16.05.2010 | Czytano: 1349

Klasa A: Jedno z siedmiu

Padający deszcz pokrzyżował plany futbolistom podhalańskiej klasy A. Z siedmiu zaplanowanych spotkań odbyło się tylko jedno. Lider z Szaflar doznał niespodziewanej porażki na własnym boisku, z zespołem, który po jesieni zamykał ligową tabelę. Ojcem zwycięstwa był M. Janczy, który cuda wyczyniał między słupkami. To dopiero druga porażka szaflarzan w tym sezonie.

LKS Szaflary – ZOR Frydman 0:1 (0:0)
Bramka: J. Kutarnia 46
Sędziował Jakub Kupczak z Nowego Sącza.
Żółte kartki: Pańszczyk – S. Janczy, J. Kutarnia.
LKS Szaflary: Szczepaniec – Łukaszczyk (60 Walkosz), Czernik (80 Kurańda), Czubiński, Strama (85 Kasperek), Szulc, Pańszczyk, P. Kamiński, Baboń, Sulka, F. Kamiński.
ZOR: M. Janczy – Iglar (55 Milaniak), S. Janczy, M. Błachut, A. Janczy, G. Błachut, Masłowski, Zygmond, Kutarnia, Ferko, E. Brynczka.

Ciężkie boisko nie pozwoliło na finezyjną grę. Sprzyjało ono gościom, którzy skryli się za podwójną gardą. Bardzo mądrze się bronili, a ponadto mieli w bramce fenomenalnie interweniującego M. Janczego. W dodatku zaraz na początku drugiej odsłony przeprowadzili kluczową akcję, która dała im niespodziewaną wygraną.

Zaraz po wznowieniu gry nastąpił przerzut na prawą stronę. Mocne uderzenie A. Janczego po rękach znalazło się za jego plecami. Piłka jednak zatrzymała się w wodzie tuż przed linią bramkową i dobiegający J. Kutarnia wpakował ją do bramki. W 89 minucie była podobna sytuacja, ale tym razem dobitka A. Janczego nie znalazła drogi do siatki.
Lider atakował od pierwszego gwizdka arbitra. Dyktował warunki gry, ale swojej przewagi nie potrafił udokumentować golami. Chociaż miał ku temu świetne okazje. Na przeszkodzie stanął świetnie dysponowany M. Janczy, od którego jak od ściany odbijała się futbolówka. Trzeba też przyznać, że gospodarzom nie sprzyjało szczęście. Jak choćby Baboniowi, który trafił w słupek. Piłka odbiła się jeszcze od bramkarza i wyszła w pole. Nie pokonał również bramkarza dobijając strzał F. Kamińskiego, a w 40 minucie próbował lobować ostatnią instancję przyjezdnych, ale piłka poszybowała nad poprzeczką. Swoje szanse zmarnował także duet Kamińskich i Sulka.

Goście sporadycznie atakowali, a jeśli już, to ich akcje ofensywne były przecinane przed szesnastką. Defensywa gospodarzy tylko w wyżej wspominanych sytuacjach dała się oszukać oraz raz w pierwszej połowie. Zygmond minął dwóch obrońców i dopiero Szczepaniec desperackim ślizgiem zapobiegł nieszczęściu…

Spotkania: Granit Czarna Góra – Lubań Tylmanowa, Babia Góra Lipnica Wielka – Bystry Nowe Bystre, Lepietnica Klikuszowa – Czarni Czarny Dunajec, Jarmuta Szczawnica – Huragan Waksmund, Orkan Raba Wyżna – Skawianin Skawa, Wiatr Ludźmierz – Sokolica Krościenko odwołano ze względu na fatalne warunki atmosferyczne.

LP
DRUŻYNA
MECZE
PUNKTY
BRAMKI
1
Szaflary
19
49
65-21
2
Wiatr
18
33
40-27
3
Orkan
18
29
48-34
4
Jarmuta
18
28
38-33
5
Huragan
18
26
33-38
6
Bystry
18
25
41-42
7
Babia Góra
18
24
40-41
8
ZOR
18
24
23-31
9
Sokolica
19
21
28-27
10
Lubań
18
20
36-47
11
Czarni
18
19
36-48
12
Skawianin
18
18
28-40
13
Granit
18
18
24-44
14
Lepietnica
18
16
33-40

Tekst Stefan Leśniowski
Foto Mateusz Leśniowski

Komentarze







reklama