04.11.2021 | Czytano: 3904

PHL. Te nieszczęsne przewagi (+zdjęcia)

Do dawnej stolicy polskiego hokeja zjechał lider - GKS Katowice, w barwach, którego gra trzech wychowanków nowotarskiego hokeja.

To kadrowicze -  Patryk  Wronka, który na szerokie wody wypłynął po świetnym sezonie w barwach żółto - granatowo - czerwonych. Stąd trafił do reprezentacji kraju i podczas mistrzostw świata wybrany został MVP. Trenerem drużyny narodowej był wtedy Jacek Płachta, aktualnie trener katowiczan. Kolejni dwaj to doświadczony defensor – Jarosław Wajda i napastnik Mateusz Michalski. Jak to bywa przy takich okazjach. Wychowankowie w swoim „gnieździe” zawsze chcą się pokazać z najlepszej strony, są naładowani motywacją.
 
Ich zespół był faworytem konfrontacji, chociaż nowotarżanie w meczu z Cracovią pokazali, że mogą wygrywać z czołowymi drużynami ligi. Ba, odwrócić nawet niekorzystny rezultat. „Jeśli wygramy wchodzisz na mecz z Toruniem całkowicie za darmo” – w taki oto sposób zachęcano kibiców do przyjścia na mecz. Nie wygrali, ale trudno marzyć o sukcesie skro nie wykorzystuje się tylu gier w przewadze.


 
Faworyt bardzo szybko objął prowadzenie wykorzystując okres gry w przewadze. Pasiut idealnie trafił do siatki nad parkanem Bizuba. Jeśli ktoś liczył na strzelecki festiwal lidera, to srodze się zawiódł. Goście przeważali, momentami zamykali górali w ich tercji, mimo iż zespoły grały w kompletnych zestawieniach, ale ich skuteczność pozostawiała wiele do życzenia. Były gracz Podhala Bepierszcz nie dobił krążka po strzale Hudsona  mając pustą bramkę. Nowotarżanie mieli sporo szczęścia, bo po strzale Pasiuta Bizubowi w sukurs przeszedł raz słupek, a za drugim razem poprzeczka. W kolejnej akcji Tomasik z pola bramkowego wyekspediował krążek. Podhale w ofensywie miało dobre momenty, jak choćby podczas gry w przewadze. Wtedy Murray musiał parować strzały Volraba i Worwy.


 
Wydawało się, że druga tercja będzie toczyła się spokojnie według nakreślonego scenariusza. Tymczasem goście nie wykorzystali przewagi, a chwile później karnego (Eriksson). W boksie katowiczan zaczęło być nerwowo. Jacek Płachta był wściekły na swoich graczy i zapewne rugał ich za niewykorzystane sytuacje. Ileż można mieć okazji i to jakie, by w wpakować krążek do siatki. Tym bardziej, iż górale zaczęli kąsać.  Coraz śmielej poczynali sobie w ofensywie. Murray często musiał interweniować, co go bardzo irytowało. Nawet prowadzenie 2:0 go nie uspokoiło. Katowiczanie w 34 minucie wykorzystali podwójną przewagę. Hudson idealnie trafił w okienko nowotarskiej bramki. W końcówce mecz się zaostrzył. Najpierw Majoch stoczył zapaśniczy pojedynek z Krężołkiem przed bramką Murraya. Podhale otrzymało w prezencie 2 - minutowy okres gry w podwójnej przewadze. Nie wykorzystało go, ale napastnicy gospodarzy mocno pracowali na bramkarzu, a ten kijem odganiał się od nich jak od much. W końcu nie wytrzymał i po faulach złapał cztery minuty karne. Kolejna szansa „Szarotek” na przełamanie przyjezdnych.
 


Nowotarżanie trzecią odsłonę rozpoczęli z przewagą jednego zawodnika. Z końcówki drugiej tercji zostały jeszcze 2 minuty i 45 sekund kary nałożonej na katowickiego golkipera. Goście przetrwali ten okres. Ataku non stop w wykonaniu gospodarzy nie było. Kolusz poirytowany zdecydował się na indywidualne dwie akcje. W pierwszej trafił do „raka” Murraya, w drugiej został faulowany i znowu „Szarotki” dostały szansę na zdobycie kontaktowego gola. Ponownie ją zmarnowali. Nie wykorzystujesz swoich szans, to musi się to zemścić. Pasiut z bliska, po zagraniu Fraszko  zza bramki, pokonał Bizuba. Gdy miejscowi grali w podwójnym osłabieniu (91 sekund) Pasiut skompletował hat-tricka. W końcówce z gospodarzy „uszło powietrze” i stracili kolejne gole. Na minutę i 57 sekund przed końcem F. Kapica zdobył honorowe trafienie. Koledzy nie pomogli Murrayowi zachować czyste konto.
 
 
Tauron Podhale Nowy Targ – GKS Katowice 1:6 (0:1, 0:1, 1:4)
0:1 Pasiut – Monto – Hudson (3:05 w przewadze)
0:2 Hudson -  Pasiut – Wronka (33:36 w podwójnej przewadze)
0:3 Pasiut – Fraszko – Wanacki  (48:00)
0:4 Pasiut – Lehtonen – Wronka (54:13 w podwójnej przewadze)
0:5 Wronka  - Wanacki – Kruczek  (54:55 w przewadze)
0:6 Michalski – Monto (55:40)
1:6 F. Kapica  - W Bochnak - Soroka (58:03)
Podhale: Bizub– Tomasik, Mrugała, Kolusz, Bryniczka, Wielkiewicz – Kamieniecki, Sulka, B. Wsół, Majoch, Siuty - Szurowski, Volrab, Worwa, Słowakiewicz, Bondaruk - Michalski, Soroka,  F. Kapica, W. Bochnak.  Trener Andriej Gusow.
Katowice: Murray – Jakimienko, Musioł, Wronka, Pasiut, Fraszko – Hudson, Wanacki, Eriksson, Lehtonen, Bepierszcz – Kruczek, Wajda, Michałski, Monto, Kreżołek – Krawczyk, Mularczyk,  Prokurat, Smal, Ciepielewski. Trener Jacek Plachta. 
 
Stefan Leśniowski, fot. Krzysztof Garbacz
 

Krzysztof Garbacz

Komentarze







reklama