Goście od początku nastawili się na ofensywę. Atakowali, ale nie stworzyli sobie klarownej sytuacji. Za to gospodarze mieli cztery, lecz tylko jedną zamienili na bramkę. W 6 minucie Hałgas przeprowadził indywidualną akcję, minął trzech przeciwników i z narożnika pola karnego wyszedł sam na sam nie dając szans bramkarzowi. Szkoda, że dogodnej sytuacji nie zamienili na bramki: Komorek (trafił w słupek), Ciesielka (źle przyjął futbolówkę) i Sral ( piłka poszybowała nad poprzeczką). Niewykorzystane sytuacje się zemściły. Goście wyrównali w najmniej oczekiwanym momencie. Napastnik gości potknął się i…sędzia podyktował rzut karny. Wielce kontrowersyjny, gdyż bramkarz nawet nie musnął zawodnika. „Jedenastkę” na bramkę zamienił Kiwacki.
Po zmianie stron do 70 minuty toczył się wyrównany bój, przy czym sporo klarownych sytuacji nie było. Strzały były oddawane przeważnie z dystansu, albo w ostatniej chwili blokowane przez obrońców. Oprócz oczywiście dwóch sytuacji. W 55 minucie Sral dał prowadzenie miejscowym po strzale głową po poprzeczkę, a w 85 minucie Gąsiorek potknął się i sytuacji sam na sam Gawronem nie zmarnował Nowak.
Wolski Lubań Maniowy – Szreniawa Nowy Wiśnicz 2:2 (1:1)
Bramki: Hałgas 6, Sral 55 – Kiwacki 42 karny, Nowak 85.
Wolski Lubań: Gawron – Firek (65 Anioł), Górecki, Gąsiorek, K. Potoczak, Sral (75 Krzystyniak), Hałgas, Kurnyta, Komorek, Ciesielka (55 Jędrol), Pietrzak.
Stefan Leśniowski