19.05.2009 | Czytano: 3002

VI Liga: Szwankuje skuteczność

Reprezentanci Podhala w VI lidze rozegrali XXIII kolejkę spotkań. Z pośród 5 naszych drużyn dwie: Orawa Jabłonka i Wierchy Rabka z pewnością są usatysfakcjonowane, bo odniosły zwycięstwa. Na wygraną Orawy w derbowym meczu z Orkanem Raba Wyżna można było stawiać w ciemno.

Tak też się stało, aczkolwiek Orawianie wygrali tylko 2-0 skromniej niż na jesieni w Rabie Wyżnej gdzie było 4-1. Orawa zdobywa punkty i pnie się coraz wyżej w tabeli. To dobrze, bowiem w tym sezonie szeregi VI ligi opuści sporo zespołów. Orkan jest jednym z nich, bowiem zajmuje ostatnie miejsce. Ze strefy spadkowej do strefy barażowej „awansowały”, jeżeli to tak można nazwać Wierchy Rabka. Rabczanie podejmowali wyprzedzającego ich o 2 punkty rywala Hart Tęgoborze i wygrali 3-1. Zwycięstwo tym cenniejsze, że osiągnięte bez dwu czołowych graczy ofensywnych Krzysztofa Pędzimęża i Konrada Gacka. Piłkarze Wierchów mogą mówić o pewnej dozie szczęścia w tym spotkaniu, szczególnie w pierwszej połowie. Wtedy, bowiem ich rywale nie wykorzystali dwu sytuacji sam na sam a mogło to mieć duży wpływ na końcowy rezultat.


Kacper Zmarzliński wywalczył dla Porońca rzut karny, mimo to jego drużyna przegrała

 

W drugiej odsłonie z minuty na minutę rosła przewaga gospodarzy potwierdzona trzema golami. Piłkarze Wierchów prezentowali się lepiej pod względem kondycyjnym od rywali i efekty były wymierne. O nieudanej kolejce mówią w Zakopanem i w Poroninie. Zakopiańczycy rywalizujący z Łososiem Łososina Dolna o V ligę tylko zremisowali z Tymbarkiem 1-1. Prawdą jest, że podyktowanie rzutu karnego dla gości było mocno kontrowersyjne (piłka trafiła w rękę obrońcy, a celowości zagrania ręką nie było), ale zakopiańczycy zmarnowali kilka sytuacji, z których powinni zdobyć gole. Tak się nie stało i teraz trzeba właściwie wszystko już wgrać, aby zdobyć upragniony awans. Bezwzględnie najlepszym piłkarzem w drużynie KS Zakopane w tym meczu był Robert Frasunek. To on dogrywał partnerom z ataku i pomocy wspaniałe piłki otwierające szanse na zdobywanie goli. Niestety dla zakopiańczyków tylko Łukasz Stępień z takiego podania skorzystał. Zakopane zremisowało u siebie natomiast przegrał na swoim boisku Poroniec 1-3 z Ogniwem Piwniczna. Drużyna Porońca w pierwszej połowie mogła zdobyć, co najmniej dwie bramki i wtedy losy meczu mogły ułożyć się inaczej. Niestety tak się nie stało. W końcówce spotkania przewagę uzyskali goście i punkty pojechały do Piwnicznej. Poroniec obsuwa się w tabeli coraz niżej a sytuacja kadrowa nie nastraja optymistycznie. Nie dość, że jest szczupła to jeszcze nękana kontuzjami. Najbliższa przyszłość, Porońca nie rysuje się w optymistycznych barwach.


Robert Frasunek (KS Zakopane) najlepszy piłkarz na boisku w meczu z Tymbarkiem

Ryb

 

Komentarze







reklama