O sukcesie starszego z Łukaszczyków zdecydowała jedna noga, a tak dokładnie piątka na ósmym odcinku drugiej pętli obrońcy mistrzowskiego tytułu. Łukaszczyk złapał 6 punktów karnych, ale na czterech sekcjach miał po jednej podpórce. Mistrz Polski nazajutrz, w drugiej eliminacji, wziął rewanż. Marcinów złapał tylko dwa punkty karne, a jego rywal o dwa „oczka” więcej. W obu eliminacjach trwała między nimi zacięta rywalizacja. Zapowiada się ciekawa rywalizacja w całym cyklu mistrzostw. Może wreszcie będą emocje.
Dobrze też pojechał Jan Gąsienica Daniel, który przeszedł w tym roku do grupy A. W obu dniach plasował się na trzecim miejscu. Sobotni rajd ukończył z 61 punktami karnymi na koncie, nazajutrz było lepiej, tylko 46 „oczek” dołożyli mu sędziowie.
W grupie B dominuje Rafał Luberda. Jest jak wino, im straszy tym lepszy. Młodzież jeszcze nie potrafi go zdystansować. W sobotę ukończył zawody z 13 punktami karnymi, w niedzielę miał na koncie sześć podpórek.
- Odcinki były ustawione w miejscu, w którym zawody odbywały się kilkanaście lat temu. Pomysł o zorganizowaniu w tym miejscu zawodów był trafny. Odcinki były bardzo techniczne, ustawione na kamieniach, parę podjazdów, zakrętów między drzewami – mówi Rafał Luberda, prezes AMK Gorce Nowy Targ.
W klasie młodzik wygrał Maciek Steskal, który w tym roku podniósł sobie poprzeczkę i przeszedł do grupy B, w której zajął czwarte miejsce, ustąpił tylko starym wyjadaczom trialowych tras.
Zawodnicy AMK GORCE spisali się na medal i prawie w każdej klasie dominowali, zajmując większość miejsc na „pudle”. Klubowo też zdobyli pierwsze miejsce z dorobkiem 627 punktów i już zaznaczyli, że będą się bić o kolejny mistrzowski tytuł.
Stefan Leśniowski