23.03.2010 | Czytano: 1149

Nieudana inauguracja

Dwa Podhalańskie kluby Lubań Maniowy i KS Zakopane zainaugurowały wiosenną rundę w swoich ligach. Mecze oba zespoły rozegrały oczywiście na wyjazdach, bo boiska na Podhalu zapewne do Świąt Wielkanocnych będą jeszcze nieprzydatne do rozgrywania spotkań. Inauguracja dla obu klubów wypadła niekorzystnie i obaj trenerzy nie mogą czuć się usatysfakcjonowani.

Nasz IV ligowy jedynak Lubań wystąpił na boisku w Wiśniczu przeciwko miejscowemu klubowi Szreniawa. Maniowianie polegli 0-3. Ten mecz był debiutem w roli trenera Lubania Marka Żołędzia, który po jesieni zmienił na tym stanowisku długoletniego szkoleniowca tego klubu Bartłomieja Walczaka. Drugim debiutantem w zespole z Maniów był bramkarz Jakub Hładowczak. Zakopiańczyk po przygodzie w pierwszoligowym Widzewie a następnie GPK Gorzów, na skutek kontuzji na pewien czas rozstał się z futbolem. Dał się jednak namówić działaczom Lubania i ponownie stanął między słupkami. Oby kariera tego obdarzonego znakomitymi warunkami fizycznymi bramkarza po chwilowym regresie znowu poszła prostą ścieżką na wyższy poziom ligowy. Taką trampoliną dla Hładowczaka może stać się czwarto ligowy klub. Spotkanie Lubania ze Szreniawą miało być rozegrany na sztucznej nawierzchni Hutnika Kraków. W drużynie Szreniawy większość kadry aktualnie stanowią zawodnicy z Krakowa. Tu najczęściej Szreniawa trenuje. Ostatecznie mecz odbył się na naturalnym boisku w Wiśniczu.

- W piątek otrzymaliśmy faks od naszych rywali, że mecz jednak odbędzie się w Wiśniczu - mówi trener Lubania Marek Żołądź. - Dla nas i tak nie miało to znaczenie, bo pierwszy raz tej wiosny przyszło nam grać na boisku bez śniegu. Wiedzieliśmy, że nasi rywale mają już sporo gier na normalnych boiskach, zatem będą mieli przewagę w boiskowym obyciu, w czuciu piłki. Chcieliśmy przeczekać ich spodziewany napór i sami zorganizować udaną kontrę. Cały plan legł w gruzach, gdy sędzia podyktował bardzo problematyczny rzut karny, po którym nasi rywale zdobyli gola. Takim rezultatem zakończyła się pierwsza połowa. Gwoli sprawiedliwości trzeba dodać, że i my mieliśmy szanse na strzelenie bramki. W drugiej części meczu nie było, czego już bronić i sami zaatakowaliśmy bramkę gospodarzy. Ci wykorzystując lepszą szybkość i pewne już ogranie na normalnym boisku swoich piłkarzy przeprowadzili dwie udane kontry zakończone golami, które ustaliły wynik spotkania. Nie ma, co rozdzierać szat po tym meczu, bo to dopiero początek rundy, chociaż większość spotkań w naszej lidze została odwołana. Pozostaje wiara, że komplementy od nowego lidera naszej ligi nie były zwyczajną kurtuazją i pochwały za grę zostaną zamienione na punkty w kolejnych meczach - dodaje szkoleniowiec Lubania.

Mimo remisu 1-1 wywalczonego w wyjazdowym spotkaniu w Słopnicach satysfakcji nie mieli też piłkarze KS Zakopane. Zakopiańczycy walczący o awans do V ligi rozegrali tam zaległe spotkanie z rundy jesiennej.

- Liczyliśmy na 3 punkty, ale zdobyliśmy tylko jeden. To dla nas mało zważywszy na cele, jakie sobie stawiamy w tegorocznych rozgrywkach - mówi trener KS Zakopane Janusz Bochniarz. - Przyczynę straty dwu punktów w tym meczu, bo tak to oceniam widziałbym w tym, że wyszliśmy bezpośrednio z hali na normalne boisko. Jeszcze w sobotę moi piłkarze grali w lidze halowej a w niedzielę pierwszy raz na dużym trawiastym boisku. My takiej przyjemności od jesieni jeszcze nie mieliśmy. Wszystkie sparingi zagraliśmy na śniegu, nie udało się zagrać też choćby raz na sztucznej trawie. Te braki w obyciu na normalnym dużym placu do gry były widoczne w pierwszej części spotkania. Po pierwszych 45 minutach przegrywaliśmy 0-1 a mogło być jeszcze gorzej. Gospodarze bramkę zdobyli z wątpliwego rzutu karnego a drugiej podyktowanej przeciw nam „jedenastki” nie wykorzystali. Moim zdaniem oba zdarzenia nie nadawały się do dyktowania rzutów karych. Po zmianie stron było już dużo lepiej. Moi piłkarze przystosowali się do nowej dla nich rzeczywistości i to my byliśmy stroną dyktującą warunki gry. Wprawdzie gola zdobyliśmy też z rzutu karnego, ale nasz piłkarz Krzysztof Stanek był podcinany w polu karnym w sytuacji „sam na sam” z bramkarzem. A propos obsady bramki. Nasi działacze starali się o pozyskanie naszego wychowanka Jakuba Hładowczaka, ale widać argumenty działaczy Lubania były bardziej przekonywujące. Gdzie zagramy następny mecz trudno powiedzieć, bo nasze boisko przy ul. Orkana pokryte jest śniegiem. Działacze starają się, aby najbliższe spotkanie z Ogniwem Piwniczna też zaległe z rundy jesiennej, które powinno być rozegrane na naszym boisku zagrać w Piwnicznej a rewanż u nas w Zakopanem. Odpowiedź mamy uzyskać jutro. Musimy w tym meczu odrobić starty z nieudanej inauguracji - powiedział Janusz Bochniarz.

Ryb

Komentarze







Tabela - Klasa B gr. 2

Lp Drużyna Mecze Punkty
1. KS Zakopane II 5 11
2. Gronik Gronków 6 11
3. Sokolica Krościenko 4 10
4. Gorc Ochotnica 5 10
5. Spływ Sromowce Wyżne 6 7
6. Watra Białka Tatrzańska II 4 6
7. Spisz Krempachy 5 3
8. Łęgi Nowa Biała 5 3
9. Biali Biały Dunajec 4 1
zobacz wszystkie tabele

Terminarz

zobacz więcej
reklama