05.12.2012 | Czytano: 1715

Krwawy sparing(+zdjęcia)

Hokeiści Podhala intensywnie trenują, wykorzystują półtora miesięczną przerwę w rozgrywkach. Ładują akumulatory na decydującą fazę mistrzostw. Przerywnikiem mają być sparingi. Dzisiaj rozegrali pierwszy.

- Jesteśmy w drugim tygodniu intensywnych treningów. Pracujemy nad odbudową cech motorycznych. Dwa razy dziennie ćwiczymy na lodzie, dodatkowo trzy razy z tygodniu mamy siłownię, dwa razy salę gimnastyczną. Z takimi obciążeniami pracować będziemy do świąt, po nich przejdziemy na specjalistyczny trening, do pracy nad dynamiką i elementami taktycznymi. W sytuacji jakiej jesteśmy, gdy wszystkie ligi grają, trudno znaleźć sparingpartnera, z którym przećwiczylibyśmy pewne wariantu gry. Z kimś trzeba grać, bo to podstawowy element hokeja. Wybór padł na juniorów. To jest obopólna korzyść – twierdzi trener Marek Ziętara.

Szkoleniowiec nie tylko próbował różnych wariantów zestawienia piątek. Następowała też wymiana zawodników między drużynami. Grano trzy razy 25 minut. Juniorzy do połowy meczu dzielnie się trzymali. Był remis 3:3. Taki rezultat zawdzięczają świetnie broniącemu Rajskiemu, który zasilił szeregi drużyny dowodzonej przez Ryszarda Kaczmarczyka. Niby towarzyska potyczka, ale potwierdziło się stare powiedzenie, że „ gdzie drwa rąbią, tam wióra lecą”. Przekonał się na własnej skórze Kamil Kapica, w połowie drugiej tercji. Został zdzielony kijem i zakrwawioną twarzą musiał opuścić lodowisko. „Czerwień” siknęła z łuku brwiowego i z przeciętego pod okiem nosa. Jego miejsce w obronie zajął Wojdyła, „wypożyczony” z juniorów.

Trenerzy różnie reagowali na poczynania swoich podopiecznych na lodzie. Marek Ziętara dość spokojny, ale… - Mają szczęście, że nie mogę krzyczeć, bo muszę szanować gardło – zdradził. Rzeczywiście z trudnością mówił. To efekt przebywania kilkunastu godzin dziennie w zamrażarce, jaką jest nowotarskie lodowisko. To najzimniejsze kryte lodowisko na świecie. Jak nie ma się czym pochwalić, to przynajmniej trzeba bić rekordy w „niespotykanych w XXI wieku zjawiskach”. W końcu to zaszczyt znaleźć się w księdze rekordów. Potomni kiedyś przeczytają, może autorzy księgi pokażą Nowy Targ na mapie.

Ale wróćmy do trenerskich zachowań. Marek Ziętara tylko dwa razy zabrał głos. Raz, gdy Bomba wreszcie zagrał tak jak go uczy. – Tak to ma wyglądać. Jest super – powiedział, gdy piątka zjechała do boksu.

Drugi raz, gdy do końca pozostawało 5 minut. Zaczął w boksie drażnić ambicję Filipa Wielkiewicza. – Nie strzeliłeś jeszcze gola, szykuj się na bieg po meczu – powiedział. „Kojot” chyba przemyślał sprawę, bo wziął sprawy w swoje ręce i po indywidualnej akcji wreszcie trafił do siatki. – Trenerze to miało być w ostatniej zmianie –odparł. – Masz szczęście, bo szykowałem dla ciebie konspekt dodatkowych treningów – zareagował szkoleniowiec.

W drugim boksie było bardziej gwarno. Zresztą Ryszard Kaczmarczyk jest znany z tego, że gra mecz z zawodnikami. Ciągłe podpowiedzi, uwagi, pochwały i jak się należy, to zruga zawodnika. „Bramkarza pilnujecie? Oszaleliście! , „Nie w kij, w krążek”. „Musicie uczyć się sprytu”. „Każdy swego”, „Sami się kryjecie”, „Wyrzuć „gumę”, „Nie kiwaj na niebieskiej” – to tylko niektóre zasłyszane odgłosy z boksu juniorów.

- Niektórzy zawodnicy myślą, że grają jeszcze na podwórku. Zero odpowiedzialności – mówi Ryszard Kaczmarczyk. – Najbardziej boli, że najstarsi nie przykładają się do gry. Jakieś przepuszczanie krążka pod nóżką, podania na niebieskiej…Za to przyzwoicie zagrali chłopcy z rocznika 1996. Stracili tylko trzy bramki z 16, to nie jest duża ilość. Chłopcy powinni zrozumieć, że takie sparingi są dla nich, bo lidze nic nie dają. Jeśli ktoś chce się tylko poślizgać, to mija się z celem. Trzeba mieć trochę ambicji. Podziwiam młodych chłopaków, którzy zagrali z sercem. Nie czarujmy się. Trenuje ten, kto przyjdzie. Nie ma wyboru. Trudno to nazwać drużyną, skoro składa się z pięciu roczników.

MMKS Podhale I liga – MMKS Podhale juniorzy 16:4 (3:2, 7:1, 6:1)
Bramki: Bomba 4, M. Michalski 3, Tomasik 2, Neupauer 2, Stypuła, Talaga, K. Sulka, F. Wielkiewicz, Ištocky – P. Michalski 3, Stypuła.

MMKS Podhale I liga: B. Kapica ( II tercja Michałczak; III tercja Stołowski) – Łabuz, Mrugała, K. Sulka ( III tercja Olchawski), Nuepuaer, P. Ziętara – K. Kapica ( Wojdyła), Landowski, F. Wielkiewicz, K. Bryniczka, M. Michalski – Tomasik, Talaga, Bomba, R. Mielniczek ( od II tercji Stypuła), Ištocky. Trener Marek Ziętara.
MMKS Podhale juniorzy: Rajski ( od połowy Niesłuchowski) – Szal, Wojdyła (M. Pyszkowski), Olchawski, P. Michalski, Stypuła (R. Mielniczek) – S. Plewa, D. Sulka, A. Mielniczek, Pacyga, P. Wielkiewicz – Kudasik, Jaśkiewicz, Jachimczyk, Kuraś, Pustułka. Trener Ryszard Kaczmarczyk.

Tekst i zdjęcia Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama