30.08.2009 | Czytano: 1186

VI liga: Bez punktów...

Nie wiedzie się podhalańskim drużyną w nowosądeckiej VI lidze. W niedzielnych spotkaniach górale nie zdobyli żadnego punktu. Zapraszamy do sprawozdań ze spotkań naszych drużyn












Poroniec Poronin – ULKS Korzenna 1-2 (1-1)
0-1. Stawiarski 19,
1-1 K. Łukaszczyk II 43,
1-2 S. Szambelan 75.

Sędziował: Jan Kurek z Limanowej.
Żółte kartki: Galica, Stasik – Kiełbasa, P. Bernasiewicz.
Widzów 200.

Poroniec: Stańco – Stasik, Grela (46 Zmarzliński), Galica, Wysocki (77 K. Łukaszczyk I), Świder, Rzadkosz, Pańszczyk, Nuciak, K. Łukaszczyk II, Ustupski.
Korzenna: Mróz – Kantor, D. Bernasiewicz, Bieniek, P. Bernasiewicz, Nalepa, Głąb, Kiełbasa, Stawiarski, S. Szambelan, Mokrzycki (85 Olech).

Poroniec po satysfakcjonującym remisie w środę w Zakopanem wyszedł na mecz z Korzenną zbyt pewny siebie i zdecydowanie mało skoncentrowany. Już w 5 minucie akcja A. Szambelana była ostrzeżeniem dla poronian. Napastnik Korzennej przegrał pojedynek sam na sam ze Stańcą. Odpowiedź Porońca, w której Pańszczyk trafił piłką w słupek znamionowała, że gospodarze wzięli sobie do serca ostrzeżenie gości. Nic z tego. Prawie cała pierwsza odsłona spotkania przebiegała pod dyktando drużyny przyjezdnej. W 15 minucie piłka po strzale Mokrzyckiego z rzutu wolnego przeszła wzdłuż bramki i odbiła się od dalszego słupka bramki poronian. Ostatecznie w pole wybił ją Stasik. W 19 minucie Stawiarski przy biernej postawie obrońców Porońca wyszedł na pozycję sam na sam i niezbyt mocnym, ale precyzyjnym strzałem pokonał Stańcę. Niewiele minut później po strzale A. Szambelana z wolnego bramkarz Porońca sparował piłkę na słupek, po czym ją złapał. Dopiero w samej końcówce pierwszej połowy gospodarze obudzili się z letargu. Najpierw uderzenie K. Łukaszczyka II przewrotką trafiło w ręce bramkarza, ale już kolejny strzał napastnika Porońca znalazł drogę do siatki. Wyrównującą bramkę poprzedziła akcja Stasika jego dogranie do Nuciaka a ten z kolei podał do K. Łukaszczyka II. Strzał tego ostatniego mimo interwencji obrońcy wylądował w siatce. W przerwie spotkania na stadion dotarła tragiczna wiadomość o zgonie mamy Dariusza Greli. Zmarła w szpitalu po długiej i ciężkiej chorobie. Oczywiście stoper Porońca nie dokończył już spotkania. Czy ta wiadomość tak podziałała na piłkarzy, dość, że z kiepskiego meczu zrobił się jeszcze gorszy. Gościom w 75 minucie udała się kontra, której po podaniach Stawiarskiego i Kiełbasy Sylwester Szambelan z łatwością zdobył główką drugiego jak się okazało zwycięskiego gola dla swojego zespołu.


Jordan Jordanów – KS Tymbark 0-2 (0-1)
0-1 Olejarz 33,
0-2 samobójcza Jeziorski 69.

Sędziował: Bogusław Górnik z Bukowiny Tatrzańskiej.
Żółte kartki: Bąk, Tyrpa, J. Pietrzak – Dziadoń.
Widzów 150.

Jordan: Sum – Jeziorski, Matejko, Bąk, Hodana, K. Pietrzak, Michał Kurdas, Żegleń (65 Ferek), Karkula (85 J. Pietrzak), Kołodziejczyk (65 Tyrpa), Sochacki.
Tymbark: Kałużny – Ł. Ryś, Borowski, M. Ryś, Boczoń, Ligas (80 Twaróg), Czech (52 Jenczyk), Sułkowski, Dziadoń, Olejarz (71 Kęska), Bobula (76 Chochoł).

Nie wiedzie się młodej drużynie Jordana w rozgrywkach VI ligi. Kolejny mecz i kolejna porażka tym razem na swoim boisku z Tymbarkiem. Trudno jednakże o dobry rezultat, jeżeli nie wykorzystuje się stuprocentowych sytuacji a strzela sobie samobójcze gole. Zaczęło się jednakże dość obiecująco dla Jordana. W 7 minucie soczysty strzał na bramkę gości oddał Karol Pietrzak, który został jednak obroniony przez Kałużnego. W 12 minucie Sochacki zagrał prostopadłą piłkę do wychodzącego na czysta pozycję Kołodziejczyka. Piłkarz Jordana był sam przed bramkarzem Tymbarku w odległości 5 metrów, strzelił, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką. W rewanżu w zamieszaniu pod bramką Jordana Bobula także z bliska nie trafił w bramkę. W 17 minucie Sochacki po indywidualnej akcji znalazł się jak Kołodziejczyk w sytuacji sam na sam i też spudłował. Te dwie niewykorzystane okazje zemściły się srodze. W 33 minucie goście wyprowadzili kontrę 3x2. Bobula zagrał do Olejarza, ale ten oddał słaby strzał na bramkę gospodarzy mimo to Sum przepuścił piłkę do siatki. Druga odsłona spotkania przebiegała już zdecydowanie pod dyktando piłkarzy z Tymbarku. W 67 minucie Sum nieco zrehabilitował się, bo obronił mocny strzał Boczonia zmierzający w okienko bramki. Cóż z tego skoro dwie minuty później było już 2-0 dla gości. Wrzuconą w pole karne piłkę próbował wybić głową grający trener Jordana Jakub Jeziorski. Uczynił to tak nieszczęśliwie, że futbolówka odbiła się od słupka następnie od Suma i wpadła do siatki. Na zakończenie spotkania Kęska zaliczył trafienie w słupek a strzał Boczonia z trudem obronił Sum.


Wierchy Rabka – Poprad Rytro 0-2 (0-1)
0-1 Cięciwa 9,
0-2 Kluska 78.

Sędziował: Andrzej Potoniec z Nowego Sącza.
Żółte kartki: Książek, Tupta, S. Pędzimąż.
Widzów 500.

Wierchy: Karnicki – S. Pędzimąż, Majerski, Tupta, Śmieszek, Zachara, K. Pędzimąż, Książek (73 Leśniak), Mistal, Gacek, Jagosz.
Poprad: Stokłosa – Nowak, Dobosz, Brzeski (20 Mateusz Weinbrener), Cięciwa, Pawlik, Łękawski (60 Janikowski), R. Weinbrener, Duba, Kluska (85 Marcin Weinbrener), Szczęsny (55 Poczkajski).

Poprad Rytro beniaminek VI ligi jest prawdziwym pogromcą podhalańskich drużyn. Z pięciu meczy, jakie piłkarze z Rytra rozegrali z podhalańczykami trzy wygrali, jeden zremisowali i tylko z Orawą przegrali. Ostatnią ich ofiarą zostali piłkarze Wierchów Rabka. Na wypełnionym przez kibiców stadionie (odbywał się festyn pożegnanie lata) gospodarze przegrali z Popradem 0-2. Pierwszą bramkę gospodarze stracili już w 9 minucie. Poprad przeprowadził akcję prawym skrzydłem. Zagrana piłka trafiła na 11 metr do nieobstawionego Cięciwy, który uderzył natychmiast i piłka wylądowała w rogu bramki Karnickiego. W tej części meczu godne odnotowania były szanse, jaki oba zespoły miały po rzutach wolnych. Strzał Książka przeszedł nieznacznie obok słupka, uderzenie piłkarza Rytra obronił Karnicki. Po zmianie stron gospodarze mieli kilka okazji do wyrównania. Najpierw po zagraniu K. Pędzimęża w dobrej sytuacji był Gacek, strzelił w środek bramki i golkiper z Rytra nie miał problemów z obroną tego uderzenia. W 51 minucie dośrodkowanie Zachary doszło do będącego 2 metry od bramki Krzysztofa Pędzimęża. Strzał głową pomocnika Wierchów instynktownie obronił Stokłosa. W podobnej sytuacji głową uderzał Jagosz i też trafił w bramkarza drużyny gości. Nie udało się gospodarzom wyrównać to bramkę zdobyli goście. W 78 minucie z dystansu strzelał Szczęsny. Karnicki odbił piłkę przed siebie dopadł do niej Kluska i wpakował do siatki. Jeszcze w ostatnich 10 minutach piłkarze Wierchów mieli szanse jak nie na remis to przynajmniej na honorowe trafienie. Ale znowu Gacek w sytuacji sam na sam zamiast do bramki trafił piłką w bramkarza a chwile później w zamieszaniu pod bramka Rytra rabczanie kilkakrotnie próbowali skierować piłkę do siatki. Bez efektu.


Orawa Jabłonka – Dobrzanka Dobra 1-2 (0-1)
0-1 D. Palkij 20,
0-2 Gąsior 68,
1-2 Kucek 80 karny.

Sędziował: Stanisław Tworek z Tylmanowej.
Żółte kartki: Owsiak – W. Dziadoń, K. Dziadoń, Otwinowski, Gąsior.
Widzów 150.

Orawa: Pulit – Mateusz Nowak (75 Rutkowski), M. Czapp, Marcin Nowak (72 Zembol), T. Nowak, Kucek, Stańdo (54 P. Czapp), Owsiak, Janiczak, Wesołowski, Matonóg (46 Cieluch).
Dobrzanka: Łazarczyk – Niedojad, Gąsior (90 Baran), Drozd (65 Smoleń), Zawada, D. Palkij (90 Kuchta), W. Dziadoń, G. Palkij, Otwinowski, K. Dziadoń, Joniec.

Na początku spotkania gra toczyła się głownie w środkowej strefie boiska jednakże już pierwszy zdecydowany atak Dobrzanki przyniósł gościom prowadzenie. Piłka poszła na lewą stronę do D. Palkija, który z łatwością minął Mateusza Nowaka i w sytuacji sam na sam nie dał szans Pulitowi na skuteczną obronę. Kilka minut później Dobrzanka miała znowu dwie znakomite okazje do podwyższenia wyniku, jednak strzały piłkarzy drużyny przyjezdnej świetnie bronił Pulit. W 33 minucie po podaniu Janiczaka w sytuacji sam na sam znalazł się Wesołowski. Napastnik Orawy zwlekał ze strzałem i został zablokowany. W 38 minucie znowu bardzo dobrym podaniem do nieobstawionego Matanoga popisał się Janiczak. Cóż z tego skoro junior z Jabłonki nie opanował piłki a powinien w tej sytuacji strzelić gola. Po zmianie stron gospodarze starali się atakować, jednak nie mogli dojść do sytuacji strzeleckich. W 68 minucie szybką akcję przeprowadziła Dobrzanka. D. Palkij minął Marcina Czappa ograł tez jego brata Piotra i mógł strzelać, ale dostrzegł lepiej ustawionego Gąsiora. Podał mu piłkę a ten dopełnił formalności. W 80 minucie w niegroźnej sytuacji przy bocznej linii pola karnego sfaulowany został Owsiak. Podyktowaną „jedenastkę” na bramkę zamienił Kucek. Już w przedłużonym czasie gry znajdujący się na 6 metrze wprowadzony Rutkowski uderzył piłkę z woleja. Fantastycznym refleksem wykazał się Łazarczyk i goście wywieźli z Jabłonki komplet punktów.

Ryb

Komentarze







Tabela - Klasa okręgowa

Lp Drużyna Mecze Punkty
1. Jordan Jordanów 7 18
2. Zawrat Bukowina Tatrzańska 7 16
3. AKS Ujanowice 8 16
4. Lubań Tylmanowa 7 13
5. Wiatr Ludźmierz 8 13
6. Orkan Raba Wyżna 8 13
7. Turbacz Mszana Dolna 8 13
8. Babia Góra Lipnica Wielka 8 12
9. Huragan Waksmund 7 11
10. LKS Jodłownik 7 9
11. Krokus Przyszowa 7 9
12. Płomień Limanowa 7 5
13. Gorce Kamienica 8 1
14. Słomka Siekierczyna 7 1
zobacz wszystkie tabele

Terminarz

zobacz więcej
reklama