Nadchodzi wiosenna ofensywa!
LUBISZ SPORT I MASZ LEKKIE PIÓRO I CHĘCI?
Napisz redakcja@sportowepodhale.pl
Watra Białka Tatrzańska – Poroniec Poronin 3-2 (1-2)
0-1 D. Grela,
1-1 Król 21,
1-2 Ustupski 43,
2-2 Janasik 61,
3-2 Remiasz 75.
Sędziował: Marek Ogórek z Nowego Sącza.
Żółte kartki: A. Rabiański – Galica, D. Grela, Świder, Ustupski.
Widzów 180.
Watra: Rabiasz – Garcarz, Strama, Łojek, Kuchta (90 P. Rabiański), Janasik (86 Antoniak), P. Dziubasik (79 Bochnak), A. Rabiański, Handzel, Maciaś (70 Remiasz), Król.
Poroniec: Gutt – Zarycki, D. Grela, Galica, Tatar, Świder, Cudzich (69 Wysocki), Rzadkosz, Łukaszczyk, Ustupski, Stasik.
Więcej zdjęć pod arykułem...
W tabeli drużyny dzieli przepaść, ale na boisku tego nie było widać. Derby szczególnie góralskie mają ten walor, że zespoły bardziej niż o punkty walczą o prestiż, o honor. Białaczanie, którzy wszak walczą o mistrzostwo wyszli na boisko chyba zbyt pewni siebie i o mało nie kosztowało to ich utratę punktów. W grze obu drużyn w tym meczu było wiele niedokładności i mało strzałów z dystansu a warunki, ku temu były sprzyjające. Na początku spotkania taką próbę uderzenia z dystansu zastosował Piotr Dziubasik, jednak jego strzał został lekko zblokowany i piłka przeszła obok bramki. W szeregach gospodarzy konsternacja nastąpiła w 13 minucie, gdy goście objęli prowadzenie. Wrzuconą z autu w pole karne piłkę Dariusz Grela lekko musnął głową i futbolówka znalazła się w siatce. Niezbyt dugo cieszyli się goście z prowadzenia. W 21 minucie doprowadził do wyrównania Król. Po centrze Janasika uderzył z 10 metrów i piłka wpadła do siatki tuż przy słupku. Wcześniej Król uderzając z woleja przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 34 minucie gospodarze mieli kapitalną okazję do wyjścia na prowadzenie. W polu karnym sfaulowany został Andrzej Rabiański i sędzia zarządził rzut karny. Poszkodowany podszedł do ustawionej na 11 metrze piłki strzelił potężnie, ale trafił w słupek. Odbita piłka wyszła w pole. Później jeszcze gospodarze mieli kolejne okazje na zdobycie bramek, ale to goście schodzili na przerwę prowadząc 2-1. W 43 minucie piłkarze Watry stracili piłkę w środkowej strefie boiska. Przed polem karnym białczan zrobiło się spore zamieszanie, w końcu piłka trafiła do Ustupskiego a ten strzałem z 14 metrów ulokował ją w górnym rogu. Przez 15 minut drugiej połowy trwała wymiana ciosów, ale bez efektu bramkowego. Wreszcie w 61 minucie Strama zagrał długą piłkę w pole karne, doszedł do niej Janasik dostawił nogę i gospodarze wyrównali. W kolejnych minutach strzał Maciasia w sytuacji sam na sam na róg sparował Gutt a uderzenie A. Rabiańskiego trafiło w boczną siatkę. Wreszcie w 75 minucie Strama zagrał na dalszy słupek do wprowadzonego Remiasza, ten uderzył głową po dalszym rogu i faworyt wreszcie wyszedł na prowadzenie. To nie był pewny wynik i gospodarze ostatni gwizdek sędziego przyjęli z ogromną ulgą.
Wierchy Rabka – LKS Korzenna 4-1 (2-0)
1-0 Jagosz 15,
2-0 Jagosz 35,
3-0 Jagosz 82,
3-1 S. Szambelan 85,
4-1 Czyszczoń 87.
Sędziował: Bogusław Górnik z Bukowiny Tatrzańskiej.
Żółte kartki: Niedźwiedź – Turski, Waligóra, Obrzut.
Widzów 150.
Wierchy: Szaredko – Zając, Majerski, S. Pędzimąż, Mitoraj (85 Nawara), Śmieszek, Dachowski, K. Pędzimąż, Gacek, Jagosz (83 Czyszczoń), Niedźwiedź.
Korzenna: Szczerba – Waligóra, Pękala, J. Kantor, M. Kantor (70 M. Szambelan), Głąb, Sadłoń, Obrzut, S. Szambelan, Turski, Stawiarski.
Wierchy wygrały ważny mecz z drużyną, z którą prawdopodobnie przyjesz im stoczyć rywalizację o pozostanie w lidze. Już w 7 minucie po trójkowej akcji, K. Pedzimęża z Mitorajem, Jagosz umieścił piłkę w siatce, ale sędzia dopatrzył się spalonego. W 15 minucie było już wszystko zgodnie z przepisami. Po strzale Gacka bramkarz Korzennej odbił piłkę przed siebie dopadł do niej Jagosz minął interweniującego obrońcę i wpakował piłkę w lewy róg bramki. Z innych sytuacji dla Wierchów godne odnotowania były strzał Śmieszka. Za pierwszym razem piłka poszybowała tuż nad poprzeczką. A chwilę przed przerwą strzał pomocnika Wierchów obronił bramkarz Korzennej. W 35 minucie goście wykonywali rzut rożny. Zagrali krótko, ale stracili piłkę na rzecz Mitoraja, który natychmiast zagrał na skrzydło do Dachowskiego, ten podciągnął na 20 metr dostrzegł wbiegającego w pole karne Jagosza i zagrał do niego prostopadła piłkę. Napastnik Wierchów w sytuacji sam na sam skierował futbolówkę w ten sam róg jak przy pierwszym golu. Po zmianie stron zaatakowali goście. Strzał S. Szambelana z około 20 metrów Szaredko wprawdzie wybił, ale wprost na nogę Turskiego, który jednak nie trafił w światło bramki. Ten sam zawodnik w 70 minucie był w idealnej sytuacji i trafił w bramkarza Wierchów. Odbita piłka zatrzymała się w kałuży błota, po czym w pole wyekspediował ją S. Pędzimąż. Parę minut później kałuża była sprzymierzeńcem drużyny gości bo po akcji K. Pędzimęża z Mitorajem i strzale tego drugiego piłka zatrzymała się w błocie tuż przed linia bramkową. W 82 minucie po akcji Dachowskiego z Krzysztofem Pędzimężem ten drugi strzelał z okolic 16 metrów i trafił w poprzeczkę, ale dobitka Jagosza głową trafiła już do siatki. Tym samym napastnik Wierchów ustrzelił w tym meczu hac tricka. Rozluźnieni wysokim prowadzeniem gospodarze pozwolili gościom na swobodne rozegranie akcji, w której mocny strzał S. Szambelana mimo interwencji Szaredki znalazł drogę do bramki. Szybko jednak doszło do równowagi, bowiem po indywidualnej akcji Dachowkiego i jego podaniu w sytuacji sam na sam piłkę do pustej bramki skierował wprowadzony Czyszczoń.
Nadchodzi wiosenna ofensywa!
LUBISZ SPORT I MASZ LEKKIE PIÓRO I CHĘCI?
Napisz redakcja@sportowepodhale.pl
Jordan Jordanów – Orawa Jabłonka 4-1 (2-1)
0-1 Owsiak 5,
1-1 Karkula 35 karny,
2-1 Karkula 37,
3-1 K. Pietrzak 72,
4-1 Gromczak 75.
Sędziował: Tomasz Jabłoński z Kluszkowiec.
Żółte kartki: Marcin Nowak, Mateusz Nowak, Wesołowski, Owsiak.
Czerwona kartka: Owsiak 76 za drugą żółtą.
Widzów 100.
Jordan: Sum – Jeziorski (90 Wójtowicz), Jędrocha, Kołodziejczyk, Romaniak, K. Pietrzak, Michał Kurdas, M. Ferek (84 G. Ferek), Karkula, Motor, Gromczak.
Orawa: Pulit – Marcin Nowak, Mateusz Nowak, D. Stokłosa, T. Nowak, Kucek, G. Stokłosa, Janiczak, Stańdo (55 Matonóg), Owsiak, Wesołowski.
Kolejne podhalańskie derby w tej serii spotkań zakończyły się pewną wygraną Jordana, chociaż początek meczu zdecydowanie należał do gości. W 5 minucie z wolnego z ponad 30 metrów strzelał Tomasz Nowak. Uderzona fałszem piłka leciała w środek bramki, ale Sum jej nie łapał tylko odbił. Do futbolówki wystartował Kucek, jednak jego strzał Sum znowu odbił. Gdy tym razem piłka trafiła do Owsiaka bramka Jordana była już pusta i w tej sytuacji zdobycie gola było formalnością. Gospodarze mogli zrewanżować się szybko jednak Pietrzak, gdy był w sytuacji sam na sam posłał piłkę przynajmniej trzy piętra ponad bramkę. W 35 minucie w polu karnym nieprzepisowo powstrzymany został Motor. Podyktowaną „jedenastkę” pięknym strzałem w okienko na bramkę zamienił Karkula. Goście twierdzili, że na początku drugiej połowy w ten sam sposób nieprzepisowo powstrzymywany był Kucek, ale tym razem sędzia nie przyznał im karnego. Nim jednak zdarzyła się ta sytuacja to w 37 minucie tuż po wyrównaniu Jordan zorganizował wzorcową akcję. Piłka jak po sznurku wędrowała od obrony do ataku a ostatnie podanie trafiło do Karkuli, który z odległości 10 metrów, strzałem w długi róg nie dał szans Pulitowi. W drugiej części meczu gospodarze zdobyli już znaczną przewagę, ale dopiero w 72 minucie strzelili kolejnego gola. Karol Pietrzak przymierzył z wolnego i jego strzał po ziemi obok muru znalazł się w bramce gości. Trzy minuty później kolejna zespołowa akcja gospodarzy przyniosła im czwartą bramkę. Jej autorem był pozyskany na wiosnę Paweł Gromczak. Gospodarze nadal atakowali i ostrzeliwali bramkę Orawy, jednak już nieskutecznie. Spotkanie zakończył pojedynek Wesołowskiego z bramkarzem Sumem wygrany przez golkipera Jordana od paru dni szczęśliwego ojca.
Przełęcz Tylicz – KS Zakopane 2-2 (1-0)
Bramki dla Zakopanego: Król 46, Babicz 80.
- Byliśmy w tym meczu lepsi - twierdzi trener Zakopanego Janusz Bochniarz. - Niestety gola straciliśmy, który to już raz po zagraniu z rzutu rożnego drugą bramkę po pechu i chyba błędzie naszego bramkarza. Józek Hajovski wybijał piłkę z piątki, pośliznął się i podał wprost na nogę rywala, który w tej sytuacji zdobył gola. W końcówce meczu udało się wyrównać a potem Król z wolnego trafił w poprzeczkę a bramki zdobytej przez Kłosowskiego sędzia nie uznał dopatrując się spalonego. Byliśmy lepsi zarówno w grze jak i w sytuacjach bramkowych, szkoda, bo mogliśmy wygrać ten mecz.
Nadchodzi wiosenna ofensywa!
LUBISZ SPORT I MASZ LEKKIE PIÓRO I CHĘCI?
Napisz redakcja@sportowepodhale.pl
Tabela:
LP
|
DRUŻYNA
|
MECZE
|
PUNKTY
|
BRAMKI
|
---|---|---|---|---|
1
|
Ogniwo Piwniczna Zdrój |
21
|
43
|
60-38
|
2
|
Watra Białka Tatrzańska |
19
|
42
|
57-18
|
3
|
KS Zakopane |
21
|
41
|
43-23
|
4
|
KS Tymbark |
21
|
39
|
45-26
|
5
|
Poprad Rytro |
21
|
38
|
45-38
|
6
|
Gród Podegrodzie |
21
|
34
|
33-30
|
7
|
Orzeł Wojnarowa |
20
|
34
|
33-37
|
8
|
Przełęcz Tylicz |
20
|
30
|
38-41
|
9
|
Dobrzanka Dobra |
21
|
28
|
42-41
|
10
|
Orawa Jabłonka |
20
|
26
|
50-48
|
11
|
Sokół Słopnice |
21
|
26
|
36-44
|
12
|
ULKS Korzenna |
21
|
20
|
27-50
|
13
|
Jordan Jordanów |
21
|
18
|
39-53
|
14
|
LKS Uście Gorlickie |
21
|
18
|
30-44
|
15
|
Wierchy Rabka Zdrój |
20
|
17
|
37-61
|
16
|
Poroniec Poronin |
21
|
15
|
32-55
|
Tekst Ryb
Zdjęcia Tomasz Chowaniec