04.08.2009 | Czytano: 1397

Radosny hokej (+zdjecia)

AKTUALIZACJA: Pojedynki pomiędzy Unią Oświęcim i Podhalem Nowy Targ kilka lat wstecz były szlagierami. Tłumy waliły do hal lodowych w obu miastach i nie było ważne czy to ligowa, czy też towarzyska potyczka. Takiego meczu żaden fan hokeja nie mógł opuścić. We wtorek kompletu nie było, ale jedna strona trybun zapełniona była w dwóch trzecich.

Czas jednak nie stoi w miejscu. Tak się składało w ostatnich latach, że oba zespoły znajdowały się na różnych biegunach ligowej tabeli. Gdy unici bili się o mistrzowską koronę, to Podhala przeżywało kryzys, a potem role się odwróciły. W minionym sezonie oświęcimianie występowali w pierwszej lidze i po rocznej banicji powrócili w szeregi PLH. Bardzo starannie przygotowują się do sezonu. Nie zaniedbują żadnego szczegółu. W terminie rozpoczęli zajęcia na lodzie. Dokonali też wzmocnień.

Dla gospodarzy był to pierwszy sparing, dla górali drugi ( w miniony piątek potykali się z Popradem, ulegając 0:7), ale mniej czasu spędzili na lodzie. Z przyczyn jak co roku, niemożności zamrożenia tafli przez „bacowską” brygadę. Na nowotarskie lodowisko wyszli po ogromnych perypetiach we wtorek w południe, kilka godzin przed potyczką z Unią. Rano, gdy hokeiści zjawili się na treningu musieli się rozejść, bo…tafla pokryta była wodą. Hokeiści po siłowni udali się do domów i wtedy jeden z pracowników lodowiska przyszedł do trenera i oznajmił, że o godzinie 11 jego „kamanda” może wyjść na lód. – Marek dzwoń do zawodników – wydał polecenie Milan Jančuška swojemu asystentowi. Udało się szkoleniowcom zebrać zawodników i odbyli pierwszy trening na nowotarskim lodowisku.

Przed wyjazdem do Oświęcimia doszło do nieprzyjemnego zdarzenia. Jak twierdza hokeiści dyrektor obiektu Krzysztof Wojtaszek zniszczył  sprzęt, rozjeżdżając go samochodem. Najbardziej ucierpiały deski Milana Baranyka. Sprzęt suszył się na dworze. Trudno byłoby znaleźć  drugiego tak złośliwego człowieka na kuli ziemskiej.

Mimo, iż PZHL odrzucił wniosek Krystiana Dziubińskiego i Marcina Kolusza o kasację kary za wybryki podczas toruńskich mistrzostw świata, to obaj hokeiści zagrali z oświęcimską Unią.

- Ja dowiaduje się z prasy, że kary im nie anulowano. Nie dotarła do mnie żadna oficjalna informacja na ten temat. Dlatego zagrali – tłumaczył trener Podhala, Milan Jančuška.

Na meczu był obecny Frantisek Bakrlik, ale nie zagrał. Szkoleniowiec Podhala nie narzeka jednak na brak zawodników, bo ma bardzo szeroki skład. Piątka graczy została w Nowym Targu i trenowała z pierwszoligową drużyna MMKS. Oni będą mieli szansę pokazania się w meczu rewanżowym w piątek, jeśli oczywiście do niego dojdzie, bo z taflą lodową na nowotarskim lodowisku nigdy nic nie wiadomo. Zawsze może „coś się zdarzyć”.

Na lodowisku w Oświęcimiu nic szczególnego się nie wydarzyło. Oba zespoły zaprezentowały radosny hokej. Widać było, że Podhalu brakuje lodu jak rybie wody. Akcje były nieskładne, sporo w poczynaniach górali było przypadkowości niż przemyślanych akcji. Brakowało też dynamiki, mnożyły się błędy w obronie z braku komunikacji. Gospodarze po 40 minutach prowadzili 5:3 i nowotarski trener martwił się, że w trzeciej tercji będzie gorzej. Tymczasem tą część meczu jego podopieczni wygrali. 

Nie ma co się dziwić takiemu rezultatowi, gdzie mieliśmy przećwiczyć schematy gry. Chyba nie na boisku piłkarskim. Tym bardziej, iż w zespole zaszło sporo zmian kadrowych. W takich zestawieniach piątek w ubiegłym roku jeszcze nie graliśmy – odparł drugi szkoleniowiec Podhala, Marek Ziętara.

- Sporo błędów w obronie. Lepiej było w ataku. Mecz jednak spełnił swój cel – powiedział Milan Jančuška.

Unia Oświęcim – Podhale Nowy Targ 6:6 (2:2, 3:1, 1:3) 1:2 w karnych
1:0 – Cinalski (2:53),
2:0 – Szewczyk – Wojtarowicz – Gallo (7:13),
2:1 – Iskrzycki – Zborowski (8:56),
2:2 – Zapała – Malasiński (16:27),
2:3 – Gruszka – Galant (22:30),
3:3 – Modrzejewski (26:45),
4:3 – Modrzejewski – Adamus (31:10),
5:3 – Bucek – Klisiak – Adamus (35:55),
5:4 – Kolusz – Zapała (40:19),
5:5 – Gruszka – Dziubiński (45:04),
6:5 – Szewczyk – Bucek – Modrzejewski (45:34),
6:6 – Baranyk – Gruszka (55:40).

Karne: Bucek – Malasiński, Gruszka

Unia: Szałaśny; Gallo – A.Kowalówka, Krzemień – T.Połącarz, Cinalski – Kasperczyk, Urbańczyk; Wojtarowicz – Stachura – Modrzejewski, Klisiak – Szewczyk – Bucek, Adamus – Sękowski – Twardy, Bernas – Bibrzycki – Kubas.

Podhale: Zborowski (31:10 Furca); Łabuz – Ivičič, Suur – Dutka, Sroka – Sulka, Gaj – Galant oraz Kret; Kolusz – Zapała – Malasiński, Batkiewicz – Voznik – Baranyk, Gruszka – Dziubiński – Ziętara, Iskrzycki – Bryniczka – Kmiecik oraz Leśnicki

Stefan Leśniowski, Oświęcim

Komentarze







reklama