Polacy najpierw pokonali 5:4 Tajlandię, a wczoraj przegrali 6:8 z Danią. Gra w barażach to był ich cel.
Polacy fatalnie zaczęli. Pelczarski odpuścił rywala i ten objął prowadzenie. To efekt ospałej gry. Później przez większą część tercji graliśmy na połowie przeciwnika. Wymienialiśmy piłeczkę w nieskończoność, a wszystko było w tempie jednostajnym, bez przyspieszenia i rywal nie miał problemów z blokowaniem strzałów. Nic nie dochodziło do bramkarza. Nasza drużyny przez pełne cztery minuty grała w przewadze, ale ona była statycznie, pasywnie rozgrywana. Dwa strzały to zbyt mało, tym bardziej, iż dwukrotnie nadzialiśmy się w tym okresie na groźne kontry.
Drugą odsłonę nasza reprezentacja doprowadziła do wyrównania. Kostrzewa uderzył spod bandy, Krawczyk dopadł do odbitej piłeczki i wpakował ją do siatki. Dwie minuty później Wu trafił w górny róg bramki. Potem kolejny raz nie potrafiliśmy wykorzystać liczebnej przewagi. Wszystkie strzały biało –czerwonych były blokowane, bo znowu graliśmy zbyt statycznie, przetrzymując piłeczkę, nie potrafili oddać strzału z pierwszego (L. Dahlstrom) Jak wykorzystuje się takie okazje pokazali nam Słoweńcy.
Trzecią tercję rozpoczęliśmy od straty gola. Słoweńcy prowadzili i ten wynik ich premiował do barażu. Jednak biało –czerwoni się zmobilizowali i za spraw a duetu Szałański – Wu wyszło na prowadzenie. Nasi rywale nie miękli nic do stracenia i wycofali bramkarza na 2 minuty i 29 sekund przed końcem i... doprowadzili do wyrównania. Gra Polaków w tym turnieju z zawodnikiem mniej jest fatalna. Na szczęście udało się Polakom dowieść zwycięski remis do końca, który dał im prawo gry w barażach o 1/8 finału.
Polska – Słowenia 4:4 (0:1, 2:1, 2:2)
0:1 Tomc – Peklaj (3:58)
1:1 Krawczyk – Kostrzewa (23:14)
2:1 Wu – Skura (25:40)
2:2 Kohne – Oman (38:05 w przewadze)
2:3 Cesar – Kosi (47:19)
3:3 Szałański – Wu (56:25)
4:3 Wu – Szałański (56:45)
4:4 Oman – Kosir (58:56)
Polska: Jastrzębski – Pelczarski, Karkulowski, M. Sadolewski, L. Dahlstrom, A. Dahlstrom – Łukaszewski, Wu, Szałański, Skura - M. Sadolewski, Sternicki, Krawczyk, Kostrzewa, Rydzewski – Nieskóski, Widurski, Chlebda. Trener Patrik Johansson.
Stefan Leśniowski
Foto IFF on Flickr