17.12.2013 | Czytano: 1804

Złoto dla Holendrów, brąz dla Polaków(+foto)

W miniony weekend na sztucznie mrożonym torze zakopiańskiego COS-u rozgrywany był łyżwiarski puchar świata dla juniorów. W zawodach uczestniczyli reprezentanci 17 krajów europejskich i jeden Australijczyk.

Generalny sukces odnieśli zawodnicy Holandii dominujący w tej dyscyplinie od wielu lat. Dobrze też zaprezentowali się polscy juniorzy przynajmniej niektórzy.

Przed zawodami największym zmartwieniem organizatorów było to czy w weekend będzie w Zakopanem dobra pogoda. Było wręcz idealnie do rozgrywania zawodów w łyżwiarstwie szybkim. W sobotę słonecznie i niezbyt mroźno, w niedzielę było tylko nieco gorzej. Organizatorzy mieli obawy, bo tydzień wcześniej podczas zawodów o Puchar Tatr w pierwszym dniu pogoda była wręcz koszmarna a trzeba zaznaczyć, że zakopiański tor, chociaż sztucznie mrożony to jest jednak otwarty i po przez to narażony na kaprysy aury. Było ładnie i ci widzowie, którzy odwiedzili zakopiański obiekt mieli okazję do przyjemnego spędzenia czasu obserwując zmagania młodych panczenistów, następców mistrzów także tych naszych.


Giulia Lollobrygida (Włochy)

Jak już wspomnieliśmy w pierwszym w tym roku juniorskim pucharze świata prym wiedli reprezentanci Holandii, czy to juniorki czy juniorzy. Na sześć rozegranych konkurencji pań aż w pięciu triumfowały Holenderki i tylko w jednej konkurencji w tzw. mass starcie dały się ograć Włoszce Giulii Lollobrygidzie podobno wnuczce słynnej aktorki Giny Lollobrygidy. Gwiazdą holenderskiej ekipy była Melissa Wijfle, która wygrała biegi na 1000, 1500 i 3000 metrów. Sprinterski dystans 500 metrów zakończył się triumfem innej reprezentantki kraju tulipanów Sanneke de Neeling. Holenderki wygrały także nową eksperymentalnie wprowadzoną konkurencję na razie wśród juniorów sprint drużynowy. Konkurencja polega na tym, że na dystansie trzech okrążeń startuje początkowo trzy zawodniczki a po przejechaniu okrążenia jedna kończy bieg tak, że na mecie melduje się tylko jedna zawodniczka i jej czas stanowi o miejscu zespołu. Ciekawa konkurencja i pewnie zostanie wprowadzona do programu zawodów panczenistów.

A jak zaprezentowały się polskie zawodniczki? Można powiedzieć, że bardzo dobrze. Przede wszystkim Aleksandra Kapruziak. Zawodniczka Pilicy Tomaszów Mazowiecki dwukrotnie na dystansach 500 i 1000 metrów uplasowała się tuż poza podium na 1500 metrów była pięta a w sprincie drużynowym wspólnie z koleżankami Patrycją Zachariasz i Kają Ziomek wywalczyła brązowy medal. Kapruziak była bliziutko podium szczególnie na 500 metrów bo przegrała z Rosjanką Woronią o 0,01 sekundy.


Aleksandra Kapruziak

- Doprawdy nie spodziewałam się tak dobrych wyników na dystansach sprinterskich, bo dotychczas uważana byłam za specjalistkę od dłuższych dystansów, ale skoro dobrze idzie mi w biegach krótkich to nie mam się, czym martwić. Miejsca tuż za podium na pierwszych pucharowych zawodach zupełnie mnie nie irytują, bo po pierwsze w ostatnim okresie mieliśmy kłopoty z dostępem do torów, mieliśmy mało startów a przecież formę buduje się właśnie poprzez starty. Myślę, że po tych zawodach nasze rywalki powinny nabrać do nas szacunku, bo przynajmniej ja postaram się o nawiązanie z nimi walki. Wynikowo moje rezultaty na tym zakopiańskim torze kształtowały się na poziomie dotychczasowych osiągnięć a to przecież dopiero początek sezonu - powiedziała Aleksandra Kapruziak.


Urszula Włodarczyk

W gronie polskich reprezentantek były też dwie zakopianki córki byłych zawodniczek. Urszula Włodarczyk córka Marioli Włodarczyk na 3000 metrów wywalczyła szóste miejsce. Uzyskała czas wprawdzie znacznie odbiegający od zwyciężczyni Melissy Wijfie, ale już znacznie lepszy niż w poprzednich startach. Ten wynik i miejsce powinny pomóc zakopiance odbudować morale i wiarę w sukcesy na kolejnych etapach kariery. Czasami na tej drodze zdarzają się „zakręty”. Dwunaste miejsce na dystansie 3 kilometrów zajęła inna zakopianka Magdalena Czyszczoń też córka byłej zawodniczki Jadwigi Zakrzewskiej.


Magdalena Czyszczoń

Tak jak reprezentantki Holandii tak też ich rodacy zdominowali zawody mężczyzn. Indywidualnymi triumfami na dystansach podzielili się Kai Werbij i Patrick Roest. Ten pierwszy na dystansach sprinterskich 500 i 1000 metrów oraz w mass starcie (wyścig na 12 okrążeń dla mężczyzn i osiem dla kobiet), ten drugi w biegach na 1500 i 3000 m. Niespodzianką była porażka Holendrów w sprincie drużynowym, w którym musieli uznać wyższość Austriaków.


Piotr Michalski

Z polskich panczenistów najlepiej zaprezentował się Piotr Michalski. Zawodnik Górnika Sanok dwukrotnie stawał na podium zakopiańskich zawodów. Najpierw w biegu na 1000 metrów a drugiego dnia na dystansie sprinterskim 500 metrów. Naszemu podwójnemu brązowemu medaliście nie poszło w biegu na 1500 metrów, w którym zajął 14 miejsce. Szczególnie ucieszony nasz reprezentant był po sobotnim biegu na 1000 metrów.

- To moje pierwsze podium na zawodach tej rangi. Ciszę się bardzo z tego medalu, bo wprawdzie liczyłem na dobry start, ale medalu się nie spodziewałem. Jestem na początku swojej kariery i pochodzę z Sanoka także z rodzinnego miasta Katarzyny Bachledy Curuś. Nie miałbym nic przeciwko temu, aby moja kariera toczyła się jej śladem. Medal wywalczony na 500 metrów nie był dla mnie już takim emocjonalnym przeżyciem, bo po sobotnim występie już nie pierwszym w zawodach pucharowych. Także wynik, chociaż dobry to jednak liczyłem na wyraźne zbliżenie się do granicy 37 sekund. Kolejne miesiące tej zimy powinny dać jednak postęp a jej zwieńczeniem powinien być dobry występ na mistrzostwach świata juniorów - powiedział po zawodach Piotr Michalski.


Marcin Bachanek

Z innych polskich reprezentantów najwyżej sklasyfikowani zostali: osiemnasty Marcin Bachanek w mass starcie, Konrad Radwański w biegu na 1500 m i zakopiańczyk Daniel Tylka w biegu na 3000 m obaj na 21 miejscach.


Dawid Burzykowski

Inny zakopiańczyk Dawid Burzykowski miał gorsze starty w porównaniu do poprzednich zawodów, ale to bardzo młody zawodnik i jemu cotygodniowe starty raczej nie służą. Puchar świata juniorów w łyżwiarstwie szybkim rozgrywany jest w podziale na strefy: europejską, azjatycką i amerykańską. Najliczniej obsadzona jest strefa europejska, bo w Zakopanem startowało ponad 140 zawodniczek i zawodników. Na zawody w Azji zgłoszonych zostało 40 panczenistów natomiast zawody w strefie amerykańskiej ze względu na małą liczbę zgłoszeń zostały odwołane. Kolejne zawody w Europie zaplanowane zostały na 25-26 stycznia w Innsbrucku. Cały cykl zakończy się 1-2 marca w norweskim Bjung.


Marcel Drwięga

Podsumowując zakopiańskie zawody prezes Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego Kazimierz Kowalczyk powiedział: - Pod względem organizacyjnym zawody przebiegały bez zakłóceń wręcz wzorowo. Nie mieliśmy sygnałów w sprawie jakichkolwiek uchybień. Sam tor, lód był świetnie przygotowany i padały na nim wartościowe rezultaty. Cieszę się, że sprzyjała nam pogoda, bo organizowanie zawodów na otwartym torze to zawsze ryzyko. W Polsce a konkretnie w Zakopanem niezbędny jest tor zamknięty, bo świat idzie właśnie w tym kierunku. Nie mając własnej hali lodowej już na starcie jesteśmy w gorszej sytuacji, ponieważ nasza młodzież może ćwiczyć na lodzie przez dwa-trzy miesiące a rywale dowolnie przeważnie siedem miesięcy. To, że nasza dyscyplina w takich warunkach osiąga znaczące sukcesy to efekt dekady solidnej pracy zarówno zawodników doświadczonych jak Katarzyna Bachleda Curuś i Konrad Niedźwiedzki, czy nowego młodszego pokolenia łyżwiarzy jak Luiza Złotkowska, czy Zbigniew Bródka. Cieszą też postępy młodzieży, bo jak pokazały zakopiańskie zawody nie byliśmy tłem dla światowej elity. Oczywiście jestem zadowolony z pozycji polskich panczenów w światowym rankingu i na tle pozostałych dyscyplin zimowych w Polsce. Nie chcę przez to powiedzieć, że będę się ścigał z pozostałymi dyscyplinami, bo nie o to chodzi. Chcemy rzetelnie i na porównywalnych warunkach konkurować z innymi światowymi nacjami a do tego potrzebnie są porównywalne warunki przygotowań i szkolenia. Wprawdzie Ministerstwo Sportu wpisało naszą dyscyplinę do drugiej grupy, ale środki na przygotowania kadry mamy porównywalne z pierwsza grupą. To cieszy i zobowiązuje, jednak jeszcze raz podkreślam, że musimy mieć w Polsce halę lodową dla łyżwiarstwa szybkiego, bo inaczej na kolejnych igrzyskach wystartują może tylko pojedynczy nasi reprezentanci i to ci z urzędu a nie z rankingów.


Wojciech Sut

Zadowolony z występu swoich podopiecznych był trener kadry juniorów Marek Pandyra pracujący z większością z niech w Zakopiańskiej Szkole Mistrzostwa Sportowego: - Cieszą oczywiście miejsca medalowe, bo przecież w ubiegłym roku, chociaż też one się zdarzały to w całym cyklu a tu już w pierwszych zawodach. Jesteśmy zadowoleni z występu naszych zawodników tym bardziej, że w ostatnim okresie ze względu na warunki atmosferyczne mieliśmy utrudniony dostęp do lodu. Wynikowo też widać progres. Nasi rywale z takich krajów jak Holandia, Norwegia, Czechy i inne formę szykowali na początek sezonu, bo brali udział w kwalifikacjach do Igrzysk Olimpijskich. My raczej koncentrujemy się na swoich zadaniach. Teraz zawodnicy wracają do klubów a spotkamy się tu w Zakopanem na seniorskich mistrzostwach Polski pod koniec grudnia. Po tych zawodach zdecydujemy, którzy zawodnicy pojadą na kolejne zawody cyklu pucharu świata.

Wyniki. Kobiety
500 m: 1. Sanneke de Neeling (Holandia) 41.03, 2. Alyona Stapstova (Kazachstan) 41.16, 3. Darya Voronina (Rosja) 41.36, miejsca Polek 4. Aleksandra Kapruziak 41.37, 18. Patrycja Zachariasz 42.59, 20. Kaja Ziomek 42.95, 23. Andżelika Wójcik 43.41.
1000 m: 1. Melissa Wijfje 1.20,69 2. Sanneke de Neeling 1.21,43 obie Holandia, 3. Sofie Karoline Haugen (Norwegia) 1.22,17, 4. Aleksandra Kapruziak 1.23,47, 17. Kaja Ziomek 1.25,75, 24. Andżelika Wójcik 1.27,59.
1500 m: 1. Melissa Wijfje 2.03,96, 2. Sanneke de Neeling 2.05,44 obie Holandia, 3. Sofie Karoline Haugen (Norwegia) 2.08,67, 5. Aleksandra Kapruziak 2.10,26, 11. Urszula Włodarczyk 2.13,71, 16. Magdalena Czyszczoń 2.16,25, 17. Andżelika Wójcik 2.17,97 wszystkie Polska.
3000 m: 1. Melissa Wijfje 4.25,33, 2. Yelizaveta Kazelina (Rosja) 4.28,08, 3. Jade van der Molden 4.30,04 (Holandia), 6. Urszula Włodarczyk 4.43,02, 12. Magdalena Czyszczoń 4.49,06 obie Polska.
Mass start: 1. Giulia Lollobrygida (Włochy) 100 pkt, 2. Sanneke de Neeling (Holandia) 80, 3. Camilla Lund (Norwegia) 70.
Sprint drużynowy: 1. Holandia 1.32,46, 2. Rosja 1.35,56, 3. Polska 1.36,58.

Mężczyźni
500 m: 1. Kai Verbij (Holandia) 36.49, 2. Johann Jorgen Saeves (Norwegia) 36.97, 3. Piotr Michalski 37.26, 29. Konrad Radwański 39.00, 31. Wojciech Sut 39.03, 32. Marcel Drwięga 39.12, 37. Dawid Burzykowski 39.60 wszyscy Polska.
1000 m: 1. Kai Verbij 1.12.26, 2. Arvin Wijsman 1.13,31 obaj Holandia, 3. Piotr Michalski 1.13.99, 21. Konrad Radwański 1.17,06, 30. Wojciech Sut 1.18,40, 34. Marcel Drwięga 1.19,00, 37. Szymon Król 1.19.59.
1500 m: 1. Patrick Roest 1.52,30, 2. Kai Verbij 1.52,89, 3. Arvin Wijsman 1.53,36 wszyscy Holandia, 14. Piotr Michalski 1.56,66, 35. Marcin Bachanek 2.01,68, 39. Wojciech Sut 2.02,43, 46. Konrad Radwański 2.03,86, 48. Dawid Burzykowski 2.05,12 wszyscy Polska.
3000 m: 1. Patrick Roest 3.58,78, 2. Willem Hoolwerf 3.59,48 obaj Holandia, 3. Daniil Semerikov (Rosja) 4.01,24, 21. Daniel Tylka 4.16,26, 22. Michał Ostaszewski 4.16,34, 24. Marcin Bachanek 4.17,28, 33. Dawid Burzykowski 4.25,41.
Mass start: 1. Kai Verbij 100 pkt, 2. Arvin Wijsman 80 obaj Holandia, 3. Armin Hager (Austria) 70, 18. Marcin Bachanek, 22. Michał Ostaszewski obaj Polska.
Sprint drużynowy: 1. Austria 1.25,03, 2. Holandia 1.25,23, 3. Niemcy 1.25,41, 7. Polska 1.27,37.

Tekst i zdjęcia Ryb

Komentarze







reklama