19.07.2009 | Czytano: 1559

Srebrne dziewczyny i Emanuel

Drużyna Górskie Orły Nowy Targ zajęła czwarte miejsce w wyścigu sztafet podczas pierwszego dnia mistrzostw Polski w kolarstwie górskim w Kielcach. Do brązowego medali zabrakło „blańdowcom” osiem sekund! Z pustymi rękoma górale jednak nie wracają.

 Srebrne medale zdobyli: Monika Żur, Katarzyna Solus i Emanuel Piaskowy, a brązowy krążek zawisł na szyi Sabiny Zamroźniak. Ponadto 1/4 medalu srebrnego przypadła wychowance Sprintu Jordanów, Pauli Goryckiej, która na trzeciej zmianie pojechała w ekipie Korony Kielce.

Na starcie stanęło 20 sztafet, ale zabrakło ekipy CCC z medalistami ostatnich mistrzostw Europy – Mają Włoszczowską i Aleksandrą Dawidowicz. W kuluarach szeptano, że zabrakło im czwartego do „brydża”.

Drużyna składa się z zawodnika jeżdżącego w Elite, młodzieżowca, seniorki i juniora. Każdy z nich miał do pokonania jedną rundę, zjeżdżał do boksu i dopiero wtedy na trasę mógł wyruszyć następny zawodnik z danego klubu.

- Potworny upał i ogromna wilgotność. Termometry w cieniu pokazywały 30 stopni. Mimo to startujący ustanowili nowy rekord trasy – komentuje szef grupy Górskie Orły, Jan Blańda. – Emocje sięgały zenitu, bo między czterema drużynami toczyła się zacięta walka o każdy ułamek sekundy, w tym gronie był nasz team. JBG2 Profesjonal MTB miał w swym składzie Annę Szafraniec, czwartą zawodniczkę mistrzostw Europy. Gospodarze byli „czarnym koniem” zawodów. W pewnym momencie wydawało się, że sięgną po najcenniejszy kruszec. Pierwszą rundę sensacyjnie wygrała jednak ekipa MTB Silesia Rybnik. Dariusz Batek o 6 sekund wyprzedził Marcina Karczyńskiego. Na trzecią rundę jednak jako pierwsza wyruszyła Paula Gorycka, a 15 sekund za nią Ania Szafraniec. Na czwartą zmianę pierwsza wyruszyła Szafraniec, z 9 - sekundową przewagą nad Gorycką. Nasza sztafeta świetnie zaczęła. Emanuel Piaskowy i Bartłomiej Grzybacz pojechali wyśmienicie. Pecha na drugiej zmianie miał Albert Głowa. Wyprowadził drużynę na drugie miejsce, ale na kamieniach, na których rower dostał wibracji spadł mu łańcuch. Nim go założył, był już trzeci. Odstępy były tak małe, że wszystko na pierwszych czterech miejscach mogło się jeszcze zdarzyć. I zdarzyło! Złoto dla Kielc wydawało się prawie w zasięgu ręki, jednak na ostatniej zmianie JBG2 dołożyło gospodarzom 40 sekund. My przegraliśmy brązowy medal różnicą 8 sekund. Debora Jaworska, jadąca na ostatniej zmianie, nie powinna startować, gdyż dokuczał jej staw skokowy. Musiała jednak zacisnąć zęby, bo zmienniczki nie było. Rafał Fijałkowski (Corratec Team Poznań) pojechał rewelacyjnie i odebrał nam brązowy medal. Zabrakło nam szczęścia.

Drugiego dnia mistrzostw na starcie stanęli młodzi kolarze, którzy rywalizowali o Puchar prezesa Polskiego Związku Kolarskiego. Świetnie zaprezentowały się juniorki młodsze z Podhala. Monika Żur ze Skomielnej Białej wywalczyła srebrny medal, przegrywając tylko z obrończynią mistrzowskiego tytułu Martą Turoboś (LKK LUKS Sławno). Dwa kolejne miejsca przypadły UKS Podwilk - Sabinie Zamroźniak i Alicji Pyrgies. O ogromny pechu może mówić brat Sabiny, Jakub.

- Żal mi było tego chłopaka, był w wielkim gazie, świetnie przygotowany, jednym z kandydatów do zwycięstwa – mówi Jan Blańda. – Spotkał go ogromny pech. Zaraz na starcie wywróciła się grupa i on w nią wjechał. Dętka wystrzeliła jak z procy i było po zawodach. Na piątym miejscu wyścig ukończył jego kolega klubowy Adrian Siara. Pech nie odpuścił również Mirkowi Bieniaszowi startującemy w Masters I. Cały dystans jechał za Pierwoła, którego wyprzedził na ostatnim okrążeniu. Kilkaset metrów przed metą złapał dwa defekty i ze łzami w oczach, z rowerem na plecach, dotarł do mety. Nie został sklasyfikowany.

W juniorach młodszych kolarze Lubonia – Maciej Gacek i Tomasz Bal zajęli odpowiednio 4. i 10. miejsce. Świetnie jechał do mementu defektu Dominik Czerniawski, na piątej pozycji. Wyścigu jednak nie ukończył. Niewiele do „pudla” zabrakło Monice Rapacz (Podwilk) w młodziczkach. To zawodniczka rok młodsza od konkurentek, więc niebawem na jej medale należy liczyć. Finiszowała na czwartej pozycji, a cztery pozycje niże Agnieszka Ceremon (Luboń). W Masters III piąty był Mirosław Berezik (Górskie Orły), a za nim Józef Rabki i Andrzej Jabłoński (Luboń), 11. – Franciszek Grobarczyk (Podwilk) i 12. Jan Blańda.

W trzecim dniu mistrzostw srebrne medale wywalczyli kolejni podhalanie. W orliczkach srebro zawisło na szyi Katarzyny Solus z Bukowiny Tatrzańskiej, a tuż za pudłem znalazła się Paula Gorycka. Debora Jaworska ukończyła wyścig na 11. pozycji.

Ze srebrnego medalu cieszył się Emanuel Piaskowy po wyścigu juniorów. Przegrał tylko z kolegą z reprezentacji Maciejem Adamczykiem z Kęt. – Emanuel perfekcyjnie pojechał. Był wolniejszy o 90 sekund, ale Adamczyk miał swój dzien. Warunki były potwornie ciężkie. Ścigano się w błocie – skomentował Jan Blańda.

Piąty do mety dotarł Mateusz Czerniawski z Podwilka, który przegrał tylko z zawodnikami, którzy są w kadrze.

- Jesteśmy zadowoleni ze startu – mówi wiceprezes UKS Podwilk, Wiesław Czerniawski. – Widać, że praca trenera przynosi efekty. Dla nas priorytetową impreza jest Ogólnopolska Olimpiada Młodzieży. Najwięcej z Małopolski (trzech zawodników - przyp. SL) zakwalifikowało się do tej imprezy. Szkoda, że późno forma przyszła Bartkowi Domalikowi, bo gdyby jechał wcześniej tak jak w Kielcach, to znalazłby się w ekipie do Sieprawia.

W seniorach wystartował Albert Głowa. Bardzo na niego liczono, ale…spóźnił się na start i prysły marzenia o dobrym występie. – Był dopiero 27. Przed startem objeżdżał trasę i…złapał gumę. Mało czasu było na jej wymianę i stąd to spóźnienie. Dlatego wystartował z bardzo dalekiej pozycji, ale dzielnie walczył na trasie i pokonał jeszcze ponad 30 kolarzy – powiedział Jan Blańda.

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama