- Oby on był przynajmniej taki jak ten mijający, ale będziemy robić wszystko, żeby był zdecydowanie lepszy – powiedział wiceprezes PPPN, Tadeusz Firek.
- Był to bardzo udany dla nas rok – twierdzi prezes PPPN, Dariusz Mazur. – Grupy młodzieżowe z Zakopanego i Poronina uzyskały awans do małopolskiej ligi juniorów i juniorów młodszych. Zawsze podkreślałem, że granie w lidze wojewódzkiej, to tak jakby występować na poziomie drugiej ligi seniorskiej. Przecież szczebel wyżej są już ogólnopolskie finały. W rundzie jesiennej w seniorach zaskoczył nas Lubań Maniowy, nasz jedynak na czwartoligowym szczeblu. Często ta część sezonu nie była dla niego udana i dopiero po mocno przepracowanej zimie, w rundzie rewanżowej, Bartek Walczak potrafił wywindować drużynę w środkową strefę tabeli. Teraz wygląda to bardzo optymistycznie i kto wie czy jego podopieczni wiosną nie powalczą o awans. Mielibyśmy wtedy powody do radości, ale też... wiązałoby się to ze sporymi kosztami. Skąd na to wziąć pieniądze?
- Wielu naszych piłkarzy pojawiło się w wyższych ligach – kontynuuje wyliczankę prezes. - Zapoczątkował ten exodus przed dwoma laty Hładowczak grając w Widzewie. Teraz mamy Papieża z Poronina w młodej ekstraklasie. Regularnie gra w krakowskiej Wiśle. Natomiast wychowanek Wierchów Lasek, Folwarski znajduje się w szerokiej kadrze Podbeskidzia Bielsko Biała. 12- letni Firek i starszy od niego Dziubas znaleźli się w kadrze Małopolski. Być może kogoś pominąłem, ale widać naszych chłopaków na boiskach. To świadczy o dobrej pracy naszych trenerów z młodzieżą.
- Kolejnym sukcesem był finał Pucharu Podhala w Maniowach, który miał wspaniałą oprawę. W nadchodzącym roku rozegrany zostanie w Ostrowsku, gdzie powstał piękny, funkcjonalny obiekt. Bazę mamy coraz lepsza. Ostatnio z okazji 10-lecia kluby z Naprawy otwarto boisko z oświetleniem i trybuną z krzesełkami. Dla nas działaczy podokręgu jest eksponować takie obiekty poprzez organizowanie meczów na wysokim szczeblu lub towarzyskich z drużynami z wyższej półki. Na przełomie stycznia i lutego tradycyjnie zorganizowaliśmy turniej halowy. Tym razem gościliśmy w przecudnej hali w Maniowach.
- Wszystkim związanym z piłka nożną chciałbym życzyć wszystkiego najlepszego, żebyśmy w przyszłym roku o tej porze spotkali się przy opłatku w tym samym gronie i mieli jeszcze większe powody do zadowolenia. Chciałbym szczególne podziękowania złożyć moim bliskim współpracownikom z WGiD i Komisji Rewizyjnej, pracującym społecznie, poświęcając czas kosztem rodziny. Wszystkie ligi, które u nas funkcjonują prowadzone są na wysokim poziomie. Podziękować chcę dziennikarzom, że obszernie piszą o naszej dyscyplinie.
- Podnosi się poziom sędziowania, o czym świadczą awanse do wyższych lig – mówi wiceprezes Kolegium Sędziowskiego, Kazimierz Antolak. – Mamy swojego przedstawiciela na szczeblu centralnym, Grzegorza Noworolnika, a w czwartej lidze Pawła Folwarskiego. Spadł z niej z powodu kontuzji Łukasz Królczyk, który razem z Janem Chlipała gwiżdżą piątą ligę. Koledzy po roku bytności w okręgówce i klasie A w rankingu znaleźli się w pierwszej dziesiątce. To duży sukces. Po raz pierwszy do klasy A awansowali sędziowie zarówno rutynowani jak i młodzi. Minusem jest, iż większość arbitrów nie jest zainteresowana awansem, tylko zadawala się tym co osiągnęli. W Nowym Roku życzyłbym wszystkim arbitrom by nie mieli fałszywych gwizdków. Ktoś kto fałszywie gwiżdże nie powinien się znajdować w naszym gronie. Naszym celem jest eliminacja takich osobników. Wydaje mi się, że takiej sytuacji w minionym roku nie było. Zdarzały się błędy, bo ich uniknąć się nie da, ale nie popełniane z premedytacją. Ważne, żeby je analizować i eliminować.
- Halny wiosną buzuje w głowach górali, stąd więcej było czerwonych kartek niż jesienią – mówi szef Komisji Gier i Dyscypliny, Tadeusz Firek. - Jest jednak znaczna poprawa, bo kartek jest znacznie mniej niż w poprzednich latach. Mam jednak sporo zastrzeżeń do młodzieży. 18 i 19 –latkom adrenalina za mocno buzuje i trzeba ją temperować w zarodku.
Stefan Leśniowski