18.11.2012 | Czytano: 1305

Pokiereszowani górale

„Jedziesz na Janów, to się zastanów” – to było popularne powiedzenie w latach 70 – tych, gdy hokeiści wyjeżdżali na Śląsk. Wtedy jednak na myśli mieli klasę rywala. Niedzielny mecz bardziej przypominał jatkę. Nowotarżanie wracają pokiereszowani i w dosłownym tego słowa znaczeniu.

Nie tylko doznali pierwszej porażki po rzutach karnych na zakończenie pierwszej rundy, ale kilku graczy doznało bolesnych kontuzji.

Markowi Ziętarze w trakcie meczu rozsypała się obrona. Landowski dostał kijem pod oko, które zapuchło i więcej już go nie widzieliśmy na tafli. Łabuz z kolei dostał krążkiem w kolano i dograł mecz na jednej nodze. Ucierpiał też Neupauer, który oberwał kijem w kark. Już wczoraj grano bardzo ostro. Z jednych ze starć ucierpiał Biela i dzisiaj nie wystąpił.

Pierwsze 20 minut zwiastowało, że nie będzie Wersalu, że janowianie za wszelką cenę chcą u siebie wygrać. Rzucili na szalę nie tylko wszystkie umiejętności, ale także ostrą grę. Czy na pograniczu faulu? To już do dyskusji. Hokej to jednak męska gra i nie ma co rozpaczać. Trzeba przyjąć to po męsku. Taka gra przyniosła im efekt bramkowy w drugiej tercji. Boli, iż jedną z bramek górale stracili grając w przewadze. Gospodarze zadali dwa mocne ciosy góralom, po których mało kto się spodziewał, że „szarotki” się podniosą. Mając oczywiście na uwadze powyższe fakty. Górale to jednak twardy naród i nie dadzą się niczym wystraszyć. W trzeciej tercji pokazali charakter. Zawzięcie goni wynik, gonili i dogonili. Na 130 sekund przed końcem trenerzy wycofali bramkarza i manewr ten doprowadzili do dogrywki. Ta nie przyniosła rozstrzygnięcia i zwycięzcę wyłoniły rzuty karne. W nich lepsi okazali się gospodarze.

- Mecze w Janowie kosztowały nas sporo zdrowia i sił – mówi trener Podhala, Marek Ziętara. – Taki jest sport. To była typowa walka hokejowa. Muszę pochwalić chłopaków, że w trzeciej tercji się zmobilizowali i zdołali doprowadzić do wyrównania. Za dużo popełniliśmy indywidualnych błędów w obronie. Wszystkie gole w ten sposób straciliśmy. Janów był ciut lepszy w przekroju całego spotkania. Próbowałem różnych roszad w ustawieniu, bo nic się nie kleiło. Ale za trzecią tercję trzeba bić brawo chłopakom. Karne obrazuje klasę strzelca i bramkarza. Rozpoczął je od pudła Bryniczka, rywal trafił. Potem Neupauer pokonał Blota, ale również Elżbieciak trafił do siatki. Gdy Bomba spudłował, janowianie nie musieli wykonywać trzeciego karnego.

Naprzód Janów – MMKS Podhale Nowy Targ 4:3 K (1:1, 2:0, 0:2, 0:0) karne 2:1
1:0 Sowiński (Pohl, Elżbieciak) 9:19
1:1 Łabuz (Neupauer) 12:46
2:1 Mejka (Sowiński) 24:31 w przewadze
3:1 Bibrzycki 28:01 w osłabieniu
3:2 Michalski (Bomba, Bryniczka) 48:24
3:3 Neupauer 58:59 sześciu na pięciu
4:3 Elżbieciak 65:00 karny

Sędziowali: Breske (Jastrzębie) – Tymczyszyn i Kaczyński (Bytom).
Kary: 12 – 12 min.

Naprzód: Blot – Niemczyk, Mejka, Sarna, Sowiński, Pohl – Ł. Elżbieciak, Cinalski, Rasikoń, Sękowski, Bibrzycki, Gryc – Kostromikin, Kosakowski, Kisiel, Podsiedlik, Piper – Bajer, Dominiczewski, Krzysztofik, Wądra – Jasieniak. Trener Janusz Imiołczyk.
MMKS Podhale: Rajski – Łabuz, Mrugała, Zarotyński, Neupauer, Wronka – Wojdyła, Landowski, M. Michalski, Bryniczka, Bomba – Gaczoł, Tomasik, Ištocky, D. Kapica, R. Mielniczek –Szal, K. Kapica, Stypuła, Olchawski. Trener Marek Ziętara.

Jeżeli jesteś kibicem hokeja, to kibicuj za twoją drużynę także obstawiając na niej, przejdź na stronę bwin zakłady sportowe, gdzie można obstawiać na wszystkie wydarzenia sportowe, i gdzie można także dostać super bonus, zaraz po założeniu konta na stronie.

Tekst Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama