Jarmuta od kilku lat puka do drzwi czwartej ligi i od kilku lat do upragnionego awansu brakuje szczęścia w postaci kilku punktów. Obecny sezon szczawniczanie rozpoczęli od falstartu. Prowadząc u siebie z Wierchami Pasierbiec 3:0, na własne życzenie odpuścili pola rywalowi, który głównie dzięki ambicji doprowadził do remisu. Był to jak się okazało jeden z trzech pojedynków zakończony podziałem punktów. W pozostałych spotkaniach podopieczni Jacka Pietrzaka schodzi z boiska w roli zwycięzcy i jako jedyni mogą poszczycić się w stawce mianem niepokonanych.
- Założenia przed ligą, o których rozmawialiśmy z zarządem były takie abyśmy zagościli w czołówce tabeli ligi okręgowej. Poza tym głównym celem jest ciągły rozwój drużyny i wprowadzanie młodych zawodników. Na półmetku jesteśmy na pierwszym miejscu więc cel został zrealizowany z nawiązką – podkreśla trener Jacek Pietrzak.
Dwie wpadki przy pełnej koncentracji
Szczawniczanie w każdym pojedynku wykazywali się niesamowitą koncentracją od początkowych minut. W 12 spotkaniach nie stracili gola podczas pierwszego kwadransu. Dopiero w ostatnim starciu z Wiatrem dali wbić sobie aż dwie bramki w tym przedziale czasowym i musieli odrabiać straty. Ponadto mogą pochwalić się jedną z najszybciej zdobytych bramek w rundzie, rekordzistą w ich szeregach został Grzegorz Latawiec, który już w 46 sekundzie wyjazdowego meczu z Laskovią otworzył wynik spotkania. Drugim, niestety niechlubnym rekordem jest najszybciej złapana czerwona kartka. Podczas wyjazdu w Słopnicach z Turbaczem, Krzysztof Czubiak musiał opuścić plac gry w pierwszej minucie, po kontrowersyjnej decyzji przy powstrzymaniu rywala wychodzącego na pozycję. Watro dodać, że była to jedyna kartka jaką Czubiak obejrzał w całej rundzie.
W jakich przedziałach czasowych zdobywano i tracono gole
Przedział czasowy | Ilość goli zdobytych/straconych |
1 -15 min. | 10/2 |
16-30 min. | 13/3 |
31-45 min. | 13/2 |
45 + (czas doliczony): | -/- |
46 – 60 min. | 9/4 |
61- 75 min. | 12/4 |
76- 90 min. | 10/6 |
90 + (czas doliczony) | 1/1 |
Szalone pojedynki
Do tych, które zapadły nam w pamięci najbardziej zaliczyć można ten z Huraganem i Wiatrem. Ten pierwszy przez ekstremalne warunki, w jakich przyszło spotkać się obu zespołom. To miał być mecz na szczycie, owocujący w sytuacje i dobrą grę, jednak woda i błoto dominujące na nawierzchni zmieniły to spotkanie w walkę o przetrwanie. Do sytuacji znacznie lepiej dostosowali się szczawniczanie i ostatecznie wygrali 4:1. Wisienką na torcie było pożegnanie jesieni i mecz w Ludźmierzu. Szalony pojedynek, porzucający schematy taktyczne i owocujący w otwartą grę. Wiatr szybko objął prowadzenie, ale równie szybko przekonał się o potencjale artylerii Jarmuty. Po godzinie gry to lider prowadził jednym trafieniem, by ostatecznie podzielić się punktami z rewelacją rozgrywek przy końcowym rezultacie 5:5.
Rekordy strzeleckie
Kiedy podopieczni Jacka Pietrzaka włączali piąty bieg, rywalom pozostawało wyciąganie piłki z sieci. Jako jedyni pokonali barierę dwucyfrowego wyniku, strzelając dokładnie dziesięć goli Laskovii. Po osiem trafień zainkasowali Jordanowi, Granitowi oraz Babiej Górze. Pojedynek rozgrywany w Lipnicy Wielkiej był zdaniem trenera szczawniczan najlepszym w ich wykonaniu podczas rundy jesiennej.
- Zagraliśmy kilka dobrych spotkań tej jesieni, ale uważam, że największą satysfakcję przyniosła wygrana w Lipnicy. Babia Góra była postrzegana jako bardzo mocny zespół, który świetnie rozpoczął sezon. Potrafiliśmy zdominować przeciwnika, nie dając mu żadnych szans. Wygrana 8:2 w pięknym stylu, po kapitalnych akcjach i efektownych bramkach dodała pewności siebie. - Lider ustrzelił w tej rundzie łącznie 68 bramek, drugi w tej klasyfikacji Wiatr ma ich na koncie 45.
Snajperzy i asystenci
Dwóm graczom Jarmuty udało się jesienią ustrzelić hattricka. Do tego elitarnego grona należą Jacek Pietrzak oraz Kamil Kuziel. Grający trener dokonał tego w spotkaniu z Babią Górą, co ciekawe w tym samym meczu zrobił to Kuziel. Najlepszy snajper szczawniczan ponadto trzykrotnie wpisał się na listę strzelców w starciu z Jordanem i... stał się koszmarem Laskovii, której wbił aż pięć goli. Tak przedstawia się klasyfikacja strzelców drużyny:
20 – Kamil Kuziel
12 – Wiktor Weber
10 – Wojciech Wiercioch
9 – Jacek Pietrzak
5 – Krzysztof Czubiak, Kacper Jurek
2 – Mateusz Batkiewicz
1 – Konrad Boczoń, Grzegorz Latawiec, Marek Pichniarczyk, Grzegorz Zachwieja
Na bramki pracuje cała drużyna, ale warto także wyróżnić tych, którzy wykonali to „ostatnie podanie”. Najlepszymi asystentami w Jarmucie byli:
11 – Wiktor Weber
10 – Jacek Pietrzak
9 – Kamil Kuziel
7 – Wojciech Wiercioch
4 – Krzysztof Czubiak
2 – Marcin Bobak
1 – Kacper Jurek, Grzegorz Latawiec, Janusz Ziemianek, Grzegorz Zachwieja
Jak strzelano i tracono
Samobójcze | 1/1 |
Bezpośrednio z wolnych | 4/1 |
Po dośrodkowaniu z wolnego | 2/2 |
Głową | 8/6 |
Bezpośrednio z rzutu rożnego | -/- |
Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego | 5/- |
Po wyrzucie z autu | -/- |
Karne niewykorzystane | -/- |
Karne wykorzystane | 2/2 |
Niezniszczalny
Numerem jeden w bramce Jarmuty wciąż pozostaje Wiesław Olchawa. Cieszący się ogromnym szacunkiem doświadczony golkiper w tej rundzie czyste konto w pełnym wymiarze meczowym zachował tylko w starciu z Czarnymi. Dlaczego mowa o pełnym wymiarze czasowym? Ponieważ Olchawa nie wpuszczał bramek jeszcze w spotkaniach z Jordanem i Laskovią, ale w tych meczach pojawiał się na murawie podczas pierwszych 45 minut. W drugiej części gry zastępował go Kamil Węglarz, który także nie dał się pokonać w pojedynku z Jordanem, a w Laskowej skapitulował dopiero przy rzucie karnym. Bramkarze Jarmuty na półmetku wpuścili łącznie 22 bramki.
Top 3, czyli naszym zdaniem
Na koniec wyróżnienia indywidualne dla graczy, ale i nie tylko. W przypadku Jarmuty top 3 zamienia się w top 4, według rankingu Sportowego Podhala dwóch graczy zajmuje ex eaquo miejsce pierwsze i drugie. Tym sposobem z ilością 57 punktów na czele rankingu (chyba bez jakiegokolwiek zaskoczenia) znajdują się Kamil Kuziel i Wiktor Weber. Duet marzeń, który sieje postrach w szeregach rywali. Łącznie zdobyli 33 bramki, rozumieją się na boisku jak bracia. Obaj dysponują świetnym przeglądem pola, szybkością i bezapelacyjnie należą do najlepszych graczy w lidze. Tuż za ich plecami z ilością 52 punktów uplasowali się Wojciech Wiercioch i Wiesław Olchawa. Wiercioch to klasyczny lis pola karnego, walczak, potrafiący poradzić sobie z obrońcą na plecach, z którym ciężko wygrać walkę w powietrzu. Olchawa mimo upływu lat to pewny punkt w bramce szczawniczan, zaskakuje w każdej rundzie i życzymy mu ich jak najwięcej.
Specjalne wyróżnienie należy się osobom prowadzącym stronę Jarmuty na facebooku, oraz osobom odpowiedzialnym za transmisje spotkań. W dobie pandemii kibice mogli na was liczyć, wielkie brawa!
Krzysztof Kościelniak