10.12.2012 | Czytano: 1258

AZS odzyskał prymat

Młodzi skoczkowie narciarscy AZS Zakopane wspólnie z kombinatorami norweskimi zostali zwycięzcami tegorocznej XVIII edycji Letniej Ligi w tych dyscyplinach organizowanej przez UM Zakopane.

AZS Zakopane w klasyfikacji ogólnej tych dwu dyscyplin wyprzedził Wisłę Zakopane i Poroniec Poronin. Wprawdzie sklasyfikowano 6 klubów, ale tak naprawdę w zawodach udział wzięło pięć podhalańskich klubów, oprócz wymienionych: UKS Chochołów i UKS Zogrody Stare Bystre. Ujęty w klasyfikacji klub UKS Kłodne to praktycznie jeden zawodnik Krystian Pacholarz nota bene uczeń zakopiańskiego Gimnazjum Mistrzostwa Sportowego. W sumie zostało sklasyfikowanych 61 zawodniczek i zawodników. To przeraźliwie mało, ale tym problemem jakoś nie zajmują się władze Polskiego Związku Narciarskiego. Teraz głównym tematem jest katastrofalna forma polskich skoczków występujących w zawodach Pucharu Świata. Trzeba jednakże przypomnieć, że aktualni kadrowicze wywodzą się właśnie z zakopiańskiej ligi i to z jej najlepszych czasów, gdy startujących w jednym roczniku było więcej niż obecnie wszystkich jej uczestników. Co będzie za kilka lat łatwo przewidzieć: totalna katastrofa na arenie międzynarodowej?

AZS Zakopane wygrał klasyfikację generalną za obie dyscypliny ale co ważniejsze wygrał w skokach, które dają podstawę do uprawiania kombinacji norweskiej. Drużynowo wygrał AZS ale indywidualnie triumfowała trójka reprezentantów Wisły Zakopane: Jan Rzadkosz, Oskar Rojek i Dawid Jarząbek. W najstarszej grupie wiekowej zwyciężył Daniel Mąka z Porońca Poronin. W rywalizacji dziewcząt wygrały: Kamila Karpiel Z AZS Zakopane, Joanna Kil z Wisły i Joanna Szwab z UKS Chochołów. Kombinację norweską drużynowo wygrała Wisła ale także zawodnicy Wisły: Oskar Rojek, Damian Skupień i Paweł Chyc byli najlepsi w swoich rocznikach.

Mimo ustaleń kalendarzowych w tegorocznej LL odbyło się tylko dwoje zawodów głównie z powodów finansowych i już sam ten fakt świadczy o braku zainteresowania ze stront PZN zapleczem naszych kadr. To musi zakończyć się degradacją dyscypliny skoków narciarskich trudnej, ale chętnie oglądanej przez Polaków w telewizji i śledzonej w innych mediach.

Tekst Ryb

Komentarze







reklama