11.09.2012 | Czytano: 996

Dobry sygnał

Dukla Michalovce była kolejnym sparingpartnerem hokeistów Podhala. Dodajmy zdecydowanie najsilniejszym w dotychczasowych przygotowawczych spotkaniach. W ubiegłym sezonie w sezonie zasadniczym Dukla zajęła szóste miejsce w słowackiej pierwszej lidze, a w play off odpadła dopiero w półfinale z triumfatorem rozgrywek HC 46 Bardejov. Wzięła rewanż w niedzielę, wygrała 8:4.

Zespół z Michalivic prowadzi znajomy z polskich lodowisk Miroslav Ihnačak, a występuje w nim ikona słowackiego hokeja, olimpijczyk z 2002 roku, Richard Šechny. Kibice Podhala na pewno go pamiętają z występów w koszulce z szarotką na piersi w sezonie 2006/07. Przyjechał nieprzygotowany i po czterech meczach zerwano z nim kontrakt. - Jeśli mamy się od kogo uczyć, to tylko od lepszych od nas – twierdzi trener Podhala Marek Ziętara.

Obawiał się tego spotkania, bo przecież z Prešovem, znacznie słabszym teamem, jego podopieczni gładko przegrali. On i zespół dostał jednak bogaty materiał do przemyśleń i pracy treningowej. Obawy o wynik były płonne. Nowotarżanie co prawda ulegli, ale nie przelękli się rywala. Zaprezentowali się więcej niż solidnie. Przegrana pierwsza tercja nie oddaje tego co działo się na tafli. Gole zdobywali gospodarze, ale również „Szarotki” miały swoje szanse. Stwarzały okazje, prowadziły wyrównaną grę.

- Przegrana została za wysoko – potwierdza trener Marek Ziętara. - W drugiej zagraliśmy z kontry i doprowadziliśmy do wyrównania. Decydujący moment nastąpił w ostatniej odsłonie, kiedy to grając w osłabieniu straciliśmy czwartego gola. Był to pożyteczny sprawdzian, z mocnym rywalem i odebraliśmy dobry sygnał. Ostatnią tercję zagrałem na trzy piątki.

Nawet formacja obronna, na którą tak psioczono po pierwszych sparingach, zagrała poprawnie. Chociaż wzmocnienia tej formacji są potrzebą chwili. Sparing, sparingiem, ale w lidze, gdzie będzie się roiło od starych wyjadaczy, muszą być gracze zrównoważeni, którzy będą emanować spokojem i potrafią nie tylko być świetni w destrukcji, ale także rzucić „gumę” marzenie do napastników. Być może Anderas Štrauch namówi kolegę z reprezentacji, by zagrał w Podhalu. Jego gra w barwach „Szarotek” też jeszcze nie została wyjaśniona. Na razie czeka na wieści od menadżera ze Szwecji. W czwartek ma podjąć ostateczną decyzję. Jest wiele plusów, by decyzja o pozostaniu była pozytywna. W Nowym Targu czuje się jak w rodzinie, bo… takową ma. Ma gdzie mieszkać, a więc jeden problem z głowy. Będzie też miał szansę regularnej gry.

HK Dukla Michalovce – MMKS Podhale Nowy Targ 5:3 (3:0, 0:3, 2:0)
Bramki dla Podhala: Neupauer 2, Zarotyński.

MMKS Podhale: Rajski – Łabuz, Mrugała, Zarotyński, Neupauer, Biela – Landowski, K. Kapica, M. Michalski, K. Bryniczka, F. Wielkiewicz – Tomasik, szal, Bomba, D. Kapica, Stypuła – Wojdyła, Plewa, R. Mieliniczek, Wronka, Olchawski.

Stefan Leśniowski, Michalovce

Komentarze







reklama