W pierwszym spotkaniu zakopiańczycy wygrali 2-1 z Jordanem w Jordanowie. Był to wyrównany mecz a zdaniem gospodarzy zwycięska bramka dla Zakopanego padła z ewidentnego spalonego. - Zostaliśmy skrzywdzeni w tym meczu twierdzi - prezes Jordana Stanisław Kawula. - Zawodnik, który zdobył gola był, na co najmniej 3 metrowym spalonym, nie rozumiem jak tego nie zauważył sędzia asystent.
Drugi mecz zakopiańczycy wygrali u siebie z Wierchami Rabka. Było to niezłe spotkanie toczone w dobrym tempie, ze sporą liczbą sytuacji bramkowych. W pierwszej połowie dwie bramki bliźniaczo podobne zdobyli zakopiańczycy. Zarówno Dudziak, jak i Babicz strzelali z około 14 metrów z okolic narożnika pola karnego i piłka wpadała w dalszy róg bramki Wierchów. Zdaniem działaczy Wierchów gole padły po indywidualnych błędach obrońców: Sylwestra Pędzimęża i Dachowskiego. Być może, ale nie można odbierać wkładu w te gole strzelcom.
Nadchodzi wiosenna ofensywa!
LUBISZ SPORT I MASZ LEKKIE PIÓRO I CHĘCI?
Napisz redakcja@sportowepodhale.pl
mecz KS Zakopane – Wierchy Rabka na pierwszym planie w białej koszulce Jordan Dudziak zdobywca pierwszej bramki dla Zakopanego
Piłkarze KS Zakopane prowadzili już 3-0 i wtedy zaczęły się dla nich problemy. Gdy bramkę dla gości zdobył Śmieszek nie było jeszcze zagrożenia dla Zakopanego, ale po trafieniu Gacka zrobiło się nerwowo w obozie gospodarzy. Drużyna Wierchów zwietrzyła szansę na remis i była tego bliska po strzale Tupty. Ku rozpaczy rabczan piłka wylądował jednak tylko na poprzeczce. Zdaniem trenera KS Zakopane Janusza Bochniarza jego drużyna rozegrała dobre spotkanie. - Jestem zadowolony z postawy zespołu w pierwszej połowie. Graliśmy dobrze i zasłużenie prowadziliśmy dwoma bramkami. Były jeszcze inne okazje do strzelenia kolejnych goli szkoda, że niewykorzystane. Myślę, że po trzeciej dla nas bramce zawodnicy chyba zbyt wcześnie uwierzyli w pełen sukces a tymczasem goście zagrali bardzo ambitnie i trzeba było się martwić o wynik do końca meczu. W tej sytuacji cieszą przede wszystkim punkty.
Trochę niepocieszony po ostatnim gwizdku sędziego był trener Wierchów Andrzej Joczys. - Szkoda, że piłka po strzale Tupty jednak nie wpadła do siatki. Byłaby to nagroda za ambicję i determinację, jaką wykazali się zawodnicy w końcówce spotkania. Myślę, że zagraliśmy niezły mecz znacznie lepszy niż poprzednie nasze spotkanie. Szkoda, że nie udało się zremisować. Dzisiejszy nasz występ bardzo korzystnie różnił się od przegranego meczu 0-5 z Tymbarkiem. Dzisiaj walczyliśmy nawet przy bardzo niekorzystnym wyniku. Z Tymbarkiem graliśmy jakoś dziwnie usztywnieni. Może ten mecz będzie dla nas przełomowy.
Zakopiańczycy kroczą od zwycięstwa do zwycięstwa. Mają ich na koncie już pięć, ale uwaga cztery z podhalańskimi drużynami. O ile Watra Białka Tatrzańska to groźny rywal, jeden z pretendentów do V ligi to pozostałe nasze drużyny są outsiderami zajmują trzy ostatnie miejsca. Trudno wartościować zwycięstwa, ponieważ spotkania derbowe nawet z teoretycznie słabszymi rywalami są czasami trudniejsze niż z ligowymi średniakami. Niemniej jednak zakopiańczycy chcąc marzyć o V lidze muszą potwierdzić dobrą dyspozycję w spotkaniach z zespołami z poza naszego podokręgu. Z trójki naszych niestety outsiderów bardzo dobry majowy weekend zanotowali piłkarze Porońca. Najpierw zremisowali u siebie z Orawą Jabłonka 2-2 strzelając wyrównującego gola w 88 minucie a jeszcze większą niespodziankę Poroniec zrobił w Dobrej pokonując miejscową Dobrzankę 3-2. Drużyna pozbawiona nominalnego trenera nie poddaje się i walczy o pozostanie w VI lidze. Czy to się uda to już inna sprawa, ale ambicja piłkarzy godna podkreślenia. Poroniec po okresie eksperymentów z zawodnikami zaciężnymi wrócił do składu opartego o miejscowych graczy. W meczu z Dobrzanką w składzie znalazło się czterech juniorów i chyba ten kierunek w Poroninie trzeba obrać. Grać swoimi wychowankami a co najwyżej piłkarzami z pobliskich miejscowości.
Planową wygraną z LKS Korzenną zanotował nasz kandydat do V ligi Watra Białka Tatrzańska. Zwycięstwo 4-0 nie podlegało dyskusji. Watra drugiego meczu w ten weekend nie rozegrała. Miała grać z Orawą w Jabłonce, ale w tym dniu na stadionie w Jabłonce odbywał się przegląd orkiestr dętych. Mecz odbędzie się 26 maja. Watra ma już do rozegrania dwa zaległe spotkania. Zajmuje 3 miejsce ze stratą jednego punktu do liderów.
Nadchodzi wiosenna ofensywa!
LUBISZ SPORT I MASZ LEKKIE PIÓRO I CHĘCI?
Napisz redakcja@sportowepodhale.pl
Ostatni z naszych VI ligowców Jordan Jordanów meczów z minionego weekendu nie może zaliczyć do udanych. Nie dość, że przegrał w niejasnych okolicznościach z Zakopanem to jeszcze poniósł porażkę w Korzennej też 1-2. O ile wynik konfrontacji z Zakopanem jordanowianie musieli brać pod uwagę to przegrana z Korzenną może mieć daleko idące skutki. Był to, bowiem jak się w piłkarskiej gwarze mówi mecz o 6 punktów. Na nic pochwały, jakie zespół z Jordanowa zbiera za swoje występy skoro punktów nie przybywa.
Tabela
LP
|
DRUŻYNA
|
MECZE
|
PUNKTY
|
BRAMKI
|
---|---|---|---|---|
1
|
Ogniwo Piwniczna Zdrój |
20
|
40
|
56-35
|
2
|
KS Zakopane |
20
|
40
|
41-21
|
3
|
Watra Białka Tatrzańska |
18
|
39
|
54-16
|
4
|
Poprad Rytro |
20
|
38
|
44-36
|
5
|
KS Tymbark |
20
|
36
|
41-24
|
6
|
Gród Pogrodzie |
20
|
31
|
31-30
|
7
|
Orzeł Wojnarwicz |
19
|
31
|
31-36
|
8
|
Przełęcz Tylicz |
19
|
29
|
36-39
|
9
|
Dobrzanka Dobra |
20
|
28
|
39-37
|
10
|
Orawa Jabłonka |
19
|
26
|
49-44
|
11
|
Sokół Słopnice |
20
|
26
|
36-42
|
12
|
ULKS Korzenna |
20
|
20
|
26-46
|
13
|
LKS Uście Gorlice |
20
|
18
|
28-40
|
14
|
Jordan Jordanów |
20
|
15
|
35-52
|
15
|
Poroniec Poronin |
20
|
15
|
30-52
|
16
|
Wierchy Rabka Zdrój |
19
|
14
|
33-60
|
Ryb