21.11.2012 | Czytano: 1116

Ziętara:Nie chwalę dnia przed zachodem

Hokeiści Podhala na pierwszym miejscu, z ośmiopunktową przewagą, zakończyli pierwszą rundę pierwszoligowych zmagań. Przegrali tylko jedno spotkanie, ostanie w Janowie, po rzutach karnych. Mają świetny bilans punktowy i bramkowy, a dokonali tego w imponującym stylu.

- Niewiele zabrakło, żeby z kompletem punktów zakończyć rundę? – pytam trenera, Marka Ziętarę. 
- Rzeczywiście, zabrakło „deko”, używając dla porównania jednostki wagi. Wydaje mi się, że to dobry wynik.

- Mam rozumieć, że oceniasz drużynę pozytywnie.
- Jak najbardziej. Przed rozpoczęciem rozgrywek nie spodziewałem się, że zakończymy pierwszą rundę na pierwszym miejscu, a już na pewno z tak dużą przewagą i w takim stylu.

- Czego się obawiałeś?
- Nie wiedziałem na co stać naszych konkurentów. Nie zdawałem sobie sprawy jaki jest poziom ligi, jakie są wymagania. Drużyny z Bytomia, Opola i Janowa dysponowały zawodnikami doświadczonymi, ogranymi w ekstraklasie, o sporym potencjale. Do tego zawarły porozumienie na korzystanie z graczy Katowic, Jastrzębia i Tychów. Przewyższaliśmy te drużyny głównie dlatego, że nie były dobrze przygotowane do sezonu. Teraz nastała przerwa do 5 stycznia, w której na pewno konkurenci doładują akumulatory. Będą mieli czas na odbudowanie „fizyki” i podejrzewam, że runda rewanżowa będzie dla nas trudniejsza.

- Po meczach w Janowie mówiłeś, że kosztowały was mnóstwo zdrowia. Kilku zawodników wróciło poturbowanych. Są też poważne kontuzje. Na jak długo poszkodowani zostali wyłączeni z treningów?
- Trudno w tej chwili powiedzieć. Trwają badania lekarskie. Sebastian Biela ma naderwany mięsień czworogłowy uda. Nie wiadomo w jakim tempie będzie się goił. Wszystko zależy od tego jak będzie przebiegało leczenie. Tomka Landowskiego czeka wizyta u okulisty. Myślę, że z nim nie będzie problemu. Obrzęk szybko ustąpi i za kilka dni powinien wrócić do zajęć. Sebastian Łabuz to twardy góral i nie pęka. Z uszkodzonym kolanem dograł mecz i nie powinno być z jego urazem większych problemów. Podobnie ma się sprawa Bartka Neupauera, który również dokończył zawody. Ten tydzień mamy luźny w treningach. Jest ich mniej, z mniejszym obciążeniem i intensywnością. Zawodnicy poturbowani mają więc kilka dni na leczenie ran, na dojście do pełnej sprawności. Od poniedziałku pełną parą ruszają przygotowania do rundy rewanżowej.

- Planujesz w tym okresie jakieś spotkania kontrolne?
- Mam w planie dwa mecze, jeden u siebie, drugi na wyjeździe. Nie wiem jeszcze z kim. Do świąt wszystkie ligi grają. Wszystko zależy od wolnych terminów ewentualnych sparingpartnerów. Albo zagramy z zespołami z naszej ekstraligi, albo ze Słowakami.

- Pierwszoligowy poziom zaskoczył cię pozytywnie, czy negatywnie? Które zespoły zagrały lepiej niż się spodziewałeś, a które kompletnie zawiodły?
- Poziom ligi był przeciętny. Także żaden zespół nie zaskoczył mnie in plus. Te zespoły, które wcześniej wymieniłem zaskoczyły mnie in minus przez przespane lato.

- Dużo strzelaliście, mało traciliście goli. Można wysnuć wniosek, że tyły i atak spisały się na medal?
- Nie można tego tak ująć. W kontekście play off musimy pomyśleć o wzmocnieniu formacji obronnej. Mamy super bramkarza. W tej lidze pozycja ostatniej instancji jest sporym argumentem. Potrzebuję sześciu obrońców na równym poziomie. Przeciwnicy nie byli na tyle przygotowani, na tyle silni, żeby mogli nas zaskoczyć, żeby solidnie przetestować linię defensywną. Z kolei ilość zdobytych goli cieszy, bo w niektórych meczach mieliśmy uwagi do skuteczności.

- Którym zawodnikom wystawiasz najwyższe cenzurki?
- W trakcie trwania sezonu nigdy nie wystawiam indywidualnych cenzurek. Staram się tego unikać. Niewątpliwie jest kilku młodych zawodników, którzy zaskoczyli mnie pozytywnie swoją postawą, ale nie chwali się dnia przed zachodem słońca. Gdy rozlegnie się ostatni gwizdek w sezonie, wtedy spokojnie ocenię każdego gracza.

- Patryk Wronka otrzymał powołanie do reprezentacji Polski seniorów na grudniowe mistrzostwa świata w unihokeju. Czy będzie mógł w nich wystąpić?
- Nie widzę przeszkód, żeby Patryk mógł nie uczestniczyć w tej imprezie. Ma okazję zaprezentowania swoich umiejętności w innej dziedzinie sportu. Decyzja jednak do niego należy, bo z tego co wiem powołanie dostał także z kadry U18 w hokeju na lodzie. Ma dylemat.

Rozmawiał Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama