Ten 19 letni zawodnik trafił do KS Zakopane przed 5 laty. Wcześniej uprawiał inne sporty. Od razu dał się poznać, jako bardzo ambitny i zdolny piłkarz. Kierownictwo klubu, trenerzy wiązali z nim duże nadzieje. Tomasz Gut najpierw grał w drużynie juniorów młodszych u Leszka Długosza, później przeszedł do drużyny starszych juniorów trenowanych przez Hannę Kardaś.
- To był niezwykły chłopak - wspomina jego trenerka Hanna Kardaś. - Tomek był bardzo zdolnym i ambitnym piłkarzem. Grał na pozycji napastnika i wielokrotnie jego gole decydowały o naszych zwycięstwach. Tomek był prawdziwym dobrym duchem drużyny, miał bardzo pozytywny wpływ na zachowanie innych piłkarzy. Na boisku Tomek Gut był bardzo walecznym zawodnikiem, poza grą łagodnym, grzecznym i niezwykle kulturalnym człowiekiem. Był nie tylko szanowany, ale też lubiany przez wszystkich. Do swojej pasji, jaką była piłka nożna podchodził z pełnym profesjonalizmem z niezwykłym zaangażowaniem. Zawsze można było na niego liczyć. Zaangażowanie i pasję Tomka podzielał jego tata Stanisław. Zawsze, gdy mecz był w Zakopanem pan Stanisław Gut był obecny na trybunach, niejednokrotnie obaj Gutowie przychodzili razem na treningi. Pan Stanisław Gut dbał nie tylko o sportowy rozwój swojego syna. Był zawsze gotowy nieść pomoc naszemu klubowi. Ta niespodziewana śmierć wywarła na wszystkich ludziach związanych z naszym klubem porażające wrażenie. Na treningu, gdy dowiedzieliśmy się o tym zdarzeniu nikt nie miał ochoty na grę. Usiedliśmy na trybunach i właściwie wszyscy się popłakali - dodaje Hanna Kardaś.
Tomasz Gut, chociaż występował jeszcze w drużynie juniorów był już studentem. Uczył sie na Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego na kierunku turystyka i rekreacja. Chciał zdobyć zawód związany z naszym regionem, ale też chciał rozwijać się piłkarsko. Niestety już na boiskach Podhala nie zagra. Pogrzeb Tomasza Guta odbył się wczoraj na cmentarzu w Zakopanem-Harendzie.
Ryb