Dla nas ten remis to ewidentna strata dwu punktów twierdzi trener Lubania Bartłomiej Walczak. Generalnie było to najgorsze ze spotkań, jakie rozegraliśmy w ostatnim czasie. Jeszcze pierwsza połowa w naszym wykonaniu była poprawna i gdyby w takim rytmie toczył się cały mecz zapewne zwycięstwo pozostało by przy nas. W drugiej odsłonie spotkania zagraliśmy słabej, ale nie na tyle źle, aby nie dowieść do końca spotkania jednobramkowego prowadzenia. Niestety w ostatnich minutach meczu dała się zauważyć w naszej grze czy to nonszalancja, czy też brak boiskowego cwaniactwa dość, że ułatwiliśmy gościom zdobycie gola właściwie na zakończenie spotkania. Trzeba przyznać, że była to bardzo ładna bramka. Może jednak ten przypadek zaowocuję myśleniem w innych meczach, gdy wynik będzie miał bardziej istotne znaczenie niż w tym spotkaniu. Szkoda straconych punktów, bo można byłoby znacznie przesunąć się w górę tabeli. Ten mecz jednak już za nami a teraz musimy skoncentrować się na pucharowym spotkaniu z Watrą Białka Tatrzańska. Dla podhalańskich klubów PP i Podhala to ważne rozgrywki. Większość traktuje je w sposób prestiżowy. Nie inaczej jest z nami. Chcemy jak najdalej zajść w tegorocznym pucharze, ale czeka nas niezwykle trudne zadanie, bo zagramy z Watrą. To nasz najgroźniejszy rywal na Podhalu i w dodatku mecz odbędzie się w Białce Tatrzańskiej. Większych roszad w składzie nie przewiduję, ale ostateczna wersję ustalimy przed meczem.
Lubań Maniowy przed ubiegłorocznym finałem Pucharu Podhala
Lubań Maniowy właściwie może już tylko skoncentrować się na rozgrywkach pucharowych, bo nie grozi mu spadek, ani inne wyzwania. Dla V ligowej Watry ważniejsze chyba jednak są dwie ostatnie kolejki w lidze. Watra desperacko broni się przed spadkiem. Ma 6 punktów starty do bezpiecznego miejsca, ale te 6 punktów można jeszcze odrobić. W minioną niedzielę białczanie wygrali z trzecim w tabeli Skalnikiem Kamionka Wielka 3-1. Uważam, że było to absolutnie zasłużone zwycięstwo naszej drużyny mówi grający prezes Watry Andrzej Rabiański. W pierwszej połowie oba zespoły czuły przed sobą respekt i wielu sytuacji bramkowych nie było, chociaż prowadziliśmy 2-1. W drugich 45 minutach to my dominowaliśmy na boisku i trzecia bramka była efektem naszej dużej przewagi. Przed nami dwa ostatnie mecze w lidze mam nadzieję, że oba zwycięskie. Stać nas na wygranie z Wisłą Grobla a także na zwycięstwo z IV ligowym już Dunajcem Nowy Sącz. Oczywiście, aby pozostać w lidze my musimy wygrać z Wisłą Grobla a nasi rywale polec jeszcze w ostatnim meczu, z Wolanią. Wierzę, że Wolania nie odpuści meczu z naszym rywalem, mimo iż obie drużyny wywodzą się z tego samego okręgu. Z równą powagą jak ligę potraktujemy pucharowy mecz z Lubaniem. To oczywiście klasowa jak na nasz podhalański futbol drużyna i trudno będzie z nią wygrać. Zapewne piłkarze Lubania mają za honor zrewanżować się nam za ubiegłoroczną porażkę w finale. Jednakże naszym atutem jest własne boisko. Myślę, że zapowiada się ciekawe widowisko. Wierzę w nasz młody i dobrze już grający zespół. Dla tych młodych chłopców udział w podhalańskim finale to wielkie przeżycie. Sam oprawa finału to bardzo fajna sprawa daje sporo satysfakcji. Niektórzy z nas doświadczyli tego przyjemnego uczucia po naszym zwycięskim finale właśnie z Lubaniem Maniowy. Powtórka była by bardzo mile widziana.
Watra Białka Tatrzańska przed ubiegłorocznym finałem Pucharu Podhala
Pucharowy mecz Watry z Lubaniem Maniowy wprawdzie jest powtórką z ubiegłorocznego finału ale to dopiero 1/8 tegorocznej edycji. Takie było bowiem losowanie, że te dwie najlepsze podhalańskie drużyny zagrają ze sobą już na takim szczeblu rozgrywek. Finał tegorocznej edycji ma być rozegrany na boisku w Maniowach. Czy to oznacza, że maniowianie są pewni udziału swoich ulubieńców w finale i czy pozwoli im na to białczańska Watra zobaczymy po meczu, który zostanie rozegrany dzisiaj o godzinie 18. Drugi zaległy mecz 1/8 PP i Podhala pomiędzy B klasową Babią Górą i Porońcem Poronin zostanie rozegrany także dzisiaj o godzinie 18.
Ryb