08.12.2012 | Czytano: 1132

Ranne ptaszki

Hokejowi juniorzy młodsi Podhala wrócili z Sanoka na tarczy. Mecze rozgrywali późnym piątkowym wieczorem, a dzisiaj okazali się rannymi ptaszkami, gdyż rozpoczęli rozgrzewkę już przed siódmą rano.

Z Sanoka nie napłynęły krzepiące wieści. Górale polegli w obu spotkaniach. Ich siła ognia była znacznie słabsza niż gospodarzy. To efekt okrojonego składu jakim dysponował Jacek Szopiński. Korzystał tylko z dwóch piątek, podczas gdy rywal czterema.
- Już od jakiegoś czasu nie możemy wystąpić w optymalnym składzie – mówi szkoleniowiec Podhala. – Czołowi zawodnicy, decydujący o obliczu zespołu, nie mogli być z nami. Zatrzymały ich obowiązki osobiste. Trudno było się przeciwstawić sanockiej maszynie. Brakowało nam liderów, którzy wzięliby ciężar gry na swoje barki. Gdybym miał do dyspozycji Dębowskiego i Sulkę, to jestem przekonany, iż mecze miałby inny przebieg. Potyczki byłyby bardziej wyrównane. Można byłoby pokusić się nawet o wygraną. Mimo skąpego składu podjęliśmy walkę, ale przeciwnik dysponował większym zasobem sił i większą świeżością. Były momenty, że posiadaliśmy przewagę, ale nie potrafiliśmy jej udokumentować bramkami. Przeciwnik grał konsekwentnie swoje i w końcu nas złamał, mimo świetnej postawy w bramce Błażeja Kapicy.

KH Sanok – MMKS Podhale Nowy Targ 5:1 (2:1, 3:0, 0:0) i 6:2 (3:1, 3:0, 0:1)
Bramki dla Podhala: P. Michalski (I mecz); Szuba i Siuty (II mecz).

MMKS Podhale: B. kapica – Jaśkiewicz, Kudasik, P. Michalski, Kmiecik, Siuty – M. Pyszkowski, Wsół, Szuba, Panczakiewicz, Kuraś – W. Pyszkowski. W drugim meczu nie grał Jaśkiewicz. Trener Jacek Szopiński.

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama