- Drugi taki mecz już nie może nam się przytrafić. Musimy zmazać plamę – mówił przed meczem piłkarze Lubania, Anioł.
Tak rzeczywiście się stało. Od pierwszego gwizdka sędziego gospodarze przystąpili do szturmu bramki Skawy. Przyjezdni zamurowali swoją świątynię. Bronili do niej dostępu ze wszystkich sił. Liczono, że jeśli przejmą piłkę to skontrują. Wszyscy, którzy tak myśleli byli w błędzie. Goście przyjechali z nastawieniem na bezbramkowy remis. Jak dostali piłkę, to wybijali ją byle dalej od własnej bramki. Gospodarze początkowo nie mogli sforsować skomasowanej obrony Skawy. Dopiero w 22 minucie pozyskany wiosną Pietrzak z Jarmuty Szczawnica odczarował świątynie Wadowic. Świetnie dośrodkował Sral, a zmęczona ciągłym odpieraniem ataków defensywa Skawy, popełniła błąd. Pozostawiła bez opieki Pietrzaka, który w 5 metrów nie zmarnował okazji.
Goście zostali „rozstrzelani” w drugiej połowie. Trzeba przyznać, że po fantastycznych akcjach. Należy pochwalić zawodników, że mimo świetnych okazje, nie decydowali się na strzały, lecz dostrzegali kolegów znajdujących się w lepszych pozycjach. Tak było przy drugiej bramce, kiedy Sral mógł strzelać, bo był sam na sam, a jednak odegrał piłkę od Hałgasa, który ulokował ją w pustej bramce. Do egoistów nie zalicza się także Waksmundzki, który idealnie obsłużył Kurnytę, również do „pustaka”. Ten sam zawodnik ustalił wynik spotkania z rzutu karnego. Podyktowany został za faul na nim.
- Po porażce z Wojniczem pozostał wielki niesmak i wstyd – mówi Bartłomiej Walczak. – Zagraliśmy fatalnie i chcieliśmy się zrehabilitować przed własną publicznością. Wysoko wygrana jest zasłużona, chociaż powinna być w okazalszych rozmiarach. Co najmniej dwa razy wyższa. Zmarnowaliśmy mnóstwo dogodnych sytuacji. Szczególnie w pierwszej połowie i w końcówce meczu. Muszę pochwalić zawodników, że nie napalali się na gole i jak dostrzegali rywala w lepszej pozycji, to oddawali mu piłkę. Skawa postawiła na wysokich wymagań. Zagrała słabo i nie wypracowała sobie golowej sytuacji.
Wolski Lubań Maniowy – Skawa Wadowice 4:0 (1:0)
Bramki: Kurnyta 74, 89 karny, Pietrzak 22, Hałgas 53.
Wolski Lubań: Gawron – Komorek (80 Firek), Gąsiorek, Górecki, K. Potoczak (65 Anioł), Sral (65 Krzystyniak), Hałgas, waksmundzki, Kowalczyk (78 Babik), Kurnyta, Pietrzak.
W pozostałych spotkaniach:
Wolania Wola Rzędzińska - LKS Mogilany 1:1,
Janina Libiąż - Szreniawa Nowy Wiśnicz 0:2,
Bocheński KS - Tuchovia Tuchów 2:0,
Limanovia Limanowa - Olimpia Wojnicz 2:1,
Karpaty Siepraw - MKS Trzebinia Siersza 1:0,
Orkan Szczyrzyc - Orzeł Balin 1:0,
Poprad Muszyna - IKS Olkusz 1:2.
Stefan Leśniowski