Już wtedy podczas nieobecności Kusty na niektórych treningach zajęcia prowadził Walczak, przysposabiając się do zawodu, jaki aktualnie wykonuje. W tym spotkaniu mistrz – uczeń lepszy okazał się ten drugi. Po meczu Marek Kusto nie szczędził pochwał zespołowi z Maniów, uznając wyższość rywali w każdym elemencie gry. - To dla mnie dodatkowa satysfakcja poza oczywiście wygraną i sposobem, w jakim została osiągnięta - mówi trener Walczak. - W pomeczowej rozmowie między nami Marek Kusto powiedział, że byliśmy najlepszym zespołem, z jakim zmierzyła się jego drużyna w tegorocznych rozgrywkach. Nie wiem czy to kurtuazja, ale moim zdaniem rozegraliśmy dobre spotkanie nasza wygrana nie była ani przez moment zagrożona. Staramy się grać ofensywnie a jak wynika ze statystyk mamy najlepszy bilans zdobytych goli. To oczywiście cieszy, chociaż oczywiście chciałoby się, aby procent wykorzystanych sytuacji bramkowych był lepszy. Straciliśmy w tym meczu dwie bramki przy stanie 4-0 i był to moment naszej dekoncentracji, która przy takim rezultacie przytrafia się prawie każdemu zespołowi. W kontekście tego i poprzednich spotkań widać jak ważne dla naszej drużyny było pozyskanie Jacka Pietrzaka. Jest w dobrej dyspozycji, strzela bramki a my, jako zespół wykorzystujemy jego walory technikę i szybkość. Podczas pucharowego meczu Watry z Limanovią zauważyłem, że wysoki stoper gości ma problemy ze zwrotnością, zatem ustawiłem Pietrzaka obok niego i było to trafne posunięcie. Cieszą wygrane, ale jeszcze bardziej styl, jaki ostatnio prezentujemy. Po prostu gramy dobrą piłkę.
Lubań Maniowy po 6 kolejkach znajduje się na 3 miejscu w tabeli i jest to najwyższa lokata, jaką na tym etapie rozgrywkach zajmował w IV lidze. Jaka szkoda straconych punktów w Wojniczu, bo maniowianie byli by samodzielnym liderem. Oczywiście tak jeszcze może być pod warunkiem, że piłkarze nie spoczną na laurach i nie uznają, że to już wystarczy.
Ryb