10.01.2013 | Czytano: 4565

Ziętara, jakiego nie znacie

Marek Ziętara został trenerem 2012 roku. Wybór nie był przypadkowy, bo liczby nie kłamią. Mało jest trenerów, którzy mogą poszczycić się 90% skutecznością w prowadzeniu drużyny.

HK Ciarko Sanok przejął 5 października 2011, by po dwóch miesiącach triumfować w Pucharze Polski. W marcu kolejny raz uszczęśliwił kibiców z Sanoka, wywalczając mistrzostwo kraju. Dodajmy po raz pierwszy w historii klubu. Tak przechodzi się do historii. Klub z Podkarpacia prowadził w 34 spotkaniach ligowych i przegrał tylko 9 razy. W nowym sezonie w 12 meczach ( do grudnia 2012) dowodził drużyną Podhala i odnosił jedenaście zwycięstw! 

To sport i z tej strony znamy Marka doskonale, bo udzielił mnóstwa wywiadów. A jaki jest w życiu? Wypełnił naszą ankietę, dzieląc się z czytelnikami informacjami na swój temat, często ( a nawet przeważnie) nie mającymi nic wspólnego ze sportem. Odpowiedzi na takie pytania nie przeczytaliście państwo jeszcze nigdy i nigdzie. Z lektury dowiecie się m.in., że wyrzucił telewizor z ósmego piętra (!) i o szalonych nocach po zdobyciu mistrzostwa Polski.

- Lubisz tańczyć?
- Lubię, chociaż nie mam ulubionego kawałku. Po kilku głębszych zatańczę każdy taniec.

- Wyhulałeś się na Sylwestra?
- Sytuacja wymusiła, że spędziłem go w domu.

- Ulubiony trunek?
- Nie przepadam za alkoholem. Nie jestem z tych, którzy go „chleją”. Jeśli jednak jest okazja, to za kołnierz nie wylewam. Wtedy piję tylko czystą.

- Gdzie się ubierasz?
- Nie preferuję jednej firmy. Nie mam też wybranego sklepu czy ciucholandu. Kupuję tam, gdzie dana rzecz mi się podoba lub poleci żona.

- Pamiętasz swoją pierwszą miłość?
- Flirtów miłosnych miałem bardzo dużo, ale nie byłem „zadżumiony”. Ot, młodzieńcze przygody. Jak się głębiej zastanowię, to pierwszą miłością była mimo wszystko żona.

- Często dajesz kwiaty żonie?
- Staram się pamiętać o różnych rocznicach, urodzinach czy imieninach, ale… różnie z tą pamięcią bywa. Zastanawiałem się czy przed domem nie zrobić klombu z kwiatami. Gdybym zapomniał o jakieś uroczystości, to wtedy miałbym rzut beretem do „kwiaciarni”.

- Dzieci mają sportowe ciągotki?
- Próbowali grać z piłkę i unihokeja, ale im przeszło. Szybko zmieniają swoje zainteresowania.

- Dużo palisz?
- Wmawiam sobie, że tylko pociągam, by papieros nie zgasł. Dużo palę podczas meczów, w domu staram się ograniczać.

- Próbowałeś rzucić palenie?
- Kilka razy, ale była to walka Dawida z Goliatem. Rzucałem na kilka dni i szybko wracałem. Jakoś nie mogę się uwolnić od tego nałogu.

- Co najbardziej szalonego zrobiłeś w życiu?
- To co powiem dla jednych może być śmieszne, dla innych głupie, szalone i niebezpieczne. W czasie studiów wyrzuciłem telewizor z balkonu z ósmego piętra akademika. Zdenerwowałem się, bo nawalał podczas transmisji z Ligi Mistrzów.

- Polityka cię pociąga?
- Polityka mnie denerwuje i dlatego jestem wobec niej obojętny. Politycy ciągle tylko obiecują, by dostać się na stołek. Jeden na drugiego szczuje, by słupki sondażowe pięły się w górę.

- Nietypowe zainteresowanie pozasportowe?
- Nie mam takiego. Sport dla mnie jest wszystkim. Interesuję się piłką nożną, siatkówką, tenisem ziemnym.

- Jak wyglądała noc po zdobyciu mistrzostwa Polski z Sanokiem?
- Nie była jedna szalona, lecz trzy. Świętowaliśmy we wszystkich sanockich lokalach. To było czyste szaleństwo z zawodnikami, działaczami i kibicami. Tak naprawdę, to wszystkiego nie pamiętam.

- W co inwestujesz zarobione pieniądze?
- Przed rokiem nabyłem duże mieszkanie i zaciągnąłem kredyt. Teraz wszystkie zarobione pieniądze przeznaczam na spłatę kredytu.

- Twój idol z dzieciństwa?
- Tata, który był świetnym hokeistom, kolekcjonował tytuły i nagrody. Tworzył legendę hokeja.

- Najzabawniejsza historia z zawodniczych lub trenerskich czasów?
- Wydarzyła się we Włoszech. Miałem ogromne pretensje do arbitra. W przerwie, gdy schodziliśmy do szatni, szliśmy wąskim korytarzem. Tak mocno gestykulowałem, zaangażowałem się w dyskusję, iż nie zauważyłem, że sędzia wszedł do szatni. Walnąłem głową w szklane drzwi. Rozwaliłem łuk brwiowy, a wszyscy niemal kładli się ze śmiechu.

- Kto jest wodzirejem w szatni?
- Generalnie szatnia jest wesoła. Trudno wytypować wodzireja. Wydaje mi się, że Łabuz i K. Kapica rzucają najdowcipniejszymi tekstami.

- Która z prowadzonych przez ciebie drużyn była weselsza?
- Nie da się porównać, bo w każdej drużynie jest specyficzny humor, są zawodnicy do rozbawiania pozostałych.

- Jakiej muzyki słuchają zawodnicy w szatni?
- Jeśli włączyliby jazz lub muzykę poważną, to zdenerwowałbym się. Muzyka powinna być odpowiednia do charakteru dyscypliny – głośna, żywa, dynamiczna. To co dolatuje do mojego ucha, spełnia te wymogi. Dobra muzyka dodaje mocy, wyzwala pokłady dodatkowej energii.

– Życiowa dewiza?
- Dążyć uparcie do celu jaki sobie wyznaczyłeś. Każde marzenia mogą być zrealizowane, jeśli mocno się w nie wierzy.

– Co rusz słychać w mediach, że nierentowne przedsiębiorstwa idą do likwidacji. Ktoś oceni: „nierentowny” hokej powinien spotkać podobny los. Co ty na to?
- Hokej jest widowiskową dyscypliną. Typową męską i byłoby katastrofą, gdyby zniknęła z mapy Polski. Chociaż trzeba przyznać, że dopadł ją kryzys. Sponsorzy niechętnie wykładają pieniądze na hokej, bo jest mało popularny. Mało go w mediach, a szczególnie w telewizji publicznej. Poziom sportowy również nie przyciąga sponsorów. Wierzę jednak, że wrócimy do czasów, kiedy seniorzy i juniorzy grali w elicie.


Dokończ zdanie
- Dziennikarze, to….
- Pisarze i psuje. Ci pierwsi czują sport, potrafią o nim pisać z zainteresowaniem i fachowo. Ocenić wkład zawodnika, drużyny w spotkanie. Ci od psucia opisują hokej w formie kryminału czy poematu, bez fachowego spojrzenia na dyscyplinę.

– Nigdy nie rozstaję się z …
- Portfelem.

– W szkole byłem…
- Przeciętnym, ale sprytnym uczniem. Jak trzeba było, to potrafiłem się nauczyć. Jak nie umiałem, to szedłem na wagary.

– Najbardziej cenię w ludziach….
- Uczciwość. Nienawidzę kłamstwa i obłudy.

– Na trenerskiej ławce jestem…
- Potulnym barankiem, jak mecz dobrze się układa. Demonem, gdy nie idzie, gdy zawodnicy nie wykonują moich poleceń.

– W telewizji najczęściej oglądam…
- Filmy. Gustuję w komediach. Oglądam amerykańskie i stare polskie.

– Na wymarzone wakacje pojechałbym…
- Do Rio de Janeiro, bo podobają mi się Brazylijki.

– Przysmak, którego sobie nie odmówię…
- Słodycze, a szczególnie czekolada.

– Najbardziej żałuję…
- Tego, że nie zrobiłem specjalizacji trenerskiej z piłki nożnej.

– Jeżdżę samochodem…
- Opel Meriva.

– Na zakupach – szybki wybór czy długi namysł…
- Szybki wybór, żona – długi namysł.

– Mam słabość do…
- Pięknych kobiet.

– Nadużywam słowa…
- Jedziemy panowie.

– Gdybym miał stworzyć idealnego hokeistę, to musiałby mieć cechy…
- Musi być dobry technicznie, z inteligencją przestrzenną, szybki, dynamiczny, twardy, bojowy i umiejący wykorzystywać sytuacje bramkowe.

– Budowanie „sportowej marynarki wojennej” trzeba zacząć od…
- Bramkarza.

– Coraz mniej młodzieży ciągnie do sportu, bo…
- Technika zawładnęła światem. Większość młodych ludzi mnóstwo czasu spędza przed komputerem.

- Trzy życzenia na 2013 rok dla „złotej rybki” …
- Pierwsze – wywalczenie awansu do ekstraklasy. Drugie – by wszyscy wychowankowie Podhala rozrzuceni po ekstraklasowych klubach wrócili na stare śmieci i udało się z nich stworzyć drużynę na miarę najlepszego klubu w Polsce. Trzecie – spełnienia marzeń i zdrowia rodzinie oraz wszystkim sympatykom kauczukowego krążka.


Marek Ziętara
Data urodzenia - 23 czerwca 1970 r. Nowy Targ.
Znak zodiaku – rak.
Stan cywilny – żonaty.
Rodzina – żona Barbara oraz dwója synów – Kacper i Patryk.
Pierwszy trener – Jan Kudasik.

Kariera zawodnicza – w wieku 9 lat rozpoczął przygodę w kijem i kauczukowym krążkiem. Kluby: Podhale (do 1989/90), Cracovia (90/91 – 94/95). W 1994 roku doznał po raz trzeci poważnej kontuzji stawu barkowego. Kontuzja wymagała długiego leczenia i rehabilitacji, i zakończyła zawodniczą karierę. Reprezentant Polski juniorów, uczestnik mistrzostw Europy U18 i Uniwersjady w Nowym Targu.

Pozycja na tafli – środkowy napastnik.

Kariera trenerska - po ukończeniu krakowskiej AWF (1995) oraz podyplomowego studium trenerskiego rozpoczął pracę szkoleniową w SMS Nowy Targ. W latach 1995-97 był asystentem białoruskiego trenera Walerego Woronina. Kolejne trzy lata spędził w tejże „szkółce” przy boku Wiktora Pysza, a następnie podjął samodzielną pracę w SMS Gdańsk. Kolejne sześć sezonów spędził we Włoszech w Sportivi Ghiaccio Cortina d’Ampezzo (do 2006/07) gdzie odpowiadał za grupy U18 i U20 i równocześnie był asystentem w pierwszej drużynie występującej w Serii A. Pracował u boku trenerów ze Szwecji i Kanady. Po powrocie do kraju zaproponowano mu asystenturę u Milana Jančuški w Podhalu ( od 11 listopada 2008). W pierwszym roku pracy wspólnie doprowadzili drużynę do brązowego medalu, a rok później sięgnęli po mistrzostwo Polski i… zostali zatrudnieni w Sanoku. Z Ciarko zdobyli Puchar Polski. W sezonie 2011/12 przejął drużynę od Słowaka (5.10.2011) i wygrał z nią Puchar Polski i mistrzostwo kraju. Od tego sezonu pracuje w Podhalu. Laureat Plebiscytu Hokejowe Orły w kategorii najlepszy trener, drugi w Plebiscycie na najlepszego trenera Podkarpacia. Trener 2012 roku w Plebiscycie Sportowego Podhala.

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama