12.10.2009 | Czytano: 1273

IV Liga: Litościwi maniowianie (+zdjecia)

AKTUALIZACJA ZDJĘCIA: - Rozegraliśmy kolejne dobre spotkanie. Staramy się grać ofensywnie. Tylko ta skuteczność przyprawia mnie o ból głowy. Goście mogą dziękować niebiosom, że wyjechali z tak małym bagażem bramek – twierdzi szkoleniowiec Lubania, Bartłomiej Walczak.

Już po pierwszych trzech kwadransach gospodarze powinni czuć się zwycięzcami. Zmarnowali tyle sytuacji, że głowa boli. Objęli prowadzeniem po podręcznikowej wręcz akcji. Piłka jak po sznureczku wędrowała do nogi Srala do Pietrzaka. Ten ostatni zdecydował się na strzał, który ostemplował słupek. Piłkę jednak nie zdołali przejąć piłkarze z Bochni, dopadł do nie Górecki i stadion eksplodował. Do tego momentu gospodarze powinni prowadzić co najmniej 3:0, ale tego nie wykorzystali. Między innymi Kurnyta w świetnej sytuacji trafił w poprzeczkę. To się zemściło i w 22 minucie goście doprowadzili do wyrównania po błędzie Potoczaka w kryciu przy wykonywanym przez gości rzucie rożnym. Ten gol nie zastopował maniowian, którzy nadal atakowali i stwarzali sobie świetne sytuacje, ale na kolejnego gola przyszło ich fanom czekać do 38 minuty. Pietrzak dośrodkował ze skrzydła wprost na głowę Waksmundzkiego i ten za moment mógł unieść ręce w górę w geście triumfu. Po zmianie stron sytuacje sam na sam zmarnowali Sral i Pietrzak.


Wolski Lubań Maniowy – Bocheński KS 2:1 (2:1)
Bramki: Górecki 19, Waksmundzki 38 – Ciężarek 22.
Żółte kartki: Górecki Hałgas – Kokoszka, Ciężarek, Rynduch.

Wolski Lubań: Gawron – Komorek (89 Anioł), Babik, Gąsiorek, Potoczak, Sral, Hałgas (82 Krzystyniak), Krunyta, Górecki (75 Ciesielka), Waksmundzki, Pietrzak.
Bocheński: Kardynia – Kokoszka, Serafin, Kasprzyk, Rachwalski, Wąs (46 Więsek ), Kępa 5, Ciężarek (73 Leśniak), Rynduch, Handzlik (73 Bajda), Kruczek (46 Strach).
Tekst Stefan Leśniowski
Zdjęcia Jarosław Matyasik

Komentarze







reklama