Dzisiejsze rozgrywki tradycyjnie rozpoczęły się i zakończyły wspólną modlitwą, prowadzoną przez księdza proboszcza Henryka Homoncika. Tak jak poprzednie, dzisiejszy turniej odbył się głównie z myślą o dzieciach. Wielu młodych ludzi, zamiast drogich prezentów na Dzień Dziecka, woli alternatywne spędzenie wolnego czasu na rozrywce intelektualnej i zdobycie nawet mniej wartościowej nagrody, ale w wyniku sportowej rywalizacji. Wielu młodych ludzi woli aktywny udział niż bierną, pasywną obecność na szczegółowo zaplanowanym wydarzeniu. Turniej był też szansą realnego spotkania z innymi, którzy mają podobne zainteresowania, tradycynego spotkania w oderwaniu od internetowych komunikatorów, wszechobecnych smartfonów i telewizorów.
Wyniki indywidualne w kategorii szkół podstawowych:
1. Michał Soliwoda, Szkoła Podstawowa im. Adama Mickiewicza w Krościenku n.D.
2. Mikołaj Biziak, Szkoła Podstawowea nr 38 im. Bractwa Kurkowego w Krakowie
3. Kacper Trzęsała, Szkoła Podstawowa im. Adama Mickiewicza w Krościenku n.D.
4. Filip Czerwiec, Szkoła Podstawowa im. Adama Mickiewicza w Krościenku n.D.
5. Wojciech Gruszka, Szkoła Podstawowa nr 18, im.ks. Jana Twardowskiego w Pszczynie
6. Adam Batkiewicz, Szkoła Podstawowa im. Adama Mickiewicza w Krościenku n.D.
7. Michał Kozielec, Szkoła Podstawowa im. Adama Mickiewicza w Krościenku n.D.
Jednak największe brawa należały się najmłodszym szachistom: Marcinowi Krężlowi i biorącemu pierwszy raz udział w turnieju Michałowi Dusikowi. Walczyli oni dzielnie ze starszymi zawodnikami i uzyskali dobre wyniki.
W klasyfikacji gimnazjów zwyciężył Mateusz Potaśnik z Publicznego Gimnazjum im. Jana Pawła II w Krościenku n.D. przed Remigiuszem Topolskim, VI Gimnazjum MCE w Krościenku n.D. W kategorii szkół ponadgimnazjalnych zwyciężył Zygmunt Soliwoda przed Mateuszem Trzęsałą- obaj z Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 1 im. Jana Długosza w Nowym Sączu.
Losy końcowej tabeli były nieznane aż do ostatniej rundy. Kilka razy zawodnicy błyskotliwie ratowali się z pozornie beznadziejnej sytuacji. Im ważniejsza partia, tym większa panowała cisza. Zawodziły spekulacje i liczenie punktów przed końcem danej rozgrywki. Jak na wszystkich turniejach były emocje, zmuszanie do ciągłego skupiania uwagi, mniej lub bardziej skuteczne próby opanowania, aby w korzystnej dla siebie pozycji nie popełnić błędu a "wygraną pozycję" naprawdę wygrać!
Jak zawsze, bez względu na zajmowaną lokatę, dla wszystkich zawodników zostały przygotowane nagrody. Tradycyjnie zakupiłem je za przybliżoną równowartość mojej diety radnego za udział w posiedzeniu (około 200 zł). Zawodnicy wybierają nagrodę-pamiątkę w takiej kolejności, w jakiej zostali sklasyfikowani na zakończenie turnieju. Takie rozwiązanie praktykowane jest w innych miejscach, w które nasza młodzież jeździ na turnieje. Od lat sprawdza się to także w Krościenku. Ponieważ dla każdego zawodnika jest nagroda, dlatego rozgrywki pozbawione są niezdrowej rywalizacji, nie liczy się zdobycie wysokiej lokaty za wszelką cenę, ale ważny jest udział i wspólna rozrywka. Dlatego gdy nie ma presji na wynik w klasyfikacji, wówczas więcej satysfakcji przynosi remis lub przegrana w ciekawej partii niż zwycięstwo, które zdarzyło się przypadkowo lub po linii najmniejszego oporu.
Tekst i zdjęcia Zdzisław Soliwoda