Nadchodzi wiosenna ofensywa!
LUBISZ SPORT I MASZ LEKKIE PIÓRO I CHĘCI?
Napisz redakcja@sportowepodhale.pl
Cieszymy się z wygranej, bowiem zwycięstwo przedłuża nasze nadzieje na awans mówi trener Zakopanego Janusz Bochniarz. Był to typowy mecz walki a w derbach czasami trudno o finezyjną grę. Nie sprzyjał jej też stan naszej płyty, ale przecież na boisku przy ul. Orkana trenuje i rozgrywa mecze aż 5 naszych drużyn.
Pozostałe podhalańskie drużyny występujące w VI lidze doznały porażek. Chyba najbliżej korzystnego wyniku byli piłkarze Wierchów Rabka. Przegraliśmy w Rytrze moim zdaniem pechowo twierdzi prezes klubu Tomasz Traczyk. W tym spotkaniu dwukrotnie obejmowaliśmy prowadzenie a wyrównująca na 2-2 bramka padła w ostatniej minucie pierwszej połowy. W drugiej odsłonie meczu kontuzji ulegli nasi dwaj zawodnicy Wojtek Zachara i Marek Zając, co obiło się znacząco na jakości gry naszego zespołu. Także brak w składzie dwu naszych napastników Jagosza i Gacka był odczuwalny. Nie udało się zdobyć choćby punktu, ale walczymy dalej.
Zdecydowanej porażki 6-1 w Tymbarku doznali piłkarze Jordana Jordanów. Wynik wskazuje na zdecydowaną przewagę drużyny gospodarzy, ale wcale tak nie było przynajmniej do momentu utraty przez nas trzeciej bramki mówi bramkarz Jordana Tomasz Sum trener drużyny juniorów w tym klubie. Przy stanie 1-1 mieliśmy dwie znakomite okazje na zdobycie goli i obie niestety zostały zmarnowane. Gdy gospodarze zdobyli najpierw bramkę po błędzie naszej obrony a na 3-1 podwyższyli, gdy piłka po rykoszecie mnie przelobowała nasi piłkarze jakby zrezygnowali z walki i posypały się kolejne gole.
Wysoko, bo 3-0 przegrała w Dobrej Orawa Jabłonka. Nie można racjonalnie odnieść się do tego meczu, bo boisko w Dobrej nie nadaje się do gry mówi trener Orawy Bogdan Jazowski. Tam, co najwyżej można grać w dwa ognie a nie rozgrywać meczów piłkarskich. Na tak wąskim placu do gry moi piłkarze walczyli raczej o zachowanie zdrowia, a nie o wynik. Gospodarze przyzwyczajeni do takich warunków zastosowali taktykę z początków futbolu. Polegała ona na tym: kopnij i biegnij i jak się okazało była skuteczna.
W Korzennej 3-1 przegrał też Poroniec Poronin. Było to spotkanie dwu dotychczas najsłabszych zespołów ligi. Poroniec pozostał na ostatnim miejscu, ale niestety do towarzystwa ma dwa inne zespoły z naszego regionu Wierchy Rabka i Jordan Jordanów.