„ Kierujący zawsze musi mieć rację. Zamiast współpracować z innymi, rywalizuje z nimi, przeceniając swoją wartość i wkład, chełpi się, jest arogancki, postrzega ludzi w czarno – białych barwach, albo sprzymierzeńców, albo wrogów. Za wszelką cenę musi wypaść dobrze, nadmiernie zależy mu na dobrym wizerunku, wścieka się na krytyczne uwagi albo je odrzuca, nie potrafi przyznać się do błędu ani słabości. Szuka popleczników, którzy wymazaliby niekorzystny wizerunek, nie bacząc na to, że jest to fałsz. Odnosisz sukces, jeżeli pracujesz z mądrzejszymi od siebie, bo dzięki nim jesteś w stanie się rozwijać” – tyle cytat z książki Daniela Golemana „ Inteligencja emocjonalna w praktyce”.
Skąd my to znamy? – można byłoby zapytać. Takie postępowanie doprowadziło ekipę rządzącą KH Podhale na skraj przepaści i musieli się salwować ucieczką. Ufali tym, którym nie powinni. Nie było w tym gronie osób, które mądrze doradzą, pozwolą ustrzec się błędów, pochopnych kroków, wskażą zagrożenie. Za dużo wokół nich kręciło się klakierów, a dowodzący byli łasi na poklepywania i przytakiwania. To przekonywało ich, że są nieomylni. Tych, który starali się mieć odmienne zdanie, traktowali jak wroga, bo nie był „po naszej stronie”. Tak też było z dziennikarzami – z jednymi można było porozmawiać, z innymi… tylko wtedy, gdy nie napisał „po ich myśli”.
Goleman udowadnia, że dotychczasowe spojrzenie na karierę zawodową oprócz ilorazu inteligencji, studiów, czy wybitnych zdolności, na każdym stanowisku konieczny jest jeszcze jeden element – inteligencja emocjonalna. To ona zapewnia skuteczność zawodową, rewolucjonizuje strategiczne priorytety, umożliwia bezkonfliktową pracę zespołu oraz umiejętność inicjowania i akceptowania zmian. Jej potencjał można zwiększać przez całe życie, a autor uczy nas, jak tego dokonać.
Według niego zasady oceny naszej pracy mierzy się nową miarą. Nie tylko według tego jacy jesteśmy bystrzy, jakie mamy przygotowanie czy wiedzę fachową, ale także jak dajemy sobie radę z sobą i z innymi. To pozwala przewidzieć, kto ma zostać najlepszym, a kto najbardziej narażonym na porażki.
Cóż to jest inteligencja emocjonalna według Golemana? „W kluczowych momentach może ona wymagać nie tyle „bycia miłym”, ile jednoznacznego i bezpośredniego przedstawienia komuś niewygodnej, ale mającej dalekosiężne skutki prawdy, której ten ktoś unika jak ognia. Potrafi przyjmować niepopularne poglądy. Po drugie, nie jest ona równoznaczna z pozbyciem się kontroli nad uczuciami, ze spuszczeniem ich z wodzy. Oznacza ona raczej takie kierowanie nimi, by wyrażane były odpowiednio i skutecznie, pozwalając wszystkim na wspólną, gładko układającą się pracę i dążenie do wspólnego celu. Jest takie staromodne słowo na określenie tego zwiększenia się potencjału inteligencji emocjonalnej – dojrzałość”.
Kompetencja emocjonalna odgrywa szczególną rolę. Polega przede wszystkim na mobilizowaniu innych do skuteczniejszego wywiązywania się z nałożonych na nich zadań. Takie umiejętności powinien mieć trener, który styka się z różnymi charakterami w zespole. Musi wiedzieć, kiedy ich utemperować, jak dotrzeć do nich – czy poklepać i powiedzieć nic się nie stało, czy też podniesionym głosem zmusić do większej motywacji. Nieraz trzeba „wjechać” mu na ambicję. Nie wszystkich mierzy się jednakową miarą. Jaki z tych emocjonalnych czynników zastosować? „To wymaga wiedzy, inteligencji emocjonalnej” – twierdzi Daniel Golerman. Dlatego szkoleniowiec w jednym środowisku sobie świetnie radzi, w innych szybko traci pracę. Wśród jednych zawodników jest lubiany, bo odpowiada im jego forma używania poleceń i motywacji, innych do siebie zrażą. „Wszystko zależy od silnych stron przywódcy. Klasyczną pomyłką jest założenie, że jeśli ktoś posiada wiedzę specjalistyczną, to tym samym posiada też umiejętność przewodzenia innym. Nazywam to defektem koszykarza Michaela Jordana” – twierdzi Daniel Goleman.
* Daniel Goleman - dr nauk humanitarnych, wykładowca Uniwersytetu Harwarda, felietonista „New York Timesa”, odniósł wielki sukces publikując książkę „Inteligencja emocjonalna w praktyce”, która już od wielu lat utrzymuje się na liście światowych bestsellerów.
Stefan Leśniowski