05.05.2010 | Czytano: 1891

VI liga: Zakopane współliderem

Podhalańscy VI ligowcy mają za sobą piłkarską majówkę. W ciągu trzech dni rozegrali po dwa mecze. Najbardziej zadowoleni mogą być piłkarze i kibice KS Zakopane. Piłkarze z pod Tatr wygrali oba mecze i razem z Ogniwem Piwniczna zostali liderami nowosądeckiej VI ligi.

W pierwszym spotkaniu zakopiańczycy wygrali 2-1 z Jordanem w Jordanowie. Był to wyrównany mecz a zdaniem gospodarzy zwycięska bramka dla Zakopanego padła z ewidentnego spalonego. - Zostaliśmy skrzywdzeni w tym meczu twierdzi - prezes Jordana Stanisław Kawula. - Zawodnik, który zdobył gola był, na co najmniej 3 metrowym spalonym, nie rozumiem jak tego nie zauważył sędzia asystent.

Drugi mecz zakopiańczycy wygrali u siebie z Wierchami Rabka. Było to niezłe spotkanie toczone w dobrym tempie, ze sporą liczbą sytuacji bramkowych. W pierwszej połowie dwie bramki bliźniaczo podobne zdobyli zakopiańczycy. Zarówno Dudziak, jak i Babicz strzelali z około 14 metrów z okolic narożnika pola karnego i piłka wpadała w dalszy róg bramki Wierchów. Zdaniem działaczy Wierchów gole padły po indywidualnych błędach obrońców: Sylwestra Pędzimęża i Dachowskiego. Być może, ale nie można odbierać wkładu w te gole strzelcom.

Nadchodzi wiosenna ofensywa!
LUBISZ SPORT I MASZ LEKKIE PIÓRO I CHĘCI?
Napisz
redakcja@sportowepodhale.pl


mecz KS Zakopane – Wierchy Rabka na pierwszym planie w białej koszulce Jordan Dudziak zdobywca pierwszej bramki dla Zakopanego

 

Piłkarze KS Zakopane prowadzili już 3-0 i wtedy zaczęły się dla nich problemy. Gdy bramkę dla gości zdobył Śmieszek nie było jeszcze zagrożenia dla Zakopanego, ale po trafieniu Gacka zrobiło się nerwowo w obozie gospodarzy. Drużyna Wierchów zwietrzyła szansę na remis i była tego bliska po strzale Tupty. Ku rozpaczy rabczan piłka wylądował jednak tylko na poprzeczce. Zdaniem trenera KS Zakopane Janusza Bochniarza jego drużyna rozegrała dobre spotkanie. - Jestem zadowolony z postawy zespołu w pierwszej połowie. Graliśmy dobrze i zasłużenie prowadziliśmy dwoma bramkami. Były jeszcze inne okazje do strzelenia kolejnych goli szkoda, że niewykorzystane. Myślę, że po trzeciej dla nas bramce zawodnicy chyba zbyt wcześnie uwierzyli w pełen sukces a tymczasem goście zagrali bardzo ambitnie i trzeba było się martwić o wynik do końca meczu. W tej sytuacji cieszą przede wszystkim punkty.

Trochę niepocieszony po ostatnim gwizdku sędziego był trener Wierchów Andrzej Joczys. - Szkoda, że piłka po strzale Tupty jednak nie wpadła do siatki. Byłaby to nagroda za ambicję i determinację, jaką wykazali się zawodnicy w końcówce spotkania. Myślę, że zagraliśmy niezły mecz znacznie lepszy niż poprzednie nasze spotkanie. Szkoda, że nie udało się zremisować. Dzisiejszy nasz występ bardzo korzystnie różnił się od przegranego meczu 0-5 z Tymbarkiem. Dzisiaj walczyliśmy nawet przy bardzo niekorzystnym wyniku. Z Tymbarkiem graliśmy jakoś dziwnie usztywnieni. Może ten mecz będzie dla nas przełomowy.

Zakopiańczycy kroczą od zwycięstwa do zwycięstwa. Mają ich na koncie już pięć, ale uwaga cztery z podhalańskimi drużynami. O ile Watra Białka Tatrzańska to groźny rywal, jeden z pretendentów do V ligi to pozostałe nasze drużyny są outsiderami zajmują trzy ostatnie miejsca. Trudno wartościować zwycięstwa, ponieważ spotkania derbowe nawet z teoretycznie słabszymi rywalami są czasami trudniejsze niż z ligowymi średniakami. Niemniej jednak zakopiańczycy chcąc marzyć o V lidze muszą potwierdzić dobrą dyspozycję w spotkaniach z zespołami z poza naszego podokręgu. Z trójki naszych niestety outsiderów bardzo dobry majowy weekend zanotowali piłkarze Porońca. Najpierw zremisowali u siebie z Orawą Jabłonka 2-2 strzelając wyrównującego gola w 88 minucie a jeszcze większą niespodziankę Poroniec zrobił w Dobrej pokonując miejscową Dobrzankę 3-2. Drużyna pozbawiona nominalnego trenera nie poddaje się i walczy o pozostanie w VI lidze. Czy to się uda to już inna sprawa, ale ambicja piłkarzy godna podkreślenia. Poroniec po okresie eksperymentów z zawodnikami zaciężnymi wrócił do składu opartego o miejscowych graczy. W meczu z Dobrzanką w składzie znalazło się czterech juniorów i chyba ten kierunek w Poroninie trzeba obrać. Grać swoimi wychowankami a co najwyżej piłkarzami z pobliskich miejscowości.

Planową wygraną z LKS Korzenną zanotował nasz kandydat do V ligi Watra Białka Tatrzańska. Zwycięstwo 4-0 nie podlegało dyskusji. Watra drugiego meczu w ten weekend nie rozegrała. Miała grać z Orawą w Jabłonce, ale w tym dniu na stadionie w Jabłonce odbywał się przegląd orkiestr dętych. Mecz odbędzie się 26 maja. Watra ma już do rozegrania dwa zaległe spotkania. Zajmuje 3 miejsce ze stratą jednego punktu do liderów.

Nadchodzi wiosenna ofensywa!
LUBISZ SPORT I MASZ LEKKIE PIÓRO I CHĘCI?
Napisz
redakcja@sportowepodhale.pl

Ostatni z naszych VI ligowców Jordan Jordanów meczów z minionego weekendu nie może zaliczyć do udanych. Nie dość, że przegrał w niejasnych okolicznościach z Zakopanem to jeszcze poniósł porażkę w Korzennej też 1-2. O ile wynik konfrontacji z Zakopanem jordanowianie musieli brać pod uwagę to przegrana z Korzenną może mieć daleko idące skutki. Był to, bowiem jak się w piłkarskiej gwarze mówi mecz o 6 punktów. Na nic pochwały, jakie zespół z Jordanowa zbiera za swoje występy skoro punktów nie przybywa.

Tabela

LP
DRUŻYNA
MECZE
PUNKTY
BRAMKI
1
Ogniwo Piwniczna Zdrój
20
40
56-35
2
KS Zakopane
20
40
41-21
3
Watra Białka Tatrzańska
18
39
54-16
4
Poprad Rytro
20
38
44-36
5
KS Tymbark
20
36
41-24
6
Gród Pogrodzie
20
31
31-30
7
Orzeł Wojnarwicz
19
31
31-36
8
Przełęcz Tylicz
19
29
36-39
9
Dobrzanka Dobra
20
28
39-37
10
Orawa Jabłonka
19
26
49-44
11
Sokół Słopnice
20
26
36-42
12
ULKS Korzenna
20
20
26-46
13
LKS Uście Gorlice
20
18
28-40
14
Jordan Jordanów
20
15
35-52
15
Poroniec Poronin
20
15
30-52
16
Wierchy Rabka Zdrój
19
14
33-60

 

Ryb

Komentarze







reklama