- Konrad szybko nadrobił zaległości, bo jest bardzo pracowity – mówi trener, Rafał Luberda. – Bardzo uważnie słucha wskazówek i je wprowadza w życie. W Grand Prix Czech pokazał charakter. Odcinki zbudowane z korzeni i kamieni były bardzo trudne, w dodatku padał deszcz i trzeba było wykazać się niebywałą ekwilibrystyką, by je pokonać. Konrad nie ustrzegł się wpadek. Złapane piątki uniemożliwiły mu wygraną, a była w jego zasięgu. Nie pokazał wszystkiego co potrafi. Gdyby pojechał na sto procent swoich możliwości, to nie Czech Martin Matejicek stanąłby na najwyższym stopniu podium, tylko on. Czech we Włoszech przegrał Polakiem. Podium uzupełnił Fin Timo Myohanen. Z naszych jeźdźców na siódmym miejscu zawody ukończył Kevin Pieprzak, a sześć pozycji niżej sklasyfikowany został Jakub Łukaszczyk.
Stefan Leśniowski