranica wykonał ogromną pracę, by zbudować kompleks piłkarski z prawdziwego zdarzenia. W porównaniu z jesienią stadion i jego zaplecze, to niebo i ziemia. Niestety drużyna przez niego prowadzona również była nie do poznania, tyle, że zaskoczyła in minus. Markowi Pranicy trudno było zebrać zespół, więc sam musiał wybiec na murawę. W 5 min. miał pretensje do linii defensywnych, które dopuściły Bandyka do sytuacji golowej. Klikuszowianie mieli jednak szczęście, bo piłkę zmierzającą w samo okienko wyciągnął bramkarz. Lekką przewagę posiadali Czarni, dłużej utrzymywali się przy piłce, potrafili ją dokładniej rozgrywać. Niemniej gospodarzy należało się obawiać. Ich kontry były bardzo groźne. Ze zdobyczy bramkowej cieszyli się jednak goście. W kotłowanie na przedpolu bramki Pępka sprytem wykazał się A. Obrochta, wpychając piłkę za linię bramkową.

Czarni po przerwie, w odstępie 60 sekund strzelili dwa gole. Najpierw na solową akcję zdecydował się Pająk. Z obrońcą na „plecach” wpakował piłkę w długi róg bramki. Chwilę później Bandyk skorzystał z nieudanej pułapki ofsajdowej. Wydawało się, że jest po meczu, tymczasem Pranica pokazał młodszym kolegom, że gra się do końca. W 86 minucie odczarował bramkę Czyża, który przez 406 minut był niepokonany. Pranica ograł Gracę i uderzył po długim rogu. 2 minuty później głową pokonał Czyża.

 


 

WGiD PPPN zweryfikował następujące spotkania:
Skawianin Skawa – Babia Góra Lipnica Wielka 0:3 wo ( na boisku 2:2) i Jarmuta Szczawnica – Skawianin Skawa 3:0 wo ( na boisku 3:1)

LP
DRUŻYNA
MECZE
PUNKTY
BRAMKI
1
Szaflary
25
62
79-28
2
Wiatr
25
43
49-36
3
Orkan
25
40
70-45
4
Jarmuta
25
38
54-45
5
Babia Góra
25
37
55-50
6
Czarni
25
35
51-54
7
ZOR
25
35
29-37
8
Huragan
25
34
41-50
9
Sokolica
25
32
40-41
10
Lubań
25
30
53-56
11
Bystry
25
30
47-59
12
Granit
25
29
39-57
13
Lepietnica
25
20
40-57
14
Skawianin
25
19
31-66

 

Stefan Leśniowski

Komentarze







Tabela - Klasa B gr. 2

Lp Drużyna Mecze Punkty
1. KS Zakopane II 5 11
2. Gronik Gronków 6 11
3. Sokolica Krościenko 4 10
4. Gorc Ochotnica 5 10
5. Spływ Sromowce Wyżne 6 7
6. Watra Białka Tatrzańska II 4 6
7. Spisz Krempachy 5 3
8. Łęgi Nowa Biała 5 3
9. Biali Biały Dunajec 4 1
zobacz wszystkie tabele

Terminarz

zobacz więcej
reklama