Hokej
Zepsuta feta
- Wierzę, że dobrze rozpoczęliśmy i dobrze zakończymy. Rajski robi nam dobrą robotę w tyle, jak i cała defensywa. To może być klucz do zwycięstwa – mówił w pierwszej przerwie Marcin Kolusz.
Nie wykorzystano pozytywnej energii
- Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Nie inaczej było u hokeistów Podhala i ich kibiców po wygranej w Oświęcimiu. W wyobraźni wszyscy już byli w półfinale play off. Zapomniano, że dopóki krążek w grze, to wszystko może się jeszcze wydarzyć. „Szarotki” przegrały dwa mecze na własnym lodowisku, ale krążek nadal jest w grze. Trzeba tylko wierzyć w sukces i wyciągnąć wnioski z przegranych potyczek – twierdzi nasz ekspert, Jacek Kubowicz.
Czuy tam, Czuy tu – liczenie na cud
Wśród czterech fanów „Szarotek” zrodził się pomysł, by sprowadzić Kelly’ego Czuy’a na wtorkowe spotkanie (może więcej) do Oświęcimia.
Komedia pomyłek (+zdjęcia)
- Gdzie reżyser tego spektaklu? – pytali kibice i szybko odpowiadali: - To ten pasiak z czerwonymi opaskami. Radzik i jego współtowarzysze byli głównymi aktorami widowiska. W cień odsunęli hokeistów.
Nokaut w trzy minuty (+zdjęcia)
„Szarotki” nie wykorzystały handicapu własnego lodowiska. Nie udało się po raz drugi ograć oświęcimian, mimo iż zagrały już z Marcinem Koluszem i Damianem Kapicą.
Czuy gwiazdą
To była noc Kelly’ego Czuy’a. Ulubieniec nowotarskiej publiczności poprowadził swój nowy zespół Stockton Thunder do zwycięstwa 4:2 nad Ontario Reign w rozgrywkach ECHL. Kelly zdobył dwa gole, a przy jednym „maczał palce”. Mało tego został pierwszą gwiazdą meczu.
Jak tu się rozwijać?
Hokejowi juniorzy młodsi Podhala Nowy Targ okazali się najlepsi w sezonie zasadniczym. Z 30 zaplanowanych spotkań, rozegrali 29, gdyż potyczka z Mazowszem nie doszła do skutku z powodu braku lodu w stolicy. Zweryfikowano ją jako obustronny walkower. Ponadto nowotarżanie przegrali w regulaminowym czasie tylko jedno spotkanie ze Stoczniowcem. Są więc faworytami rozpoczynającej się Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży.
Zagrać tak jak w Oświęcimiu, a nawet lepiej
Podhale postarało się o wielką niespodziankę w pierwszej rundzie play off. Pokonało faworyta pierwszej rundy play off w „jaskini lwa”. Mało było takich, którzy postawiliby na „Szarotki”. Taktyka nowotarżan triumfowała. Unia momentami była bezradna, zagubiona jak dziecko we mgle, szczególnie w ofensywie.
Waleczne serca
„Szarotki” sprawiły ogromną niespodziankę. Pokonały faworyta pierwszej rundy play off w jego „jaskini”. Taktyka nowotarżan triumfowała. Unia momentami była bezradna, ale dopiero po rzutach karnych polegała.
Chłodne głowy - recepta na Unię
To było do przewidzenia. Nasz ekspert Jacek Kubowicz już miesiąc wcześniej zapowiedział, że rywalem „Szarotek” w pierwszej rundzie play off będzie oświęcimska Unia. Ma jakieś konszachty z diabłem, czy co? – pytano, szczególnie teraz, gdy przewidywania stały się rzeczywistością.