● Jordan Jordanów zapewnił sobie tytuł bez walki, gdyż piłkarza Frydmana nie zjawili się na boisku w Jordanowie. Prezes ZOR, Piotr Bednar twierdzi, że nawalił im autobus. Natomiast do sztabu Jordana taka informacja nie dotarła. Sędziowie więc po 15 minutach odgwizdali walkower, a gospodarze rozegrali między sobą kontrolną grę, nasłuchując wieści z boiska z Krościenka, gdzie miejscowa Sokolica podejmowała tylmanowski Lubań. Stanisław Kawula cały czas trzymał rękę na pulsie. Co kwadrans wydzwaniał, by dowiedzieć „ co w krościeńskiej trawie piszczy”. Gdy 10 minut przed końcowym gwizdkiem gospodarze prowadzili 2:1, rozpoczął mrożenie szampanów. Po ostatnim gwizdku sędziego korki wystrzeliły, a strumień bąbelkowego napoju lał się na głowy piłkarzy. Były śpiewy, chóralne „sto lat”. Awans do VI ligi całkowicie zasłużony, bo podopieczni Jakuba Jeziorskiego byli najlepszym zespołem. Nie przegrali ani jednego spotkania, zremisowali cztery. To chyba nie wymaga komentarza.
● Sokolica walczyła z ogromną determinacją, by zachować ligowy byt. Zwyciężając pozbawiła złudzeń tylmanowian na zajęcie pierwszego miejsca. Wprawdzie to goście objęli prowadzenie, ale potem bramki strzelali już miejscowi. - Od początku posiadaliśmy inicjatywę – twierdzi trener Sokolicy, Leszek Bobak. - Tylmanowainie nie mieli sytuacji, a mimo to objęli prowadzenie z wolnego, po rykoszecie. Ta bramka tylko podrażniła chłopaków.
● W Szaflarach spotkały się dwa zespoły ze szpicy tabeli. Oczekiwano sporych emocji, a tymczasem w pierwszej połowie wiało nudą. Gra toczyła się przeważnie w środku pola. Kałuże wody przeszkadzały piłkarzom w prowadzeniu piłki. Więcej było więc zabawnych, niż klarownych sytuacji. Gospodarzy załatwili B. i Sz. Drożdżowie.
● W Nowym Targu i Klikuszowej piłkarze przespali pierwsze połowy, by w drugich trzech kwadransach urządzić sobie strzelecką kanonadę. Szarotka została upokorzona przez Czarnych, którzy zaaplikowali mieszczan aż sześć goli. Świetne partie rozegrali Kolbercki i M. Głowacz, strzelcy dwóch goli. Dla gości była to czwarta wygrana z rzędu. Lepietnica zaś potrzebowało 8 minut, by strzelić trzy gole i odprawić w kwitkiem Bystrego. - Wynik wskazywałby na sporą naszą przewagę, ale tak nie było. Oba zespoły stworzyłby dobre widowisko, które mogło się podobać widzom – zapewnia trener Lepietnicy, Marek Pranica.
● Odnotować należy pierwszy zdobyty punkt wiosną przez Dunajca, po remisie 1:1 ze Skawianinem. Przez godzinę gospodarze prowadzili i…- Stracilismy gola w momencie sporej naszej przewagi, przy biernej postawie defensywy i bramkarza – mówi kierownik Dunajca, Henryk Kozieł.
● Przełęcz po wygranej w zaległym spotkaniu z Dunajcem, wydawało się, że się obudziła. Trzeba przyznać, iż Jarmuta miała sporo szczęścia, gdyż raz piłkę zmierzającą do pustej bramki wybijała z linii bramkowej. A pod koniec meczu M. Galik z 10 metrów skoczycie uderzył, lecz piłka po rękach bramkarza trafiła w poprzeczkę, odbiła się od linii bramkowej i wyszła w pole.
● W XXI kolejce padło 21 goli w tym tylko 4 w pierwszej połowie. Najwięcej – 7 – w Nowym Targu, najmniej – 2 – w Ostrowsku.
● Sędziowie pokazali 20 żółtych kartek, najwięcej – 7 - w Ostrowsku, najmniej – 1 – w Klikuszowej.
● Nasza jedenastka: Kacwin (Sokolica) – D. Szeliga (Lepietnica), Klimowski (Dunajec), M. Bobak (Sokolica), D. Żółtek (Lepietnica) – Wąchała (Szarotka), T. Żegleń (Dunajec), K. Bobak (Sokolica), Cyrwus (Huragan) – Kolbercki (Czarni), Słaboń (Szarotka).
Stefan Leśniowski