Mimo niepowodzeń, surowych lekcji jakie pobierają od rywalek, nie powinny się zrażać niepowodzeniami, tylko uparcie dążyć do wyznaczonego celu. Wytrwałości nie zastąpi talent, tylko praca i jeszcze raz praca. A w niedzielnym meczu z Cracovią już widać promyczek nadziei. Po raz pierwszy dziewczęta nie przegrały w dwucyfrowych rozmiarach. Trzecią tercję zremisowały bezbramkowo. Bardzo długo, bo aż do 15 minuty utrzymywały bezbramkowy rezultat. Wtedy na ławkę kar powędrowała jedna z góralek i krakowianki liczebną przewagę wykorzystały. Chwilę później dorzuciły drugiego gola. Swoje szanse miały też gospodynie, ale brakowało zimnej głowy pod bramką przyjezdnych. Podhalanki należy pochwalić, że wytrzymały trudy meczu, gdyż z Jastrzębia wróciły o trzeciej nad ranem. Niech ten wynik ich podbuduje. Trzeba mieć nadzieję, że w rewanżu będzie lepiej.
MMKS Podhale Nowy Targ – Cracovia 0:6 (0:2, 0:4, 0:0)
MMKS Podhale: Furtak – Paprocka Maciaś, Szewczyk, Wrzaszczak, Rokicka, Truta – Rapacz, Wielkiewicz, Włodarczyk, Leśnicka, Budzyk – Chudoba, Podlipni, Batkiewicz, Cebulska, Różańska – Wawrzykowska, Pawlikowska. Trener Zbigniew Podlipni.
Stefan Leśniowski