Z lamusa: Finał Pucharu Europy dla zuchwałych (+zdjęcia)
- Nie pytajcie mnie, czy jestem szczęśliwy, czy jestem zadowolony. Twierdzono, że Łotysze i Niemcy są nie do ugryzienia. Okazało się, że nie taki diabeł straszny jak go malują. Nie przestraszyliśmy się utytułowanych rywali – to pierwsze słowa Lesława Ossowskiego po zakończeniu praskiego półfinału o Puchar Europy.